REKLAMA

Canon EOS 100D, czyli najmniejsza lustrzanka na świecie – recenzja Spider’s Web

Canon EOS 100D to nowy pomysł na lustrzankę. W dobie coraz popularniejszych bezlusterkowców, EOS 100D nawiązuje realną walkę z aparatami bez luster. Czy skrajnie małe rozmiary wyszły lustrzance na dobre? Zapraszam do testu tego niezwykłego aparatu.

Canon EOS 100D, czyli najmniejsza lustrzanka na świecie – recenzja Spider’s Web
REKLAMA

Canon 100D jest najmniejszą i najlżejszą lustrzanką na świecie. W dobie coraz popularniejszych bezlusterkowców producenci lustrzanek schodzą do rozmiarów, które do niedawna były zarezerwowane dla większych kompaktów. Kontekst bezlusterkowców nie został przywołany bez powodu. Canon EOS 100D jest tak mały, że z powodzeniem może konkurować z aparatami bez luster, o czym niedawno pisałem.

REKLAMA
Canon EOS 100D 1

Mały Canon 100D nie ma na razie konkurencji w segmencie lustrzanek, ale ten pomysł może przyjąć się na szerszą skalę. Coraz głośniejsze są plotki o nadchodzącej konkurencji od Nikona, który ma pokazać miniaturowego D2300. Jest to bardzo ciekawy trend i chyba jedyne sensowne rozwiązanie w najniższym segmencie lustrzanek. Zwłaszcza, że pojawia się coraz więcej obiektywów typu naleśnik, które świetnie uzupełniają się z małymi korpusami.

Canon EOS 100D – z czym mamy do czynienia?

Mały Canon jest pełnoprawną lustrzanką, a co za tym idzie, wyposażony jest w ruchome lustro i optyczny wizjer. Do lustrzanki możemy podłączyć wszystkie obiektywy Canona EF i EF-S, choć podłączanie dużych i ciężkich szkieł zupełnie mija się z celem. Do korpusu idealnie pasuje natomiast obiektyw EF 40 mm f/2.8 STM, który otrzymałem do testów. Drugie szkiełko, czyli kitowy zoom EF-S 18-55mm f/3.5-5.6 IS STM w moim odczuciu jest już troszkę za duże.

Canon EOS 100D 3

Canon EOS 100D wyposażony jest w matrycę o rozmiarze APS-C i rozdzielczości 18 megapikseli. Wraz z procesorem DIGIC 5 pozwala to na pracę na czułościach ISO 100-12800 (zakres można rozszerzyć do 25600), oraz na wykonanie maksymalnie 4 klatek w ciągu sekundy. Fazowy układ AF posiada 9 punktów ostrości, z których centralny jest punktem krzyżowym. Standardowo dla Canona, AF może pracować w trybie One Shot (pojedynczy), AI Servo (ciągły) i AI Focus (pośredni, w którym AF sam przełącza się z trybu ciągłego na pojedynczy).

Aparat wyposażony jest we wbudowaną lampę błyskową i złącze gorącej stopki do zewnętrznych lamp. Ekran lustrzanki jest czuły na dotyk i, jak na tę klasę sprzętu,  ma rewelacyjną jakość. Na 3 calach wielkości umieszczono aż 1,04 miliona pikseli.

Ergonomia i jakość wykonania

Trzymanie Canona 100D bardziej przypomina trzymanie bezlusterkowca, niż lustrzanki. Grip jest bardzo wąski i mieści się na nim właściwie tylko środkowy palec. Z małym obiektywem typu naleśnik nie ma żadnych problemów, ale nie wyobrażam sobie używania tej lustrzanki np. z telezoomem. Niestety, decydując się na taki rozmiar aparatu musimy być świadomi pewnych kompromisów.

Canon EOS 100D 4

Aparat jest bardzo dobrze wykonany. Choć plastiki nie są szczególnie ładne, sprawiają solidne wrażenie. Bardzo podoba mi się guma z wyraźnie zaznaczoną fakturą, umieszczona na gripie i na tylnej ściance pod kciukiem. Dzięki niej aparat trzyma się pewnie. Samo body jest także bardzo lekkie, z akumulatorem waży jedynie 407 gramów.

Dołączone do zestawu obiektywy – 40mm f/2.8 i kit 18-55mm – to dwie skrajności. Czterdziestka sprawia bardzo solidne wrażenie. Mimo swoich rozmiarów, jest stosunkowo ciężka. Z kolei obiektyw kitowy jest tak delikatny, że można odnieść wrażenie, że rozpadnie się w rękach. Jest lekki, wykonany z plastiku (w tym nawet bagnet), a spasowanie pierścieni pozostawia wiele do życzenia. Jest to jednak jeden z najtańszych obiektywów w systemie Canona.

Obsługa – dotyk i przyciski

Canon EOS 100D, jako jedna z nielicznych lustrzanek, wyposażona jest w dotykowy ekran. Za pomocą dotyku możemy zmieniać ustawienia w podręcznym menu, wybierać aktywny punkt AF przy podglądzie na żywo, a nawet wyzwalać w ten sposób migawkę (tę opcję można wyłączyć). Dotyk sprawia, że tryb oglądania zdjęć bardzo przypomina przeglądanie galerii na smartfonie. Zdjęcia przeglądamy przesuwając je na bok. Lustrzanka obsługuje także gesty powiększania i zmniejszania zdjęć. W przypadku lustrzanki przyzwyczajenia wzięły górę i wolałem jednak standardową obsługę przyciskami. Jednak dla osób, które dopiero wkraczają w świat lustrzanek, takie ułatwienie na pewno będzie przydatne.

Canon EOS 100D 9

Na miniaturowym korpusie Canona EOS 100D liczba przycisków sterujących została ograniczona do absolutnego minimum. Pod palcami znajdują się tylko najbardziej podstawowe zmienne, typu ISO i kompensacja ekspozycji, zatem często byłem zmuszony sięgać do menu. Na szczęście jest tu podręczne menu ekranowe z najważniejszymi funkcjami.

Na górnej ściance aparatu dominującym elementem jest kółko trybów pracy (P, Tv, Av, M, auto, bez lampy i tryby tematyczne). Na prawo od kółka, standardowo dla Canona, umieszczono włącznik aparatu, który pozwala także na uruchomienie trybu filmowego. Wydaje mi się, że rozwiązanie Nikona, z włącznikiem wokół spustu migawki, jest wygodniejsze. Na górnej ściance mamy także przycisk ISO i jedyne kółko nastawcze. Z przodu, tuż pod obiektywem, znajduje się przycisk podglądu głębi ostrości.

Canon EOS 100D 6

Na tylnej ściance, na lewo od wizjera, znajdują się przyciski Menu i Info. Ten drugi zmienia rodzaj wyświetlanych na ekranie informacji, zarówno w trybie wykonywania, jak i oglądania zdjęć. Na prawo od wizjera jest przycisk aktywujący podgląd na ekranie. W trybie filmowym przycisk ten uruchamia nagrywanie.

Canon EOS 100D 7

Na prawo od ekranu mamy standardowy, podstawowy zestaw przycisków. Jest tu czterokierunkowy wybierak z przyciskiem SET w środku. Przycisk ten daje także dostęp do wygodnego, podręcznego menu ekranowego, w którym zaszyto najważniejsze funkcje. Nad wybierakiem znajduje się przycisk kompensacji ekspozycji (w trybie M odpowiada on za zmianę przysłony), a zestaw zamykają przyciski odtwarzania i kosza. Mamy także pod kciukiem dwa przyciski lupki, które w trybie wykonywania zdjęć odpowiadają za zmianę aktywnego punktu AF i za blokadę ekspozycji.

Standardowo dla Canona, wszystkie przyciski są bardzo dobrze oznaczone. Oznaczenia w kolorze białym informują o funkcji w trybie fotografowania, a kolor niebieski oznacza tryb odtwarzania zdjęć.

Jakość zdjęć

Bardzo zaskoczyła mnie jakość optyczna obiektywu 40mm f/2.8. Spodziewałem się, że mały rozmiar wymusił na konstruktorach wiele kompromisów jakościowych. Tymczasem Canon 100D z tym obiektyw generuje bardzo ostry obraz, i to już od „pełnej dziury”. Przymknięcie przysłony tylko nieznacznie poprawia ostrość. Rogi kadru są nieco mniej ostre niż centrum, ale nie ma tu żadnego mydełka. Jestem zaskoczony jakością obiektywu, tym bardziej, że dobrze radzi sobie także pod światło, a aberracje chromatyczne tu nie występują. Rewelacja!

Canon 100D ostrosc

Obiektyw kitowy… cóż, po prostu jest. Daje tani szeroki kąt oraz krótkie tele, i to chyba jego największa zaleta. Podoba mi się fakt, że minimalna odległość ostrzenia to tylko 25 cm, co pozwala poczuć namiastkę zdjęć makro. Obiektyw jest stabilizowany optycznie. Podczas ustawiania ostrości przednia część z gwintem filtrowym nie obraca się, zatem nie będzie problemu z filtrami polaryzacyjnymi. Trzeba przyznać, że jak na kita, obiektyw jest naprawdę ostry. Mimo wszystko, zakres i światło sprawiają, że ten obiektyw docenią tylko początkujący.

Muszę także przyznać, że faktycznie jest coś na rzeczy w obiegowej opinii mówiącej, że Canon daje lepsze kolory od Nikona. Jestem przyzwyczajony do Nikonowych kolorów, a malutki Canon pod tym względem przypadł mi do gustu znacznie bardziej, niż np. pełnoklatkowy Nikon D700. W Canonie mamy dobry kolor już na starcie, bez żadnej obróbki. Żeby osiągnąć taki poziom w Nikonie, musiałbym spędzić trochę czasu przy obróbce.

Canon 100D 1
Canon 100D 2

Matryca Canona 100D zaskakująco dobrze sprawuje się w całym zakresie ISO. Poza czułością rozszerzoną (ISO 25600) zdjęcia trzymają dobry poziom, a do ISO 6400 nawet bardzo dobry. Szum do ISO 6400 jest ledwo zauważalny i w ogóle nie przeszkadza. Zdjęcie na ISO 12800 także trzyma poziom, choć na tej czułości szczegółów mocno ubywa. Na ISO 25600 mamy już nieprzyjemne kolorowe plamy i artefakty. Struktura szumu jest bardzo nieprzyjemna, dlatego tę czułość zostawiłbym wyłącznie na sytuacje awaryjne, i tylko do czarno-białych zdjęć. Przy świetle żarowym zdjęcia mają charakterystyczny, żółto-pastelowy, mdły odcień. Można to jednak bardzo łatwo skorygować w postprocesie, zwłaszcza przy fotografowaniu w RAW-ach.

Canon 100D ISO

Tryb filmowy

Canon pozwala na nagrywanie filmów z jakością Full HD w 30, 25, lub 24 kl/s. W rozdzielczości 720p szybkość rośnie do 60 lub 50 kl/s. Wbudowany mikrofon posiada filtr redukujący szum wiatru, jednak dobry dźwięk uzyskamy dopiero po podłączeniu zewnętrznego mikrofonu. Canon 100D w trybie filmu korzysta z autofocusa hybrydowego, co do którego mam mieszane uczucia. Jet on raczej wolny, ale z drugiej strony, generuje to na filmie płynne i spokojne przejścia, bez szarpania. Czuć tu jednak kontrastowy charakter AF, co objawia się czasem krążeniem wokół tematu w przód i w tył, zanim ostrość zostanie poprawnie ustawiona.

W trakcie nagrywania filmu możemy jedynie zmieniać kompensację ekspozycji. Nie ma możliwości zmiany czasu naświetlania, przysłony ani czułości ISO.

Podsumowując

Canon EOS 100D jest świetną propozycją dla osób, które szukają bardzo małego aparatu, ale które z jakiegoś powodu nie chcą kupić bezlusterkowca. Mimo swoich miniaturowych rozmiarów, 100D to pełnoprawna lustrzanka. W praktyce szybki fazowy AF sprawuje się bardzo dobrze, jakość zdjęć jest świetna, a wysokie ISO użyteczne do wartości aż 12800.

Canon 100D 3
Canon 100D 4
REKLAMA

Nie wszystko jednak działa tak sprawnie. Odnoszę wrażenie, że Canon EOS 100D miejscami działa trochę za wolno. Generowanie miniaturek zajmuje sporo czasu, podobnie jak powiększanie zdjęć. Zapis na kartę pamięci także potrafi zmusić do czekania. Do wad na pewno trzeba też zaliczyć małą liczbę przycisków sterujących na korpusie.

Kupując Canona 100D trzeba liczyć się z faktem, że wygodnie będzie można fotografować tylko z małymi i lekkimi obiektywami. Przy ciężkich szkłach fotografowanie bez statywu jest praktycznie niemożliwe. Oczywiście nie jest to wada, jest to po prostu założenie konstruktorów. Jeżeli się z tym pogodzimy, Canon EOS 100D będzie świetnym wyborem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA