Angry Birds Epic, czyli dojna krowa Rovio w wersji RPG
Dzisiaj świat obiegła informacja o kolejnej, niebawem debiutującej odsłonie Wściekłych Ptaków. Angry Birds Epic przeniesie graczy w średniowieczne klimaty fantasy, z drobiem w roli rycerzy, łuczników i magów. To na pewno pozytywna wiadomość, chociaż jako gracz zaczynam by coraz bardziej oburzony. Rovio, może jednak skończycie pewne projekty, nim zaczniecie następne?
Angry Birds to bez wątpienia kapitalna seria. Finowie pokazali, jak wygląda przepis na wzorową mobilną aplikację. Nie liczy się zaawansowana, trójwymiarowa grafika, a szybkość, przystępność oraz dostępność rozrywki. Sukces Angry Birds to błyskawiczny czas ładowania się poziomów, prosty system nagradzania gracza, jasne zasady, powtarzalność oraz płynność. Wszystko to, zmieszane i okraszone miłą dla oka grafiką oraz sympatycznymi bohaterami przekuło się na międzynarodowy sukces, wynoszący Rovio do panteonu mobilnych twórców. Finom gratulował sam Dmitrij Miediewdiew, żaląc się na swoich współpracowników, którzy nie potrafią oderwać się od ich aplikacji.
Utalentowani twórcy kuli żelazo, póki gorące. Po Angry Birds Basic pojawiło się Rio, Seasons, Space czy kapitalne Bad Piggies. Każda kolejna odsłona Wściekłego Drobiu okazywała się być sukcesem. W parze z popularnością aplikacji równoległe rozwijana była linia zabawek, odzieży, akcesoriów czy nawet produktów spożywczych. Wściekłe Ptaki dominowały już nie tylko na platformach cyfrowej dystrybucji, ale również zalegały na sklepowych półkach. Dzisiaj wchodząc do supermarketu trzeba chronić się przed drobiem, który za pośrednictwem naszych dzieci dokonuje ataków na portfel równie zaciekle, co na zielone prosiaki. Dopóki dostawałem na swojego smartfona grę solidną, satysfakcjonującą oraz wartą drobnej sumy pieniędzy – nie miałem absolutnie nic przeciwko. Problemy zaczęły się dopiero podczas premiery skąd inąd świetnego Angry Birds: Star Wars oraz Angry Birds: Star Wars II.
We Wściekłe Ptaki gram najczęściej na smartfonie z systemem Windows Phone. Wbudowane w tytuł osiągnięcia oraz integracja z Xbox Live to nie jedyny ku temu powód. Drugim jest cena. W przeciwieństwie do darmowej wersji wydawanej na Androida, za kilka złotych możemy nabyć w sklepie Windows Phone tytuł kompletny i bez męczących reklam. Chociaż lepiej byłoby napisać „mogliśmy”, ponieważ przyjęta przez Rovio praktyka już dawno uległa dezaktualizacji. Oczywiście wciąż za miotane za pomocą procy Wściekłe Ptaki przychodzi mi płacić realną walutą, lecz w zamian dostaję jedynie wersję demonstracyjną, niżeli pełną grę. To, co oferuje mi Rovio, to raptem kilka poziomów na krzyż, które można pokonać przy jednej, dłuższej sesji z tytułem.
Weźmy pod lupę takie Angry Birds: Star Wars II. Podczas premiery pozycji w sklepie Windows Phone gracze dostali raptem dwa scenariusze do rozegrania. Chronologicznie do nowej trylogii były to wydarzenia z pierwszego epizodu, toczące się na fikcyjnych planetach Naboo oraz Tatooine. Fani Gwiezdnych Wojen wiedzą, że to sam początek Mrocznego Widma. A gdzie dalsza część filmu? Gdzie w końcu druga oraz trzecia odsłona legendarnej sagi? Wierząc twórcom na słowo przyjdzie… kiedyś. Od premiery Angry Birds: Star Wars II w sklepie Windows Phone minęło około pół roku. Do tego czasu posiadacze smartfonów dostali zaledwie jeden kolejny scenariusz, ponownie na Planecie Naboo. Oczekiwanie na nową zawartość trwa zdecydowanie zbyt długo. Rozumiałbym taki stan rzeczy, gdybym posiadał darmową edycję aplikacji. Co innego jednak, kiedy wydałem na nią prawdziwe pieniądze. Oczywiście te kilka złotych to żaden skarb, ale chodzi o sam fakt, o sam stosunek do klienta.
Idziemy dalej – Angry Birds Go! Trójwymiarowa gra wyścigowa wydana przez Rovio to naprawdę przyjemna produkcja, o czym możecie przeczytać w tym miejscu. Niestety, wiele z zapowiadanych elementów nie znalazło się w finalnej wersji gry. Gracze do teraz czekają na tryb multiplayer, który ostatecznie nigdy nie znalazł się w tym tytule. Najnowsze doniesienia mówią o „wiośnie 2014 roku”, chociaż nie byłbym taki pewny ostateczności nowego terminu. Rovio ma na głowie obie części Gwiezdnych Wojen w ptasiej wariacji oraz swoje najnowsze wyścigi. Projekty są rozkopane i wiele brakuje im do tego, aby powiedzieć, że mamy do czynienia z „pełną wersją gry”. Mimo wszystko, twórcy zapowiedzieli drugą już produkcję, która za jakiś czas pojawi się na wszystkich wiodących systemach mobilnych. Zgadza się, drugą. W międzyczasie Finowie poinformowali o Angry Birds Stella, projekt wciąż owiany mgłą tajemnicy.
Już za kilka dni do fanów sprzętów Apple mieszkających na terytorium Kanady oraz Australii trafi Angry Birds Epic. Tym razem Wściekłe Ptaki zamienią się w grę RPG, z turowymi pojedynkami oraz rozbudowanym systemem tworzenia przedmiotów (pole dla mikrotransakcji?). Nie powiem, zaskakująca wiadomość ucieszyła mnie i już teraz nie mogę się doczekać, aby położyć ręce na nowej, epickiej odsłonie Wściekłego Drobiu. Z drugiej strony, od pewnego czasu czuję niesmak, rosnący wraz z każdym kolejnym zapowiedzianym projektem. W Rovio rozmienili się na drobne. Finowie mają coraz więcej otwartych projektów i nie spieszą się, aby zadbać o już pozyskanych klientów. Twórcy już jakiś czas temu pokazali, że poziom aplikacji jako takich nie jest już dla nich najważniejszy. Kolejne gry z serii Angry Birds nie muszą już być dobre, tak jak kiedyś. Teraz najważniejsza jest nowa otoczka, nowy klimat, nowe uniwersum, nowe możliwości oraz nowe postacie. Dlaczego?
Każda kolejna gra z serii jest niczym innym, jak otwartą bramą dla nowej linii niezwykle dochodowych zabawek, gadżetów, odzieży i czego tylko konsumencka, kapitalistyczna dusza sobie zapragnie. Pal licho jej jakość. Ważne, że można zamienić zielonego prosiaka na Dartha Vadera i wysłać go w hurtowych ilościach do sklepu. Tryb wieloosobowy w ich "wyścigówce"? Po co, najpierw kup dziecku pojazd z gry, warty 200 PLN. Zeszyty dla synka, poduszki dla córki – mają już wszystko. Teraz do kolorowej palety pluszaków dojdą rycerze, księżniczki, łucznicy, zapewne nawet świńskie orki i trolle. Rovio bez wątpienia wie, jak robić biznes. Szkoda tylko, że w procesie „ucieczki do przodu” cierpią na tym same aplikacje, które wyniosły firmę na szczyt. Finowie jak nikt inny doskonale rozumie reguły tej gry i wiedzą, jak zarabiać olbrzymie sumy, tego na pewno im nie odbiorę. Jednak odczuwam żal to tych kiedyś uwielbianych przeze mnie producentów. Jak tak dalej pójdzie, ostatni scenariusz Angry Birds: Star Wars II, najpewniej na pełnej lawy planecie Mustafar, rozegram gdzieś w 2027 roku. Albo rozegrają moje dzieci, o ile Lumia wytrzyma do tego czasu.
Światowa premiera Angry Birds Epic została zaplanowana na dalszą część marca 2014 roku. Gra pojawi się na platformach z systemami operacyjnymi Android, Windows Phone oraz iOS. Niestety, na ten moment nic nie wiadomo o wersji dla smartfonów BlackBerry.