MWC 2014: Samsung Galaxy S5 i skanowanie odcisków? Niestety, tutaj nie udało się skopiować Apple
Samsung w swoim najnowszym flagowcu wprowadził nowość w postaci czytnika linii papilarnych. Mając doświadczenie z podobnymi gadżetami z iPhone’a 5s i phabletu HTC One Max postanowiłem sprawdzić, jak poradził sobie z implementacją takiego skanera odcisków palców koreański gigant. Niestety, nie mogę powiedzieć, żebym był zachwycony.
Zabezpieczenia biometrycznie z pewnością wyglądają świetnie w ulotce reklamowej, ale jeśli nie zostaną wprowadzone z należytą starannością, staną się dla użytkownika udręką, a nie ułatwieniem. Idealnym przykładem jest tutaj phablet HTC One Max. Wprowadzony został na rynek w chwilę po iPhonie 5s. Tajwańska firma umieściła skaner po zupełnie przeciwnej stronie urządzenia, a korzystanie z niego, łagodnie mówiąc, nie jest wygodne.
Myślałem, że Samsung wyciągnął błędy z porażki konkurenta
W HTC One Max czytnik linii trafił na tylną klapkę, przez co trafienie w niego trzymając normalnie telefon jest trudne. W przypadku Samsunga Galaxy S5 koreański producent zdecydował się na umieszczenie go w przycisku Home, tak samo jak ma to miejsce w iPhonie. Miałem nadzieję, że będzie to tak samo wygodne rozwiązanie, ale rozwiązanie Apple plasuje się klasę wyżej.
Wszystko dlatego, że w Samsungu Galaxy S5 trzeba palec przesunąć po skanerze, a przy tym należy zrobić to z bardzo dużą dokładnością. Sam odcisk (można wybrać więcej niż jeden palec) skanowany jest wstępnie 8 razy, a potem zostaje zapisany w pamięci razem z zapasowym hasłem, które trzeba wpisać w razie problemów z rozpoznaniem palca. Niestety, wygląda na to, że posiadacze flagowca Samsunga będą musieli używać go dość często.
Liczba różnych komunikatów o błędach jakie widziałem mówi sama za siebie.
Przyznam, że sprawdziłem czytnik na kilku egzemplarzach Galaxy S5 wystawionych podczas targów MWC 2014, bo z początku miałem wrażenie, że jest on... uszkodzony. Okazało się jednak, że on po prostu tak słabo działa. Przesunąć palcem trzeba naprawdę dokładnie z góry na dół po guziku. Trzeba zrobić to z odpowiednią szybkością, równo z góry na dół i najwidoczniej w założeniu dłonią, w której użytkownik nie trzyma telefonu - skan odcisku kciuka dłoni trzymającej telefon wymaga kilku prób i dużego skupienia, zanim zostanie rozpoznany jako poprawny.
Jego użyteczność też nie jest duża. Owszem, może korzystać z niego do autoryzacji transakcji PayPalem, ale pytanie - czy i kiedy twórcy innych aplikacji zaimplementują obsługę czytnika? Jest on jednak wprowadzony nie przez Google, a przez samego Samsunga, więc nawet nie da się wykorzystać go do autoryzacji transakcji w sklepie Google Play, tak jak analogiczne wykorzystanie skanera linii papilarnych w iPhonie jest jedną z podstawowych funkcji.
Mam wrażenie, że dopiero kolejna wersja będzie czymś więcej niż wabikiem na klientów w ulotce reklamowej
Szkoda, że Samsung wprowadził skaner odcisków palców w takiej kiepskiej formie. Pamiętając plotki o tym, jakoby miał on być zintegrowany z ekranem, faktyczna implementacja biometrii w Galaxy S5 pozostawia wiele do życzenia. Jednak nawet jeśli czytnik linii papilarnych nie byłby tak nowoczesny, jak sugerowały pierwsze doniesienia, to od koreańskiego lidera rynku mobilnego można wymagać przynajmniej tyle, żeby działał on tak dobrze, jak obecny lider.
Nie wiem, czemu Samsung nie wprowadził takiego rozwiązania jak Apple. Może chodzi o patenty, może zabrakło czasu - ale w takiej formie nie powinien on się znaleźć we flagowym smartfonie. Faktycznie dopracowany skaner odcisków palców mogli Koreańczycy wrzucić dopiero do Galaxy S6 lub Note'a 4. Technologia zrobiłaby wtedy lepsze pierwsze wrażenie, a obecnie Samsung pokazał, że Apple nad nim góruje.
Zresztą implementacja to jedno, ale mi nie pasuje też sam koncept. Prywatnie jestem przeciwnikiem używania odcisków palca i biometrii w ogóle do uwierzytelniania użytkownika. Oczywiście wykradzenie skanów linii papilarnych to domena raczej kina akcji, niźli prawdziwego świata, ale jak dla mnie powinien być on używany nie jako hasło, tylko jako... login.
W razie wykradzenia danych z urządzenia lub od usługodawcy hasło łatwo zmienię, a z odciskiem palca byłby spory problem.