Wyniki finansowe Google na drugi kwartał. Wzrost wysoki mimo spadku stawek CPC
Dla gigantów rynku technologicznego wczoraj nadszedł czas wykładania kart na stół. Najnowsze wyniki kwartalne Google nie zaskakują, dokładnie tak jak trzy miesiące temu, pod jednym względem: dla firmy z Mountain View nadal najważniejszą gałęzią biznesu są reklamy. Przychody są bardzo duże i to pomimo spadku średniej stawki CPC.
Przemek trzy miesiące pisał o wynikach Google z dużą dozą optymizmu. Dla tamtego okresu wzrost przychodów firmy wyniósł 22%, a zysku 16%. Jednak drugi kwartał już nie wygląda tak kolorowo, bo firma zarobiła mniej niż przewidywali analitycy. Do tego cena reklam w wyszukiwarce lub na stronach partnerskich, które de facto utrzymują całą firmę i wszystkie pomniejsze projekty, nadal spada.
Wartość CPC (cost-per-click), czyli wskaźnika mówiącego ile reklamodawca płaci gigantowi za każdorazowe kliknięcie jego sponsorowanego linku przez użytkownika, jest dla reklam Google niższa aż o 6%. W poprzednim kwartale było to 4%. Analitycy co prawda obniżkę cen przewidywali, ale na poziomie mniejszym niż ostatnio, bo wynoszącym 3%, co skutkowało spadkiem cen akcji o 5%.
Reklamy mobilne i spadek cen CPC
Przyczyną obniżenia się wartości CPC są ceny reklam na rynku mobile. W końcu reklamy mobilne potrafią kosztować teraz nawet o 40% mniej, niż te wyświetlane na komputerze. To prawda, że potencjał takich reklam jest większy, ze względu na to że smartfony pozwalają na zupełnie inny poziom zaangażowania konsumenta (chociażby ze względu na wykorzystanie geolokalizacji), ale nadal nie przekłada się to bezpośrednio na większe ceny i zyski.
Po prostu ruch w internecie z urządzeń mobilnych to nadal “zaledwie” około jedna czwarta całości. Google zresztą nie jest jedyną firmą, która boryka się z problemem monetyzacji rynku reklamy mobilnej - problemy mają też inni giganci, jak Facebook i Yahoo. Ale co warto zaznaczyć, średnia wartość CPC spada, ale jednocześnie sama ilość kliknięć wzrosła o 23% względem zeszłego roku.
Wzrost przychodów i zysków
Spadek stawek CPC jest z pewnością niepokojący, ale Google bynajmniej nie stanie z jego powodu na skraju bankructwa. Nie przy tak wysokich dochodach - wzrosły one bowiem o 19% do wartości 14 miliardów dolarów. Dynamika wzrostu zysków zmalała, ale i tak są one o 19% wyższe, niźli w analogicznym okresie rok temu. Strony własne Google odpowiadają za 68% całości dochodu firmy i wygenerowały w drugim kwartale 8,87 miliarda dolarów. To wzrost o 18% względem tego okresu w zeszłym roku. Strony partnerskie to kolejne 24% - dokładnie 3,19 miliarda dolarów - dochodów firmy.
Nietrudno policzyć, że nadal reklama to ponad 90% zarobków giganta, a wszystkie inne projekty zawierają się w pozostałych 8% - 1,05 miliarda dolarów. Tutaj wzrost jest już znacznie większy, bo aż 138%. Jednocześnie kupiona przez Google za 12 miliardów Motorola przyniosła firmie prawie miliard dolarów, gdy rok temu było to 843 miliony. Pytanie, czy Motorola zacznie przynosić właścicielom więcej pieniędzy, gdy na rynek trafi pierwszy ich smartfon opracowany już po przejęciu firmy.
Bardzo dobre wyniki
Z przedstawionych wyników bardzo zadowolony jest Larry Page. Uważa on, że duży wpływ na nie ma konsekwnetne przechodzenie użytkowników na urządzenia mobilne, a także używanie wielu ekranów zamiast wyłącznie tego jednego, komputerowego. I tutaj nie ma co się spierać. W końcu ilość smartfonów i tabletów w rośnie w zastraszającym tempie. Dziennie aktywowanych jest już 1,5 miliona urządzeń z Androidem na pokładzie. Patrząc na wszystkie powyższe liczby nie ma złudzeń - nawet jeśli analitycy spodziewali się jeszcze większych wartości, to Google rośnie w ogromnym tempie.
Same kwartalne przychody netto to 3,23 miliarda dolarów - 16% więcej niż rok temu.