REKLAMA

Spadają ceny reklam u Google, ale Google nie ma się czym martwić

Bez większych fajerwerków - tak można chyba określić publikację najnowszych wyników kwartalnych Google'a. Nic się nie zmienia - mimo wielkiego rozmachu projektów i działań giganta współczesnego internetu, Google zarabia w ponad 90% na reklamach wyświetlanych użytkownikom jego wyszukiwarki. Jednak - co ciekawe - po raz kolejny cena za kliknięcie w reklamę Google'a spada. Skąd taki fenomen?

Spadają ceny reklam u Google, ale Google nie ma się czym martwić
REKLAMA

13 mld dol. przychodów (wzrost o 22%) oraz 3,35 mld dol. zysku (wzrost o 16%) to dobre i co najważniejsze przewidywalne wyniki. To dobrze świadczy o bieżącej kondycji firmy pod sterami Larry'ego Page'a. Wcześniej, pod koniec kadencji Erica Schmidta jako CEO Google'a bywało z tym różnie, a Google'owi często zdarzało się nie dowieść wyników kwartalnych. Po gruntownym przeglądzie nierentownych biznesów i projektów, które niestety dotykają wielu zadeklarowanych fanów popularnych usług jak chociażby czytnika RSS Google Readera (Google zamknie go w lipcu), oraz przetasowaniach na najwyższych szczeblach władzy wykonawczej, Google prezentuje się niezwykle prężnie pod względem finansowym. Dość powiedzieć, że z reklam przy wyszukiwarce Google zbiera 2/3 tego, co Microsoft na sprzedaży Windowsa, Office'a, Xboksa i gier oraz oprogramowania do serwerów.

REKLAMA

Wróćmy jednak do spadku CPC (cost-per-click) reklam Google'a. To już drugi kwartał z rzędu, w którym cena w kliknięcie reklamy Google spada - na koniec 2012 r. spadek wynosił 6% (rok do roku), a teraz, na koniec marca o 4%. Co ciekawe w tym samym czasie liczba kliknięć w reklamy wzrosła o solidne 20%, co sugerowałoby, że ceny powinny rosnąć. Tak się nie dzieje, a to dlatego, że Google inwestuje dziś głównie w reklamę mobilną, a tam - mimo niesamowitej dynamiki wzrostu - jest wciąż znacznie taniej niż w tzw. dekstopowym internecie.

google-11

Android jest głównym projektem Google'a na rynku mobilnym, choć oczywiście nie można zapominać o Chrome, a w szczególności Chrome OS, który w porównaniu do najpopularniejszego dziś mobilnego systemu operacyjnego wciąż jest jednak mikroskopijnie mały. Z perspektywy Google'a Android jest pomostem, który ma połączyć dwie wielkie ery rozwoju internetu - stacjonarnego i mobilnego. Google jest bezdyskusyjnym liderem reklamowym w internecie na komputerach i za nic w świecie nie chce stracić tego miana na internecie w komórkach i na tabletach.

Dziś reklamy mobilne są wciąż tańsze od tych w internecie stacjonarnym i składa się na to kilka aspektów. Mimo niesamowitego wzrostu popularności, mobile stanowi ok 20 - 25% ruchu w Sieci, więc dotarcie reklamy mobilnej jest znacznie mniejsze niż na desktopie. Po drugie mobilne wersje serwisów internetowych wciąż dalekie są od ideału. Rozwijając Androida, Google pobudza także szybsze zmiany w postrzeganiu mobilnego internetu zarówno u właścicieli stron (głównie tych przeciętnych, nie sfokusowanych na technologiach), jak i użytkowników internetu. Będzie na tym wymiernie korzystał w przyszłości - reklamy będą lepsze pod kątem wizualnym, będą miały również znacznie większy zasięg.

REKLAMA

Tymczasowymi spadkami cen reklam Google wcale się więc nie przejmuje. Page dobrze wie, że jego firma jest na dobrej drodze do tego by stać się… nowym Google'em na rynku internetu mobilnego. Główny konkurent, Facebook, ma wciąż za mały zasięg i zbyt małe znaczenie dla klienta korporacyjnego, aby mógł stanowić realne zagrożenie.

Zresztą czy przy 3,35 mld zysku kwartalnie jest się w ogóle czym martwić?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA