Sprzedaż iPhone'a 4 w USA zakazana
Tak to już w życiu bywa, że jeśli wyrusza się na bitwę, to trzeba liczyć się ze stratami. Doskonale przekonało się o tym Apple, które właśnie przegrało jeden z procesów patentowych z Samsungiem. Wynikiem tego jest zakaz sprzedaży starszych iPhone’ów i iPadów na terenie USA, łącznie z iPhonem 4.
Międzynarodowa Komisja Handlu doszła do wniosku, że Apple naruszyło patenty, które należą do Samsunga i tym samym zabroniła sprzedawania oraz importowania poprzednich wersji iPhone’ów oraz iPadów. Zakaz dotyczy następujących modeli - iPhone 4, iPhone 3GS, iPad 3G oraz iPad 2 3G, które były sprzedawane przez sieć AT&T. Wiadomo, że nie są to dziś najbardziej łakome kąski dla użytkowników, ale cały czas nieźle się sprzedawały i na pewno przynosiły firmie z Cupertino całkiem przyzwoite dochody.
Sprawa wylądowała w Międzynarodowej Komisji Handlu, ponieważ instytucja ta słynie z szybkiego rozwiązywania spraw. Dodatkowo może ona nałożyć zakazy handlu i importu, co często trudno uzyskać w normalnym sądzie.
Decyzja komisji została teraz przekazana do prezydenta Baracka Obamy, który ma 60 dni na to, żeby przejrzeć dokumenty i złożyć ewentualne weto. Jeśli tego nie zrobi, to wyrok stanie się prawomocny i zakaz wejdzie w życie.
Warto w tym przypadku wspomnieć, że Barack Obama dopiero co wypowiedział wojnę wszystkim firmom, które będą wykorzystywać system patentowy do wszelkiego rodzaju nadużyć (chodzi głównie o trolli patentowych), więc trudno określić, jaka może być jego decyzja.
Biuro Patentowe USA ma już pracować nad nowymi przepisami. Mają one zakładać między innymi wymóg ujawnienia właściciela patentu, aby ewentualny oskarżony dysponował większą liczbą informacji. Dodatkowo nowe przepisy mają zmniejszyć rolę Międzynarodowej Komisji Handlu oraz dać sądom możliwość karania producentów, którzy nadużywaliby spraw sądowych w patentowych wojnach.
Jak widać, sprawa zrobiła się już dość poważna. Prawda jest taka, że reakcja amerykańskiego rządu i tak jest chyba nieco spóźniona. Moim zdaniem miarka się przebrała, kiedy Apple opatentowało kształt prostokąta z zaokrąglonymi rogami. Wiem, że był to patent na dokładny wygląd pierwszego iPada, ale w praktyce oznacza on, że Tim Cook i spółka mogą pozwać każdego, kto stworzy urządzenie chociaż odrobinę podobne.
Prawo patentowe w Stanach Zjednoczonych jest dziwne i pozwala na nadużycia. Nie można się dziwić producentom, że zaczęli je wykorzystywać. Cieszy mnie fakt, że w końcu postanowiono się za to zabrać. Lepiej później niż wcale.
źródło: Reuters, Wall Street Journal