Apple znów uczyni nasze życie wygodniejszym
Myślałem, że Apple już nie będzie w stanie mnie długo zaskoczyć niczym innowacyjnym. Cały czas tylko lepsze parametry sprzętowe i tyle. W jego najnowszym wynalazku jestem jednak zakochany.
Co prawda nie mam pod ręką żadnych oficjalnych badań na ten temat, ale jestem przekonany, że większość z nas trzyma na smartfonie mniej lub bardziej poufne dane. Nasze maile, SMS-y i wiadomości z komunikatorów to tylko przykład. Ważne dokumenty z pracy, zdjęcia partnerki, które lepiej by nie wpadły w ręce postronnych, zalogowana na nasze konto aplikacja Allegro, i tak dalej.
To duża wygoda, ale też i duży problem. W razie zgubienia lub kradzieży smartfonu wszystko to trafia w niepowołane ręce. Jasne, większość nowoczesnych systemów operacyjnych pozwala na zdalne ich zablokowanie a nawet na usunięcie danych z pamięci telefonu. Zanim jednak się zorientujemy, że nasz smartfon przepadł, może być już za późno.
Jest na to rozwiązanie. Każdy smartfon oferuje zabezpieczenie ekranu blokady. Jest to jednak… niewygodne. Hasła, PIN-y, rysowanie wzorków na ekranie jest uciążliwe, zwłaszcza, że musisz to robić za każdym razem, gdy odblokowujesz telefon. Ja bardzo często sięgam po smartfon, moja praca wymaga ode mnie, niestety, ciągłego przetwarzania informacji. Nawet „po godzinach” nieraz sięgam co jakiś czas do telefonu, by chociaż maile przejrzeć. W ciągu dnia, jeżeli nie siedzę przy biurku z komputerem, robię to praktycznie co chwilę.
Dlatego też postanowiłem być mniej odpowiedzialny, a wygodny. Nie mam blokady ekranu blokady (sic!). Może to głupie, ale wkurzała mnie za każdym razem konieczność wstukania PIN-u. Dane zabezpieczyłem nieco inaczej, przy innej okazji opowiem jak. Są to jednak liche zabezpieczenia, które mają mi tylko dać czas na zdalne wymazanie pamięci. Blokowanie ekranu jest jednak dużo lepsze.
Firma, która ma szansę rozwiązać ten problem, to Apple. Pamiętacie, jak w ubiegłym roku firma ta kupiła AuthenTec za 356 milionów dolarów? Wygląda na to, że w końcu poznaliśmy pierwszy efekt tej fuzji. Według wniosku patentowego, jaki Apple złożył w lutym, firma ta rozważa integrację w smartfona… czytnika linii papilarnych. To nie jest pierwszy patent Apple’a dotyczący biometryki, ale w kontekście zakupu AuthenTec można się spodziewać, że tym razem technologia ta faktycznie trafi do iPhone’a.
Według wniosku, czytnik mógłby być wbudowany w obudowę. Na przykład w miejscu, w którym znajdował się przycisk „Home”. Patent opisuje też zasadę działania. Czytnik dokonuje dwuwymiarowego skanu linii papilarnych, zapewniając dobry kompromis pomiędzy szybkością działania a dokładnością odczytu.
Według mnie, to fantastyczna sprawa. Telefon pozostaje zablokowany, a by go odblokować wystarczy… odpowiednio go chwycić. To, oczywiście, oznacza powrót memów ze Stevem Jobsem tłumaczącym, że źle trzymacie swoje telefony, ale to niesamowita wygoda.
Szkoda tylko, że technologia ta jest opisana w patencie. Oznacza to, że konkurencja nieprędko wpadnie na inne rozwiązanie dające podobny efekt. iPhone’a jak nie chciałem, tak nie chcę. Ale to kolejna rzecz, której będę zazdrościł jego posiadaczom.
Zdjęcie z Shutterstocka
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.