Zmiany w Adobe – Photoshop przenosi się na chmurę a Lightroom na tablety
Na wczorajszej konferencji Max 2013 firma Adobe ogłosiła rewolucyjne zmiany dotyczące swoich produktów. Wszystkie programy pakietu Creative Suite przenoszą się w chmurę Adobe Creative Cloud. Oznacza to, że od teraz m. in. Photoshopa nie będzie się dało kupić – Adobe będzie go udostępniać jedynie w modelu subskrypcyjnym.
Firma Adobe w swoim bardzo bogatym portfolio oferuje specjalistyczne programy dla wszelkiej maści profesjonalistów. Chyba wszyscy kojarzą ją z programu Adobe Reader, ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Adobe to przede wszystkim pakiety dla fotografów (rodzina Photoshop, Lightroom), filmowców (Premiere Pro), projektantów (InDesign, Illustrator), czy dla osób budujących ciekawe rozwiązania sieciowe (Dreamweaver, seria Edge). Firma ma dziesiątki programów, przy czym właściwie wszystkie należą do ścisłej czołówki w swojej branży.
Żegnaj Creative Suite, witaj Creative Cloud
Przed rokiem 2003 każdy z tych programów był zupełnie odrębnym produktem, z własnym cyklem wydawniczym, własną numeracją, itd. Adobe w 2003 roku ujednoliciło nazewnictwo i połączyło wszystkie programy w jeden pakiet o nazwie Creative Suite (CS). Od tej pory możliwe jest przenoszenie projektów pomiędzy poszczególnymi programami, a same programy zostały ujednolicone, m.in. pod względem wizualnym, wydawniczym, czy filozofii działania. Wszystkie programy od tego czasu zyskały także nowy numer, numeracja zaczęła się od początku, a numer poprzedzony był skrótem CS. Najnowsza odsłona programów ujrzała światło dzienne w 2012 roku i nosi oznaczenie CS6.
Na wczorajszej konferencji dowiedzieliśmy się, że wersji CS7 nie będzie. Adobe postanowiło przenieść się na chmurę Creative Cloud. Do tej pory było to rozwiązanie alternatywne dla zakupu pudełkowej (czy pochodzącej z dystrybucji cyfrowej) wersji programu. Od teraz programy firmy Adobe będzie można kupić jedynie jako subskrypcję w usłudze Creative Cloud. Wykupując abonament (do wyboru roczny lub miesięczny), dostajemy dostęp do najnowszych, zawsze świeżych wersji programów firmy Adobe. Do wyboru mamy subskrypcję jednego programu bądź całego pakietu programów (byłego Creative Suite). Firma zapewnia ciekawe pakiety zarówno dla klientów indywidualnych, jak i dla agencji projektowych.
Ceny, jak na polskie warunki, nie wyglądają szczególnie atrakcyjnie. Z drugiej strony, jeżeli mamy wykonać tylko jeden projekt, bądź musimy wykonywać sporadycznie tylko kilka zleceń w roku, opcja subskrypcji na pewno opłaci się bardziej, niż zakup całego programu pudełkowego. Pełny cennik znajdziecie pod tym linkiem.
Adobe w zamian za stałe opłaty oferuje stały rozwój oprogramowania. Od tej pory kolejne funkcje programów dodawane będą na bieżąco – nie będzie trzeba czekać na kolejną wersję programu. Wszystkie programy dostępne są do pobrania na komputer, co oznacza, że do ich pracy nie jest potrzebny internet. Użytkownik dostanie także dostęp do przestrzeni dyskowej w chmurze oraz całego szeregu opcji dotyczących publikacji, czy dzielenia się projektem z klientem już na etapie projektowania.
Lightroom na iOS - coś, na co wszyscy czekają
Kolejną zapowiedzianą nowością jest pełnoprawna wersja Lightrooma na urządzenia z iOS. Program ma mieć pełną obsługę plików RAW ze wszystkich aparatów. Lightroom dla iOS jest dopiero w fazie produkcji, ale już teraz można zobaczyć niektóre działające funkcje:
Zmiany w Adobe są rewolucyjne. Na razie trudno przewidzieć jak sprawdzi się model subskrypcyjny Creative Cloud. Do tej pory nie był on w Polsce szczególnie popularny. Sam pomysł bardzo mi się podoba. Zamiast wykupowania uaktualnień, z których nie wszystkie były ze sobą kompatybilne, pilnowania odpowiedniej wersji językowej, systemowej, sprzętowej, dostajemy rozwiązanie, które zawsze dostarczy nam najnowszą wersję programu. Pozwoli to skupić się wyłącznie na projekcie, a przecież o to właśnie chodzi.
O ile nie jestem do końca przekonany do Creative Cloud, tak wiem, że Lightroom na iPada osiągnie sukces. Cały moduł obróbki w tym programie opiera się na przysłowiowym suwaniu suwaczkami, a ta czynność jest wprost stworzona dla dotykowego interfejsu. Do tej pory powstawały mniej lub bardziej udane próby zastosowania specjalnych gładzików, czy klawiatur do Lightrooma, ale wszystkie one miały pewne ograniczenia. Według mnie ideałem byłoby połączenie monitora i tabletu. Zdjęcie mogłoby się wyświetlać na całej powierzchni dużego monitora, a tablet służyłby do wyświetlania interfejsu programu i do wprowadzania zmian. Na takie rozwiązanie czekam.