Najciekawsze na tegorocznych targach CeBIT
Targi CeBIT w Hanowerze to największe wydarzenie w branży ICT w całej Europie, ale nie zabrakło również wystawców zza oceanu. Co roku na powierzchniach wystawowych Hannover Messe spotykają się przedstawiciele firm z kilkudziesięciu krajów, aby pokazać najnowsze osiągnięcia software'owe jak i technologiczne.
Ideą targów CeBIT jest propagowanie szeroko pojętej innowacyjności. Nietypowe, oryginalne rozwiązania i narzędzia mogą zostać zaprezentowane na targach, gdzie z pewnością znajdą się chętni do zakupu lub inwestycji. W Hanowerze można było zobaczyć zarówno gotowe do sprzedaży hurtowej próbki produktów, jak i prototypy zaskakujące inwencją.
Sylikonowa klawiatura
W hali z gadżetami technologicznymi znalazłam się nie bez powodu, a wręcz z konkretnej potrzeby. Od pewnego czasu poszukuję bezprzewodowej, niewielkiej klawiatury kompatybilnej z Galaxy Note II, niestety bezskutecznie.
Na CeBIT moją uwagę przykuła silikonowa klawiatura łącząca się z urządzeniem poprzez Bluetooth. Jej główną zaletą były niewielkie rozmiary i elastyczność, co pozwala przewozić ją w opakowaniu wielkości kubka do kawy. Czyli dokładnie to, czego szukam.
Niestety szybko okazało się, że żaden z produktów nie był w stanie połączyć się z moim smartfonem. Zakłopotana Azjatka wyciągała spod lady kolejne egzemplarze, a dookoła zaczęła zbierać się już grupka gapiów. W ruch poszły inne Samsungi, iPhone'y, HTC i Nokie, ale wszystkie próby kończyły się tak samo. Nie wiem co było dalej, bo nie miałam już czasu obserwować burzy, którą niechcący wywołałam.
Bambusowe akcesoria
Nie dało się nie zauważyć stoiska firmy Jiangqiao Bamboo produkującej akcesoria komputerowe. Tym, czym wyróżniają się produkty tej marki, jest materiał, z którego są wykonane. W technologii produkcji swoich klawiatur, myszek czy głośników komputerowych Jiangqiao Bamboo wykorzystuje, jak wskazuje sama nazwa firmy, bambus.
Mogłoby się wydawać, że nowe technologie i naturalne materiały nie idą w parze, jednak bambusowe akcesoria wprost powalają na kolana. Oprócz niezwykłego wyglądu cechują się też ogromną precyzją wykonania poszczególnych elementów i co najważniejsze, rzeczywiście działają, w przeciwieństwie do niektórych gadżetów, które miałam okazję testować w Hanowerze.
Drukarka 3D
Naczytałam się o drukarkach 3D w Internecie tyle, że mogłoby się wydawać, że wiem już na ich temat absolutnie wszystko. Problem jednak w tym, że nigdy nie widziałam żadnej na żywo i nie miałam okazji dotknąć powstałych w ten sposób produktów, ani tym bardziej zobaczyć procesu drukowania.
W polskim sektorze na targach CeBIT można było znaleźć oblegane stoisko polskiej firmy Omni3D, która prezentowała swój sprzęt i oprogramowanie. Jak się okazało druk 3D nie jest jakąś superdrogą sprawą i o ile ma się jakiś pomysł, co robić z wyrobami, można na tym całkiem nieźle zarobić.
Sama maszyna prezentowana przez Omni3D kosztuje około 7 tys. zł, ale co ciekawe, funkcjonuje na oprogramowaniu open source, co znacznie obniża późniejsze koszty związane z jego uaktualnianiem. Nie jest to być może najtańsza drukarka 3D na rynku, ale z pewnością jedna z bardziej precyzyjnych i estetycznych. Urządzenie niemal w całości składa się z aluminiowych elementów, przez co jest lekkie, a do tego zajmuje niezwykle mało miejsca.
Koszt pojedynczego wydruku zależy tak naprawdę od materiału, którego ceny nie przekraczają 250 zł za kilogram. Plastik (poliaktyd, ABS lub nylon) kupuje się w postaci cienkich kabli nawiniętych na szpule. Powstałe z nich produkty są niezwykle lekkie, a więc i koszt materiału niezbyt wysoki. Na zdjęciu widzicie przykładowe wydruki. Widać tam małe popiersie Yody, które, muszę przyznać, zostało wykonane z niezwykłą dbałością o szczegóły w zaledwie kilka godzin.
Sonic Chair
Ten nietypowy fotel widziałam już kilka razy w sieci, ale wrzuciłam go do szufladki z napisem „pic na wodę”. Bo niby co może być fascynującego w fotelu z głośnikami? Moja opinia na temat tego produktu zmieniła się radykalnie zaraz po tym, jak na dotykowym monitorze Apple nacisnęłam „Play”, a z głośników zaczął wydobywać się jeden z oklepanych już przebojów Adele.
Okazało się, że siedząc w tym niezwykle wygodnym fotelu zaczyna się mieć poczucie kompletnego pochłonięcia przez dobywającą się z głośników muzykę. Jeden umieszczony tuż nad głową oraz dwa na wysokości uszu dają razem efekt, którego nie jestem w stanie opisać słowami. Siedząc wygodnie w fotelu można mieć wrażenie, że siedzi się tak naprawdę wewnątrz głośnika, ponieważ oparcie imitujące membranę drga lekko pod wpływem fal dźwiękowych, co tylko potęguje wrażenia.
Najciekawszym jest jednak to, że siedząc wewnątrz Sonic Chair nie słyszy się żadnych odgłosów dobiegających z zewnątrz. Natomiast osoba stojąca obok nie słyszy naszej muzyki głośniej niż siedząc w autobusie obok zbuntowanego nastolatka z muzyką na cały regulator i kiepskimi słuchawkami. Jeśli miałabym wolne 10 tys. dolarów, z pewnością sprawiłabym sobie taki mebel. Tylko pomyślcie, jak musi się grać na PlayStation siedząc w czymś takim…
Roboty (nie)grające w piłkę nożną
Dużo się mówi i pisze o postępach robotyki. Swojego czasu głośno było o niewielkich robotach NAO, które biorą udział w zawodach RoboCup, gdzie drużyny z różnych krajów wystawiają swoje cybernetyczne drużyny. Na zdjęciach i filmach w sieci NAO wyglądają naprawdę nieźle, poruszają się płynnie i sprawiają wrażenie wiedzących co robą. Niestety na CeBIT nie zaprezentowano ich zbyt dobrze.
Dwie sztuki smutnie stojące na zielonej wykładzinie symulującej boisko nie były w stanie poruszać się bez stałego podłączenia do komputera przez kabel USB. Nie było też możliwości na zobaczenie jakiejkolwiek rozgrywki, bo NAO zaprogramowane są na boisko o określonych wymiarach, których nie spełniało oczywiście targowe stoisko. Odwiedzający mogli więc zobaczyć dwie bezużyteczne zabawki topornie przestępujące z nogi na nogę, kiedy obsługujące je pani naciskała odpowiedni przycisk.
Wizyta w Hanowerze pozwoliła przede wszystkim zobaczyć, dotknąć i przetestować urządzenia, o których nie raz czytałam lub słyszałam w sieci. Jak się okazuje o zaletach lub wadach niektórych nowinek technologicznych można przekonać się tylko i wyłącznie widząc je na własne oczy.
Wizytę autorki na targach CeBIT sponsorowała firma Black Pearls wspierająca rozwój polskich innowacji.