Nokia Lumia 820 - recenzja Spider's Web
Kilkanaście dni temu trafił do mnie smartfon Nokia Lumia 820. Po pierwszych godzinach korzystania ze smartfona podzieliłem się z Wami moimi pierwszymi wrażeniami. Były one bardzo pozytywne i patrząc na liczne komentarze pod wpisem, wielu Czytelników zastanawiało się, czy moja opinia się nie zmieni po tym jak przeżyję z Lumią 820 kilka następnych dni. Nie będę ukrywał, że moje zdanie się zmieniło, ale nie o 180 stopni.
Zawartość zestawu
W pudełku znalazłem oprócz telefonu Nokia Lumia 820: akumulator, soczyście czerwoną klapkę na baterię, wtyk ładowarki oraz kabel USB. Na uwagę zasługują słuchawki dołączone do zestawu. Czerwony zestaw, z pilotem i kompletem wymiennych gumek spisuje się bardzo dobrze. Kabel nie ma tendencji do plątania się, a same słuchawki grają bardzo dobrze. Jak na zestaw, który dostajemy w pudełku, byłem więcej niż zadowolony.
Budowa i wykonanie
W zasadzie moje pierwsze wrażenia opisałem w poprzedniej części recenzji. Jednak jest kilka tematów, do których chciałbym wrócić i nieco sprostować. Początkowo zachwalałem jakość wykonania smartfona oraz materiały z jakich wykończono obudowę.
Po dłuższym użytkowaniu doszedłem jednak do smutnego wniosku, że Lumii 820 do ideału jeszcze trochę brakuje. Zdecydowanie odczuwalny jest brak hartowanego szkła chroniącego ekran. Szyba, którą zastosowywano szybko się rysuje. Sam nie wiem kiedy złapała dużą rysę ciągnącą się przez znaczącą cześć wyświetlacza. Rysę tę mogę porównać do tej, którą zaliczył mój Samsung Galaxy S II po tym, jak spadł z kierownicy rowerowej i koziołkował przez kilkanaście metrów betonowej stromej ulicy. Nokia bez Gorilla Glass zarobiła taką rysę, podczas noszenia po kieszeniach lub jazdy w rowerowej sakwie.
Tylka klapka ma delikatne luzy. Początkowo tego nie zauważyłem. Ale po kilkukrotnym zdjęciu jej w celu wymiany kart pamięci i SIMa zorientowałem się, że gdy mocniej ścisnę smartofna za boki to coś się rusza i cichutko trzeszczy. Klapka jest również dosyć luźna z tyłu. Gdy telefon leży na ekranie i dociśniemy klapkę ugina się. Ostatnie Lumie z obudowami, w których nie mogliśmy zdjąć klapki na baterię przyzwyczaiły nas do dobrego spasowania elementów. Tam nic nie trzeszczało i nie było luzów.
W Nokii Lumia 820 możemy zdjąć klapkę, aby wymienić karty, jednak niesie to ze sobą nieuniknione luzy i z czasem taka obudowa może się jeszcze bardziej wyrobić. Co ciekawe luzy są nie tylko na klapce, ale również na samej baterii. Gdy potrząśniemy smartfonem poczujemy, że... wewnątrz coś stuka. To bateria obija się o obudowę. Nie zauważyłem tego problemu sam. Czytelnik zapytał mnie czy tak się dzieje również w mojej sztuce, bo on sam cierpiał na podobny problem. Od tego czasu stukot ten stał się dla mnie irytujący.
Klawisze boczne są dobrze wyczuwalne. Jednak skok klawisza od aparatu fotograficznego mógłby być trochę wyższy. Myślałem, że to kwestia wprawy, ale jednak coś mi nie pasuje w tym klawiszu. Mimo to, i tak jest on dla mnie wygodniejszym rozwiązaniem niż wykonywanie zdjęć na ekranie telefonu.
Zasięg, jakość połączeń
Zwykle nie mam w nowych smartfonach problemów z jakością połączeń. Może nie jestem najlepszą osobą do testowania zasięgu i jakości połączeń, gdyż w miejscu gdzie mieszkam - na jednym z największych osiedli w mieście - T-Mobile ma problemy z zasięgiem i często siedzę na 2G zamiast męczyć się z zanikającym 3G. Z drugiej strony mieszkając w martwym punkcie zasięgowym mogę zobaczyć łatwiej, czy jakiś telefon nie ma większych problemów niż inne ze złapaniem 3G w niesprzyjających warunkach.
Nokia Lumia 820 spisywała się całkiem dobrze w moim mieszkaniu, jak i poza nim. Mam tu na myśli łapanie zasięgu komórkowego oraz WiFi. Odnośnie jakości połączeń mam pewne małe zastrzeżenia. Rozmówcy mówili, że jakoś inaczej mnie słyszą niż zwykle. Co ciekawe, nie mówili, że mnie lepiej lub gorzej słyszą, ale że po prostu inaczej. Kolega porównał efekt do tego jakbym był w małym zamkniętym pomieszczeniu. Czasami sam podobnie słyszałem moich rozmówców. Mimo tego dziwnego efektu dźwiękowego, słyszeliśmy się dobrze i bardzo wyraźnie.
Małe zastrzeżenia mam do wysyłania SMSów w trudnych warunkach zasięgowych. Lumia 820 często informowała mnie, że nie mogła wysłać wiadomości i musiałem ręcznie ponawiać próbę. Problemy te występowały tylko w obrębie miejsc, gdzie na moim osiedlu jest lichy zasięg. Niemniej jednak zaznaczę, że w innych telefonach tego typu komunikaty występują bardzo rzadko.
Wyświetlacz
Nokia Lumia 820 ma ekran o przekątnej 4,3 cala i rozdzielczości 800x400 pikseli. Ta druga wartość nie jest zbyt wysoka patrząc na obowiązujące trendy w telefonach z tej półki cenowej. Jednak jakość wyświetlanego obrazu czy też tekstu jest na bardzo wysokim poziomie. Kolory są żywe i przyjemne dla oka. Czcionki ekranowe są bardzo czytelne i nawet długie przeglądanie internetu nie męczy wzroku.
Specyfikacja techniczna i wydajność
Smartfon Nokia Lumia 820 działa na dwurdzeniowym procesorze Snapdragon S4 Plus 1,5 GHz wspomaganym przez 1 GB pamięci RAM. Specyfikacja ta gwarantuje, że uruchomimy na urządzeniu wszystkie aplikacje oraz gry dostępne w sklepie Marketplace.
Smartfon działa bardzo szybko i sprawnie. Podczas kilkunastu dni testów zdarzyły mi się tylko dwa momenty, w których Nokia odmówiła posłuszeństwa. Oba były związane z działaniem aplikacji Skype. Przy próbie odebrania połączenia obraz zniknął i pojawiły się “mrówki”, jak w telewizorze ustawionym na zły kanał. Odbyłem rozmowę na Skypie do końca, mój rozmówca się rozłączył, a ja zostałem sam na sam z mrówkami. Odczekałem z ciekawości kilkanaście minut. Telefon nie chciał ożyć, więc musiałem wyjąć baterię. Ten problem ponowił się po kilku dniach, gdy inna osoba dzwoniła do mnie na Skype. Swoją drogą Skype jest od Microsoftu i to, że na ich mobilnym systemie stwarza jakiekolwiek problemy to... dziwna sprawa.
Poza tym jednym przykładem nowa Nokia Lumia 820 nie rozczarowała mnie. Przełączanie pomiędzy apliakcjami trwa stosunkowo szybko i pozwala na sprawną pracę. Trzeba pamiętać jednak, że wielozadaniowość w wykonaniu Windows Phone wygląda inaczej niż np. na Andoidzie. Przełączając się pomiędzy np. Facebookiem i Twitterem obie aplikacje łądują się błyskawicznie. Jeżeli jednak wywołamy te programy z poziomu pulpitu to zawsze na nowo odświeżają się i przez chwilę ładują nasze ściany z informacjami. Kwestią przyzwyczajenia jest przerzucenie się na inny system obsługi wielozadaniowości i otwierania aplikacji.
Oprogramowanie
Jako, że do teraz nie jestem jeszcze przekonany do systemu Windows Phone muszę przyznać, że jestem przekonany do Nokii. Jeżeli dojrzeję do decyzji o zakupie smartfona z Windowsem na pokładzie, jestem pewny, że będzie to słuchawka od Finów.
Moje przekonanie nie wywodzi się z dawnej sympatii do tej marki ale od jej podejścia do urządzeń z Windows Phone. Smartfony Nokia posiadają ogromną ilość ciekawego i funkcjonalnego oprogramowania, które sprawia, że wyróżniają się one na tle i tak słabej konkurencji. Kupując Lumię trzeba pamiętać, że dostajemy w zestawie bardzo dobre mapy - pokusiłbym się o stwierdzenie, że są to najlepsze mobilne mapy offline i online jakie widziałem i miałem przyjemność używać.
Oprócz nawigacji i map warto wspomnieć o muzyce. Nokiowa aplikacja muzyka z funkcją MIX Radio pozwala na bezpłatne słuchanie i nagrywanie do pamięci urządzenia setów muzycznych, które sami komponujemy. Osobiście zakochałem się w streamingu muzyki i namiętnie słucham na komputerze darmowego radia Aupeo, które mogę personalizować. Podobnie działa muzyka w telefonie Nokia Lumia. Słucham tego czego chcę, kiedy chcę i gdzie chcę. Nie ważne, czy mam dostęp do internetu czy nie. Usługi Mix Radio już teraz brakuje mi na moim Samsungu. Co będzie jak odeślę Lumię? Wolę nie myśleć.
Poza aplikacjami od Nokii nowy Windows Phone również zasługuje na uwagę. Odświeżony interfejs, dzięki któremu na ekranie głównym możemy zmieścić kilka razy więcej skrótów niż w poprzednich Lumiach to coś na co długo czekałem. W końcu Lumię mogłem odpowiednio spersonalizować. Gdy testowałem poprzednie modele 800 i 900 nie byłem w stanie utrzymywać wszystkich niezbędnych skrótów na ekranie, gdyż ten się wydłużał wtedy do nieakceptowalnych rozmiarów.
Ze smaczków nowego Windowsa cenię sobie łatwe połączenie z komputerem przez USB. Bez Zune’a, iTunesa czy innego PC Suite’a. Podpinam i działa. Tak ma być i tak w końcu jest.
Przeglądarka IE 10 Mobile, którą znajdziemy w nowych Lumiach jest bardzo przyjemna w obsłudze. Pasek adresu znajduje się na dole, obok niego umieszczono ikonę odświeżania strony, którą możemy zmienić na inną funkcję. Cieszy fakt, że w Internet Explorerze możemy zmienić domyślną wyszukiwarkę Bing na Google. Niestety zmiana ta nie będzie obowiązywała w przypadku klawisza wyszukiwania umieszczonego pod ekranem. Tam zawsze jest Bing. Brak możliwości spersonalizowania tego przycisku sprawia, ze wcale go nie używam. A szkoda.
Przy przesiadce na Nokię Lumia 820 bez problemów skonfigurowałem w Windowsie moje skrzynki Gmail oraz Yahoo. Smartfon nie miał też najmniejszych problemów z zaimportowaniem wpisów z książki kontaktów oraz kalendarza. Przesiadka przebiegła bezboleśnie, szybko i sprawnie.
Więcej spostrzeżeń odnoście systemu Windows Phone 8 opiszę w osobnym tekście. Postaram się wtedy porównać wady i zalety systemu z Androidem 4.2.
Foto
Nokia Lumia 820 nie jest tak fotograficzna jak jej siostra z numerem 920. Jednak funkcje foto i wideo stoją na bardzo przyzwoitym poziomie. Telefon robi dobrej jakości zdjęcia. Aparat 8 Mpix wspomagany podwójną lampą ledową potrafi pstryknąć dobrą fotkę nawet przy słabym oświetleniu.
Nie jestem wybitnym fotografem, a za oknem mamy ostatnio ciągle śnieg, więc nie udało mi się pstryknąć fotki godnej wygrania jakiegokolwiek konkursu fotograficznego, ale wierzę w Wasze umiejętności. Osoba mająca dobre oko bez wątpienia wykorzysta fotograficzny potencjał Nokii Lumia 820.
W zaawansowanych ustawieniach aparatu możemy zmieniać ISO, wartość ekspozycji, balans bieli oraz format zdjęć. Po zainstalowaniu dodatkowych wtyczek do aparatu zyskamy możliwość korzystania z funkcji zdjęć panoramicznych, tworzenia animowanych gifów oraz wykonywania ciekawych zdjęć grupowych.
Podsumowanie
Nokia Lumia 820 zrobiła na mnie piorunująco dobre pierwsze wrażenie. Obawiałem się, czy po kilku dniach nadal będę miał bzika na punkcie tego telefonu, czy ewentualne wady przyćmią początkową fascynację.
Kilka elementów dotyczących obudowy po czasie oceniłem gorzej niż podczas pierwszego wpisu. Brak Gorilla Glass to największa wada w budowie Lumii. Luzy na klapce z kolei można przeboleć. Gdybym miał wybierać pomiędzy kartą pamięci a luzami to i tak zawsze zdecydowałbym się na możliwość rozbudowy pamięci.
Wydajność pracy i szybkość reakcji na polecenia jest na najwyższym poziomie. Nokia 820 ma jeszcze mocniejszą siostrę, ale nie odczuwałem, aby miała ona jakiś kompleks względem flagowca Finów. Pod względem szybkości i stabilności pracy Lumia 820 może być wzorem dla całej androidowej konkurencji.
Bateria w smartfonie wytrzymuje kilka do kilkunastu godzin pracy. Po początkowym wzmożonym użytkowaniu doszedłem do wyników pomiędzy 10-15h ciągłej pracy. Rozmowy głosowe, wiadomości, komunikatory i wideorozmowy, do tego ciągła synchronizacja poczty i monitorowanie serwisów społecznościowych, ponadto trochę gier. To lepszy wynik, niż na początku. Gdy spisywałem pierwsze wrażenia byłem rozczarowany baterią. Teraz jestem z niej nawet zadowolony.
Nokia Lumia 820 to bardzo dobry smartfon ze średniej półki. W sumie to 820 jest najlepszym nie hi-endowym telefonem jaki miałem okazję do tej pory używać. Z tego co dowiedziałem się z Sieci, cena tego modelu zaczyna się w sklepach i aukcjach internetowych od około 1250 zł. Są też oferty za 2050 zł. Szczerze przyznaję, ze za ponad dwa tysiące Lumii 820 bym nie kupił, jednak oferty w okolicach 1350 zł są jak najbardziej do zaakceptowania.
Najbardziej zdziwiło mnie to, że gdy zastanawiam się nad zakupem Lumii, patrzę tylko na oferty z kolorem żółtym i czerwonym. Chyba uległem czarowi kolorowych smartfonów.
Kto by pomyślał.