Dell również uważał, że Windows RT to błąd
Windows 8 i Windows Phone 8 to nie jedyne wielkie premiery Microsoftu tej jesieni. Zadebiutował też, nieco po cichu, Windows RT. Brak rozgłosu uważam za dość krzywdzący, wszak Microsoft w końcu zaczął traktować procesory ARM poważnie. Brak rozgłosu to też problem z przekazem, czym właściwie jest ów RT. Podobnie uważa Dell.
Windows RT, na pierwszy rzut oka, nie różni się niczym od Windows 8. Działa dokładnie tak samo (z punktu widzenia użytkownika), oferuje ten sam interfejs i te same funkcje. Ot taki Windows 8 w tablecie. Problem zaczyna się jednak w momencie, w którym chcemy zainstalować aplikacje dla Windows. Nagle się okazuje, że nie tylko, w przeciwieństwie do Windows 8, nie możemy instalować aplikacji spoza Windows Sklep, ale również możemy instalować tylko te, które zostały napisane z myślą o Windows RT.
I tu zaczyna być pies pogrzebany. Windows RT to nie Windows. To osobny produkt, tak jak Windows Azure, Windows Server, Windows Phone czy inne. Tyle że tak jak w przypadku tamtych systemów, różnica dla klienta jest dość oczywista, tak tu te systemy instalowane są na, z punktu widzenia konsumenta, identycznych rodzajach urządzeń.
I tu jest problem, który zauważa również Dell. Na konferencji Dell World pan Jeffrey Clarke, szef działu PC, powiedział, że jak tylko dowiedział się o decyzji Microsoftu na temat nazwy jego systemu dla procesorów ARM, zadzwonił do Steve’a Ballmera próbować go przekonać, jak bardzo złym pomysłem jest nazwa Windows RT. Clarke przewidział problemy, jakie będzie mieć Microsoft w wyjaśnianiu użytkownikom różnic pomiędzy Windows a Windows RT.
Ballmer został jednak przy swoim. Argument jest taki, że Windows to zbyt mocna marka, by ją porzucać. Co więcej, Windows 8 i Windows RT mają być nową erą dla systemów Microsoftu, opartą na WinRT API. Wszystkie aplikacje dla Metro zadziałają zarówno na Windows 8, jak i Windows RT (OK., to pewne nadużycie, aplikacja dla Windows RT wymaga kosmetycznych zmian w kodzie i dodatkowej kompilacji, ale nie jest to problemem). Więc nie powinno być, zdaniem Ballmera, problemu.
Dell oferuje urządzenia zarówno z Windows 8, jak i Windows RT (na przykład, Dell XPS 10).
A ja uważam, że obaj panowie nie mają racji. Ballmer ma rację bo zna plany na przyszłość swojej firmy. Nie mówi o nich wprost, ale z mojej interpretacji ostatnich wydarzeń wynika, że Metro (czy tam Modern czy tam Windows 8 apps czy jak to chcą nazywać) to przyszłość Microsoftu, a tradycyjne rozwiązania powoli będą odchodzić do lamusa. W tym momencie faktycznie sugerowanie, że Windows RT to nie Windows mija się z celem, z marketingowego punktu widzenia.
Tym niemniej to przyszłość. A sprzęty z Windows RT już teraz trafiają na rynek. I nie są w żaden sposób oznaczane, że na nich nie zadziałają klasyczne aplikacje dla Windows. Idę o zakład, że wiele osób poczuje się oszukiwanych. Microsoft i jego partnerzy OEM powinni, moim zdaniem, inwestować w wiedzę o Windows RT. Będzie to ich drogo kosztować, bo z całą pewnością konsumenci poczują się do tego systemu zniechęceni. Ale to mniejsza strata, niż utrata zaufania do firmy na wiele lat.
Bo owo zaufanie zyskać trudno, a stracić bardzo łatwo. Zresztą komu jak komu, ale firmie Micro-„BSOD Internet Explorer ActiveX wirus”-soft nie trzeba tłumaczyć. Od paru lat Microsoft się zmienia, oferując naprawdę dobre produkty. A wciąż nie może się pozbyć etykietki z przeszłości, na którą wtedy zasłużył. Powtórka z rozrywki leży w interesie właściwie tylko i wyłącznie konkurencyjnym firmom. Microsoft powoli zaczyna być postrzegany jako „cool firma”, dzięki tytanicznej pracy i inżynierów, i marketingowców. Szkoda to tracić.
Źródło: Financial Review
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.