Andrino, nowy gracz na rynku VOD, któremu nie wróżę świetlanej przyszłości
Dziś w informacji prasowej Samsung chwali się udostępnieniem użytkownikom swoich smartfonów, tabletów oraz urządzeniom z serii Note platformy Andrino Play oferującej filmy oraz seriale na żądanie. Tylko czy rzeczywiście jest czym się chwalić?
Zarówno Samsung jak i Andrino chwali się, iż daje dostęp do oglądania online ponad 500 filmów oraz seriali dostępnych na platformie Andrino (VOD). Pomijam już fakt czy pozycje jakie tam się znajdują są rzeczywiście ciekawe dla osób zainteresowanych, gdyż każdy ma inny gust i szuka innych filmów oraz seriali.
W informacji prasowej czytamy: „Zarówno aplikacja, jak i korzystanie z zasobów filmoteki jest całkowicie bezpłatne i dostępne poprzez sieć telefonii komórkowej trzeciej generacji 3G oraz sieć WiFi.”. Może się czepiam, ale dla mnie to zdanie jest przynajmniej niezgrabnie sformułowane, mogąc przy tym wprowadzać w błąd. Jeśli chodzi o korzystanie z aplikacji oraz oglądanie materiałów wideo przez sieć Wi-Fi (o ile nie bazuje na internecie mobilnym), to korzystanie z zasobów filmoteki jest faktycznie bezpłatne. Duży problem pojawi się wtedy, gdy ktoś będzie chciał obejrzeć film korzystając z internetu mobilnego w swoim telefonie/tablecie, nie posiadając bardzo dużego pakietu danych. Jeśli dodatkowo nie posiada pakietu z tzw. „lejkiem”, to taka przyjemność oglądania może kosztować więcej niż dobry karnet do kina.
Wiele osób powie, że się czepiam, ale nie do końca jest tak, że każdy za swoją niewiedzę powinien odpowiadać w 100%, nie jestem też zwolennikiem pisania na kubku kawy, że jest gorąca ;-).
W mojej ocenie, tego typu usługi mają rację bytu tylko w przypadku, gdy są świadczone przez lub przy współpracy z operatorami komórkowymi, gdzie transmisja danych, wiążąca się z oglądaniem wideo na urządzeniach mobilnych, nie jest dodatkowo naliczana.
Jestem co prawda „niedzielnym” użytkownikiem Telewizji Tu i Tam w Orange, ale jak dla mnie, taka forma świadczenia usługi, gdzie nie pobiera się opłaty za transfer danych, jest jedyną możliwą do zaakceptowania. Samej usługi nie będę przybliżał, kto jest zainteresowany, ten na pewno znajdzie o niej szczegółowe informacje.
Niestety aplikacja Andrino na urządzeniach Samsunga (aplikacja ma się pojawić również w telewizorach koreańskiego producenta) oraz każdym innym tablecie czy też smartfonie nie rozwiązuje tej kwestii tak, jak należałoby tego oczekiwać.
Drugą sprawą, gdy chciałem przyjrzeć się bliżej czym jest rzeczona platforma VOD. Przyznaję się bez bicia, nie słyszałem o niej wcześniej i dochodzę do wniosku, że chyba wiem dlaczego.
Andrino oferuje dostęp do wspominanej bazy filmów, bajek i seriali, ale to nie wszystko. Oferuje również dostęp do ponad 100 gier na ekranie telewizora, do grania w które jest wykorzystywany pilot z klawiaturą QWERTY oraz myszką żyroskopową. Otrzymujemy również dostęp do cyfrowych kanałów telewizji naziemnej (DVB-T) oraz internetowej (IPTV). To wszystko jest jednak możliwe dzięki urządzeniu Andrino Box z wyposażonym w moduł Wi-Fi.
Andrino Box działa pod kontrolą Androida 2.3 i opiera się na jednordzeniowym procesorze AMR Cortex-A9 CPU 1GHz, wspartym 512 MB pamięci RAM. Cena urządzenia jest iście szatańska bo wynosi 666,66 zł i jest dostępne w jednej z sieci hipermarketów.
Cena dość wysoka, jak za tej klasy sprzęt ale trzeba pamiętać, o tym iż korzystanie z platformy nie wiąże się z opłatą abonamentową, czyli de facto jest ona zawarta w Andrino Box.
Jednak, czy odważyłbym się inwestować nie małe pieniędze w urządzenie dające dostęp do czegoś, co może z dnia na dzień zniknąć i w tym momencie utraci swoją największą zaletę tzn. dostęp do bazy filmów i seriali. Ja bym się nie zdecydował na skorzystanie z takiej oferty, wolę zapłacić jednorazowo za dany film lub wykupując miesięczny abonament, niż inwestując nie małą kwotę w zakup kota w worku...dosłownie.
Jeśli ktoś chce wypróbować aplikacje Andrino na swoim Samsungu, może to uczynić pobierając ją z Samsung Apps.