REKLAMA

Jedenaste: nie hejtuj. Część trzecia: a słowo czynem (zabronionym) się stało.

21.08.2012 08.48
Jedenaste: nie hejtuj. Część trzecia:  a słowo czynem (zabronionym) się stało.
REKLAMA
REKLAMA

Czy za komentarz lub wpis na blogu można trafić do więzienia? Czym jest „mowa nienawiści” i dlaczego kodeks karny określa sankcję za „niepoprawne politycznie” wypowiedzi? W ostatniej części mini-cyklu „Jedenaste: nie hejtuj” zajmę się kwestią wywołującą duże kontrowersje: karnoprawnej odpowiedzialności za słowa.

W pierwszym artykule (bit.ly/OWUA44) zasygnalizowałem, że polski kodeks karny z 1997 r. w dość szerokim zakresie przewiduje, że pewne wypowiedzi mogą skutkować sankcją karną, czyli grzywną lub ograniczeniem albo pozbawieniem wolności. Wyróżnić można dwa podstawowe rodzaje przestępstw: pomówienie i znieważenie, przy czym to drugie może być dokonane zarówno wobec pojedynczej osoby, grupy osób, a nawet przedmiotów (znieważenie godła czy flagi państwowej).

Pomówienie (zniesławienie)
Przestępstwo pomówienia polega na tym, że sprawca przypisuje innej osobie (fizycznej, ale też prawnej, np. spółce) czy grupie osób pewne, negatywnie oceniane przez społeczeństwo, cechy lub zachowania, przez co może doprowadzić do utraty zaufania wobec osoby pomawianej. Działanie takie, narażające na szwank dobre imię poszkodowanego, jeśli jest popełnione z użyciem środków masowej komunikacji (np. komentarz na blogu), jest zagrożone nawet karą jednego roku pozbawienia wolności.

Przepis regulujący omawiane przestępstwo (art. 212 kodeksu karnego) jest przedmiotem silnej krytyki, m.in. ze względu na fakt, że sankcją karną objęte są działania naruszające dobra osobiste, które podlegają ochronie na podstawie przepisów kodeksu cywilnego. Jeśli czytaliście mój poprzedni wpis (bit.ly/PnqdBI), to pewnie zwróciliście uwagę, że opis zachowania sprawcy jest właściwie identyczny. Stąd też pojawiają się postulaty, aby artykuł ten został uchylony (www.wykresl212kk.pl).

Znieważenie
Zniewaga tym różni się od pomówienia, że przyjmuje postać zarzutów niezracjonalizowanych, obelżywych czy ośmieszających. Pomówieniem będzie zatem oskarżenie blogera o „wpisy sponsorowane”, ale już nazwanie go „bałwanem” można uznać za znieważenie takiej osoby. Przestępstwo to zostało określone w art. 216 kodeksu karnego, ale do czynu „znieważania” odwołuje się szereg przepisów, w tym art. 135 § 2 (znieważenie prezydenta RP), o którym było głośno przy okazji sprawy administratora strony antykomor.pl (wyborcza.pl/1,76842,11632792,Tworca_strony_Antykomor_pl_stanie_przed_sadem.html).

„Mową nienawiści” będzie natomiast znieważania określonych grup ludności, np. Rosjan, Żydów czy muzułmanów. W europejskim systemie prawnym powszechnie przyjmuje się, że takie wypowiedzi powinny być karane. Ostatnio głośno było o wyroku dotyczącym znieważania Polaków na Litwie, a skazany sąd dopuścił się tej zniewagi za pomocą komentarza na stronie internetowej gazety „Lietuvos rytas” (pl.delfi.lt/aktualia/litwa/sad-skazal-internaute-za-obrazanie-polakow.d?id=59336311).

Pozostałe przesłanki odpowiedzialności
Ponoszenie odpowiedzialności karnej nie jest uzależnione wyłącznie od zaistnienia opisanych wyżej przesłanek, takich jak naruszenie czci czy godności osób pomawianych czy znieważanych. Przepisy prawa karnego wymagają również udowodnienia winy, czyli świadomości sprawcy, że popełniany przez niego czyn godzi w dobra osobiste osób poszkodowanych; sprawca musi też mieć ukończone 17 lat. Sąd musi też rozważyć stopień społecznej szkodliwości, czyli w jakim stopniu zachowanie internetowego trolla/hejtera zagraża porządkowi publicznemu (jeśli stopień ten jest znikomy, nie ma przestępstwa). W przypadku przestępstw tego rodzaju, popełnianych przez Internet, bardziej skomplikowane jest też przypisanie sprawstwa czynu konkretnej osobie.

Podsumowanie
To trzecia i ostatnia część cyklu „Jedenaste: nie hejtuj”. Omawiana tematyka wzbudza duże kontrowersje, bo z jednej strony silnie wiąże się z ograniczeniem wolności słowa, z drugiej zaś wywołuje pytanie o celowość ochrony dóbr osobistych za pomocą przepisów karnych i całego aparatu ścigania. W mojej ocenie obecne przepisy w tym zakresie są celowe i potrzebne, ale pod warunkiem, że są równie celowo postrzegane przez policjantów i prokuratorów, a sędziowie z rozwagą podchodzą do poszczególnych przypadków. Przepisy karne powinny być stosowane w ostateczności, gdy nie jest możliwa ochrona dobrego imienia czy godności ludzkiej w drodze przepisów prawa cywilnego.

Jeśli macie jeszcze jakieś pytania – a z pewnością nie wyczerpałem tematu – zapraszam do dyskusji w komentarzach.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA