REKLAMA

Czemu Football Manager jest najlepszy?

21.06.2012 17.36
jose mourinho
REKLAMA
REKLAMA

Co do tego, że Football Manager jest najlepszym managerem piłkarskim nie ma wątpliwości. Osobiście nie mam też wątpliwości co do tego, którą grę zabrałbym na bezludną wyspę. Lata temu skonstruowałem nawet teorię, że Football Manager to tak naprawdę najbardziej złożona gra… RPG w historii. W czym tkwi tajemnica jej sukcesu? 

Kocham piłkę w całej rozciągłości, w przerwach od Pro Evolution Soccer i Euro 2012 hobbystycznie grywam w próbę zarezerwowania mokotowskiego Orlika na jakiś dogodny termin (wbrew pozorom jest to chyba największe wyzwanie). Swoistą esencją piłki w wydaniu wirtualnym jest natomiast nie FIFA, nie Pro Evolution Soccer, tylko własnie Football Manager – menedżer piłkarski, złośliwie nazywany excelem, który pozwala poczuć się prawdziwym Smudą. Tylko lepszym. No ba, pewnie że lepszym. Ale ponadto w grze są także jakieś zawodowe wyzwania.

Football Manager nie jest grą dla każdego gracza i nie dla każdego fana piłki. To specyficzny grunt dla najbardziej wytrwałych, choć z każdą kolejną odsłoną gra się nieco „humanizuje”. Nie chodzi o to, że twórcy krzywdzą ją poprzez upraszczanie – nowych opcji wciąż przybywa – ale sporo szczegółowych zadań domyślnie wykonują za nas asystenci. W ten sposób nawet „zieloni” gracze mogą stopniowo tonąć w świecie FM’a.

Przez wiele lat zastanawiałem się czemu to własnie dzieło Sports Interactive (kiedyś jeszcze jako Championship Manager) jest najlepszą produkcją tego typu na rynku – konkurencja wprawdzie istnieje, ale nikt szanujący się nie traktuje jej specjalnie poważnie. Lata rozegranych spotkań, potrójna korona z Wisłą Kraków (a co!), pot, krew, łzy i niezliczone wulgaryzmy ostatecznie doprowadziły mnie do odpowiedzi na pytanie – czemu to akurat Football Manager jest grą tak genialną? Bo autorzy postawili na indywidualizm.

Podczas gdy w konkurencyjnych managerach liczy się drużyna jako taka, w FM-ie stanowi ona łańcuch złożony z kilkunastu ogniw. Każdy zawodnik ma swoją historię, swoją osobowość, psychikę, rolę na boisku. Mecz z rywalem rozgrywa się już w szatni i podczas indywidualnych rozmów, dwóch piłkarzy o niemalże identycznych statystykach może grać kompletnie inną piłkę, pełnić zupełnie inną rolę w drużynie i z różnym skutkiem ze swoich zadań taktycznych się wywiązywać. Decyduje też o tym cała gama niewidocznych dla użytkownika skryptów, generowanych zapewne losowo. Jak  życiu.

Że w tym indywidualizmie tkwi tajemnica sukcesu w piłce, dostrzegł czas już jakiś temu najlepszy trener w historii futbolu, Jose Mourinho (a wiem to między innymi z jego biografii, choć tej akurat nie polecam). Zawodnicy Porto, Chelsea czy Interu za każdym razem dostrzegali jak wiele dawały im indywidualne rozmowy i więź jaka wytworzyła się między nimi, a trenerem.

Taktyka, oko do talentów, motywacja i rozmowa z mediami – wszystko to stanowi fundament trenerskiego warsztatu. Ale umiejętność stworzenia z indywidualistów zespołu, to już cecha największych. I Sports Interactive  podczas projektowania kolejnych odsłon Football Managera myśli dokładnie w ten sam sposób co najwięksi trenerzy. Dlatego ta gra jest aż taka dobra.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA