REKLAMA

Knowledge Graph wprowadzi wyszukiwanie w Google na nowy poziom

16.05.2012 19.13
Knowledge Graph wprowadzi wyszukiwanie w Google na nowy poziom
REKLAMA
REKLAMA

Google cały czas pracuje nad ulepszaniem wyszukiwarki – poprawia algorytmy, odświeża je, “uczy się” użytkowników. Dziś Google zaprezentował zmianę, o której mówiło się od dawna. Nazywa się Knowledge Graph i w niezbyt nachalny sposób ma odmienić to, w jaki spoób wyszukujemy informacje. Mimo, że z poziomu wyszukiwarki wydaje się niewielka, to ma sprawić, że wyszukiwanie stanie się o wiele łatwiejsze, a wyszukiwarka będzie starała się zrozumieć, czego potrzebujemy. I będziemy mieli coraz mniej powodów, by opuszczać Google’a.

Knowledge Graph polega na wyszukiwaniu i umieszczaniu go w odpowiednim kontekście. Wpisując nazwisko znanej osoby dostaniemy, oprócz zbioru linków, krótki zbiór faktów i informacji, a także powiązane tematy i ludzi. Google rozpozna różnice między znaczeniami tych samych słów i zapyta, czy chodziło nam o “Spider’s Web serwis blogowy” czy “Spider’s Web utwór Katie Melua”. Google uczy się powiązań między faktami, frazami, zdarzeniami, ludźmi, miejscami, przedmiotami i wykorzysta “wiedzę” w odpowiadaniu i podpowiadaniu nam. Już teraz Google nauczył się i połączył ponad 3,5 miliarda faktów o 500 milionach obiektów.

Jak Google uczy się świata? Z internetu, ze wszystkich indeksowanych stron i, przede wszystkim, od nas. To, co wpisujemy w wyszukiwarkę, a potem w co klikamy, jak się zachowujemy, stanowi świetną podpowiedź, co jest najważniejsze i co Knowledge Graph powinien prezentować najpierw.

W praktyce będzie to (gdy wejdzie do Polski, na razie usługa uruchamiana jest w Stanach Zjednoczonych) wyglądało mniej więcej tak: wpisuję w Google “Czesław Miłosz”. W wynikach pojawiają mi się linki, prawdopodobnie na górze do Wikipedii itp. Po prawej stronie pojawi się za to ramka ze zdjęciem Czesława Miłosza z krótką biografią, datami, wykształceniem, zawodem i najważniejszymi faktami. Niżej dostanę miniaturki najważniejszych dzieł – zbiorów i książek, a jeszcze niżej powiązanych osób. Wszystko, co tylko się da, będzie klikalne, tak bym szybko mogła znaleźć szersze informacje.

Takie skróty i wyciągi informacji będą pojawiały się na różne tematy – ludzi, sztuki, muzyki, rozrywki, miejsc, obiektów… zawsze wtedy, gdy Google uzna je za warte zaprezentowania. Co ważne prezentowanie one będą z boku, więc nie powinny zakłócać dobrze znanego sposobu wyszukiwania i koegzystować z nim.

Knowledge Graph niestety dostępny będzie, przynajmniej na początku, tylko w Stanach Zjednoczonych. Postaram się włączyć go u siebie i przetestować, bo intryguje mnie, jak Google radzi sobie z bardziej złożonymi, wymagającymi zrozumienia kontekstu frazami i czy na przykład jest w stanie odpowiadać już na proste pytania jak Wolfram Alpha.

Jeśli nie, to pewnie Google nauczy tego wyszukiwarkę już niedługo. Przecież to tego dążą wszystkie zmiany, i, jak mówił Eric Schmidt, Google ma nie być zbiorem linków, a miejscem, w którym użytkownicy dostaną odpowiedzi na pytania i rozwiązanie swoich problemów. Zamiast przeklikiwać się przez liki do stron docelowo będziemy pytać Google’a o to, gdzie zjeść najlepszą pizzę i jakie były najważniejsze dokonania Marii Curie-Skłodowskiej. A Google odpowie nam w przejrzystej formie i da możliwość przejścia do miejsca, w którym znajdziemy więcej informacji.

A to wzbudzi kontrowersje na temat pozycjonowania stron i tego, że wyszukiwarka zamiast kierować ruch na zewnętrzne strony będzie zatrzymywała użytkowników u siebie. No bo po co wchodzić na przykład na Wikipedię by sprawdzić, jakie były najsłynniejsze obrazy Moneta, skoro Google zaprezentuje te obrazy bezpośrednio w wyszukiwarce?

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA