Statystyki Analytics na YouTube - to już nie jest zabawa
Google szaleje, dziś ponownie z YouTube. Dla użytkowników umieszczających swoje filmy w serwisie udostępniono narzędzia Analytics, które docelowo zastąpią znane dotychczas Statystyki. Nie jest to specjalnie zaskakujący ruch, bo przy rozwijaniu tego najpopularniejszego na świecie serwisu wideo, który generuje niemal niemal 50% wszystkich obejrzeń wideo w sieci, Google już od jakiegoś czasu stawia na rozwijanie profesjonalnej części. I ukłonem w stronę profesjonalistów jest właśnie wprowadzenie YouTube Analytics.
Nowe statystyki w YouTube bardzo przypominają te wprowadzane w ostatnich miesiącach w standardowych Analytics’ie witryn. Odświeżono interfejs wraz ze znanymi dotychczas kartami - przekrojem demograficznym, wyświetleniami czy widzami. Zyskały one wieksze możliwości tożsame właśnie z “dorosłym” Analyticsem.
Zmieniono też system tworzenia i pobierania raportów - obecnie pobrany zostanie raport odnośnie wyświetlanych aktualnie danych, a nie całościowych, jak to było w Statystykach. Powiększono mapę, tak że łatwiej można wyświetlać dane odnośnie konkretnych terenów a także, co najważniejsze, wprowadzono narzędzia to kontrolowania i budowania zaangażowania użytkowników.
Tak, jak w Google Analytics na YouTube można obserwować zachowania widzów - na przykład które filmy generują największy przyrost subskrybentów czy jak widzowie zachowują się podczas oglądania i po jakiej części wideo wyłączają film. Wygląda to świetnie i zapowiada się też na bardzo użyteczne narzędzie przy budowaniu społeczności i tworzeniu atrakcyjnych materiałów.
Jest więcej - Google bardzo poważnie potraktował możliwość transmisji na żywo tworząc statystyki w czasie rzeczywistym pokazujące ilość aktualnie oglądających użytkowników, zgłaszanych błędów, błędów przy starcie odtworzenia czy całą historię odtworzeń transmisji.
Nie ma już wątpliwości, że YouTube jest królem materiałów wideo w internecie, a wprowadzenie nowych narzędzi statystycznych udowadnia, że chce być też królem transmisji na żywo i profesjonalnych kanałów. Bo to przecież o to chodzi - umieszczaj treści na YouTube, bo jest największy, ma najwięcej użytkowników i oferuje najlepsze narzędzia.
Już na początku przyszłego roku wystartują tematyczne, tworzone przez profesjonalistów kanały z unikalnymi treściami. I Google wykonuje mocne ruchy, by stały się popularne i przyciągnęły kolejnych producentów.
Trzeba przyznać, że temat został potraktowany poważnie i umiejętnie - w końcu kto jak kto, ale Google ma już potrzebne doświadczenie.