Wojna na miarę czasów - Apple kontra Samsung
Kiedyś wojny toczyło się “na ludzi”, uzbrojenie i ogólnie przewagę miliatarną. Walczono o teren, poglądy i panowanie nad światem. W dobie zaawansowanej technologi, zdalnie sterowanej i nuklearnej broni typowe wojny wyglądają inaczej, jednak jeden czynnik się nie zmienił - pieniądze i wymiar tych wojen. Jednym z ostatnio najciekawszych sposobów prowadzenia wojny są patenty, a najbardziej spektakularną wojna między Apple a Samsungiem. To nie może skończyć się dobrze.
Obie strony strony mają potężnie rozwinięte komórki wywiadowcze - CIA w czasach Zimnej Wojny to przy tym betka. Do opinii publicznej przedostały się informacje o tym, jakoby Samsung szpiegował Apple’a i kopiował wygląd oraz interfejs, a Apple kopiował Samsungowe rozwiązania dotyczące zarówno interfejsu jak i sposobu przesyłania danych w sieciach 3G.
Sprawy nie dało się wyciszyć, bo tak naprawdę ani Samsung ani Apple nie tuszowali wykorzystania technologii przeciwnika. Jako, że Samsung zaczynał zdobywać coraz to nowsze przyczółki Apple postanowił zaatakować z tak zwanej grubej rury - zaczął pozywać Samsunga. Tak rozpętała się otwarta wojna.
Kolejne bitwy między ostatnio najpopularniejszymi producentami obejmuje coraz większe terytoria na różnych kontynentach. Sytuacja zmienia się z dnia na dzień, a obie strony wyciągają coraz mocniejsze działa. Po mocnej ofensywie Apple’a i odpaleniu wielu pozwów, które zniszczyły tymczasowo infrastrukturę Galaxy Taba 10.1 w Australii i Niemczech oraz próbie zniszczenia magazynów Samsunga w Holandii Apple zaatakował bronią ciężkiego kalibru - iPhone’em 4S, który rozprzestrzenił się w ciągu 3 dni w ogromnej ilości 4 milionów egzemplarzy.
Samsung jednak broni się, jak może - udało mu się utrzymać front holenderski za pomocą modyfikacji interfejsów urządzeń z serii Galaxy, na kluczowym terenie Stanów rekordową sprzedaż iPhone’a 4S próbuje zatuszować informacją o 30 milionach sprzedanych Galaxy S i Galaxy SII (SGS - 20 milionów szuk, SGSII 10 milionów). W kluczowych ze względów strategicznych Stanach Zjednoczonych Samsung również się trzyma i na razie udaje mu się unikać trafień.
Jednak to nie wszystko. Nowe dzieło Apple’a posiada dwie anteny oraz może pracować zarówno w sieci GSM oraz CDMA. Samsung postanowił wykorzystać te nowości i zaatakować Apple’a własnymi patentami - w Japonii za pomocą patentów na przesył danych w sieci 3G, dotyczących wyświetlania informacji i modyfikowania pulpitu, ikony trybu samolotowego oraz sposobu wyświetlania struktury aplikacji. Do Australii skierował natomiast batalion patentowy zajmujący się w szczególności standardem przesyłu danych w sieciach WCDMA i HSPA.
Dodatkowo na całym świecie non-stop rozgrywają się mniejsze potyczki - to Apple atakuje patentem, to Samsung próbuje się bronić. Tło całej tej wojny jest też bardzo ciekawe - Samsung dostarcza części składowych do urządzeń Apple’a.
Nowoczesna wojna wymaga nowoczesnych środków i angażuje całkiem inne strony niż lata temu, a wciąż chodzi o jedno - o panowanie. Byle nie okazało się, że skutkiem dla cywilów będzie brak możliwości łatwego kupienia urządzeń obu producentów.