HP jednak nie wycofa się z rynku PC - odważna i ryzykowna decyzja
HP nie sprzeda jednak Personal Systems Group, czyli całego działu zajmującego się komputerami PC. To zwrot o 180 stopni od planów Leo Apothekera, który zamierzał sprzedać praktycznie wszystkie, prócz drukarkowej, dywizje zajmujące się produkcją sprzętu i postawić na oprogramowanie. Jednak Apotheker wyleciał z HP bo nie raz udowodnił, że jego plany nijak nie sprawdzają się w rzeczywistości. Teraz WebOS prawdopodobnie zginie. Z czym więc zostałoby HP po sprzedaży PSG, tak jak chciał Apotheker? HP stanęło przed wyborami, z których żaden nie jest pozytywny.
Nowa CEO Meg Whitman postanowiła zagrać ryzykownie i nie rezygnować z rynku PC. Mimo, że HP jest wciąż liderem sprzedaży komputerów osobistych, to zyski z tego działu są niewielkie - choć przychody z niego to 30 procent przychodów całej firmy, to zysk operacyjny wynosi niecałe 6%. Produkcja komputerów stała się mało opłacalna, a marże są niewiarygodnie niskie.
Plan Apothekera zakładał, że w ciągu około dwóch lat HP wycofa się całkowicie z produkcji i skupi na oprogramowaniu zwłaszcza biznesowym, w którym ma mocną pozycję. W tym celu rozpoczął proces nabycia brytyjskiej spółki Autonomy która miała radykalnie zmienić podejście HP do oprogramowania. Transakcję sfinalozowała już Whitman za dosyć absurdalną sumę 12 miliardów dolarów, by pozostawić Autonomy autonomiczną wolność i pozostawić spółkę odseparowaną z dotychczasową kadrą.
Whitman zdecydowała, że pozostawienie PSG w szeregach HP będzie lepsze dla HP. Sektor PC jest według oświadczenia mocno zintegrowany z działem oprogramowania HP i jest kluczowym elementem w strukturze firmy, zarówno tej konsumenckiej jak i korporacyjnej.
Nie wspomniano za to o tym, że rynek PC rośnie w małym stopniu i to raczej siłą rozpędu, a nie dzięki innowacyjności. HP jest za to przekonane, że PSG będzie rosnąć dostarczając coraz większych zysków.
Jeśli tak ma być, to Whitman staje przed nie lada wyzwaniem. Musi ożywić przyrdziewiały już dział komputerów osobistych, jednocześnie radząc sobie ze skutkami działań Apothekera, który najpierw kupił WebOS by zrobić z niego mocny filar software’owy nie tylko na smartfonach i tabletach ale też na komputerach PC (nawet więcej - chciał licencjonować go innym producentom), a po jego klapie zmienił całkowicie strategię.
Nie wiadomo, czyj plan jest słuszniejszy. Apotheker swoją ostatnią decyzją chciał wrócić do korzeni i podążyć drogą IBM, czyli dostarczyciela oprogramowania - to mogłoby się udać, ale oznaczałoby porzucenie nie do końca martwego rynku PC. Whitman ryzykuje. Ryzykuje w nadziei, że przed komputerami osobistymi pojawią się nowe możliwości. Nie bez znaczenia dla tej decyzji był z pewnością tabletowy boom i nadzieja na powodzenie Windowsa 8, który może przynieść niezłe przewertowanie i stworzyć możliwości zaistnienia HP w segmencie przyszłych tableto-pecetów. Jeśli tak będzie, to długoterminowo rynek PC zmieni oblicze i przyniesie całkowicie nowe możliwości - i pewnie na to liczy Whitman. Jeśli jednak Microsoft zawali, to HP zostanie z piątym kołem u wozu, na dodatek mało dochodowym.
Whitman musi odświeżyć markę HP i spowodować, że będzie ona znów postrzegana jako innowacyjna. Dopiero wtedy kolejna próba wejścia w produkowanie urządzeń mobilnych będzie miała jakikolwiek sens. Nie wystarczy tylko dobry, ale niepopularny i niepożądany system.
Nowa CEO HP zdaje sobie z tego sprawę i podejmuje się tego wyzwania.