Jan Fabian Woźniak: Udział iPada w rynku tabletów spada, ale to Apple wyznacza kierunki na rynku
Zapraszam do przeczytania gościnnego wpisu Jana Fabiana Woźniaka, autora bloga Futurus.eu.
We wczorajszym wydaniu „Rzeczpospolitej” [8 sierpnia 2011, nr 183 (8999)] pojawił się artykuł Aleksandry Stanisławskiej pt. "Tablet nie zawsze znaczy iPad", w którym możemy przeczytać, że udziały Apple'a w rynku tabletów na przestrzeni roku znacznie spadły. Z 94,3% udziałów zostało mu już tylko 61,3%, i według specjalistów będzie jeszcze spadać na rzecz największego konkurenta, czyli platformy Android.
Dla osób, które śledzą wiadomości ze świata IT nie jest to zaskoczeniem, choć należy przyznać, że Android bardzo szybko nadrobił dystans, a właściwie przepaść, która dzieliła go od iPada. W dużej mierze stało się tak dlatego, że odniósł wcześniej sukces na rynku telekomunikacyjnym (smartfony), częściowo dlatego, że wprowadził Androida w wersji 3+. Części składowych tego sukcesu jest wiele i to dobra wiadomość. Znacznie gorsza mówi o tym, że Android jako jedyny stanowi alternatywę dla iPada i poza nim nie ma żadnej innej platformy przeznaczonej na tablety, która przekroczyłaby chociaż 5% udziału w smakowitym torcie jakim jest rynek tabletów. Systemom Microsoftu (chyba Windows 7?) przypada 4,6%, a QNX - 3,3%. Inne systemy stanowią zaledwie 0,7% rynku.
Jeżeli wierzyć prognozom, do 2015 roku sprzedaż iPadów i tabletów z Androidem osiągnie podobny poziom (według Gartnera iPadów zostanie sprzedanych 138,5 mln, a Androidowych tabletów 113,4 mln). To tylko potwierdza przypuszczenia. Przypomnijmy sobie co działo się na rynku smartfonów po 2007 roku, kiedy Apple pokazał światu iPhone'a. W czasie pierwszego roku konkurencja nie miała żadnego pomysłu - ba, niektórzy twierdzili nawet, że dotykowe wyświetlacze to pomysł bez przyszłości. Następne dwa lata projektowali i sprzedawali mało ‘dorobione’ produkty, które miały być kolejnymi iPhone-killerami. Dopiero ostatni rok (koniec 2010 do dziś) przyniósł dobrej klasy smartfony, które mogą konkurować z iPhone’em, jak chociażby Samsung Galaxy S II, którego zachwalał ostatnio na Spider’s Web Przemek Pająk.
Wydaje się, że rynek tabletów potrzebuje 2-3 lata by wprowadzić urządzenia dorównujące iPadowi. Pamiętamy bowiem, że na razie tablety to urządzenia, których obecność w domu, czy firmie nie jest do końca konieczna. Nie wyobrażamy sobie natomiast ucznia bez telefonu, a co dopiero pracowników firm. Nic więc dziwnego, że te urządzenia do konsumpcji treści internetowych (tak bowiem złośliwi nazywają tablety) będą potrzebować więcej czasu niż smartfony by się spopularyzować. Według prognoz Gartnera już w 2012 roku uda się łącznie sprzedać 108,2 mln tabletów (w tym 63% iPadów, a 24% tabletów z Androidem), a w 2015 roku 294 mln (z 47% udziałem iPada i 39% Androida).
Doświadczenie zdobyte przez producentów produkujących smartfony powinno wzmóc proces zdobywania rynku i nowych klientów. Nie można mieć wątpliwości, że iPad straci pozycję lidera, tak jak stało się to w przypadku iPhone'a. Zwróćmy bowiem uwagę na to, że Apple ma jeden model tabletu (podobnie jak smartfonu), a tabletów i smartfonów z Androidem są dziesiątki. Należy mieć również nadzieję, że producentom oprogramowania uda się spopularyzować inne platformy, jak Windows 8, na którego osobiście czekam z niecierpliwością, BlackBerryOS na PlayBook'a, WebOS od HP, czy chociażby MeeGo.
Specjaliści zawsze mówią (zgodnie z zasadami wolnego rynku), że im więcej konkurencji na rynku tym lepiej. Dlatego więc dwie konkurujące ze sobą platformy to zdecydowanie za mało. I choć sam jestem zadowolonym z zakupu użytkownikiem iPada 2, czekam na ruchy Microsoftu związane z wydaniem Windowsa 8 i RIM, który mam nadzieję dopracuje swój tablet. Bo to wszystko sprowadza się do obniżenia cen, lepszej jakości i zdrowej konkurencji, która zawsze wychodzi na dobre klientom.
Podsumowując, warto zauważyć, że po raz kolejny Apple pokazał światu urządzenie, które wyprzedza swoją "epokę", zdobywa rynek i jednocześnie sukcesywnie go traci na rzecz innych producentów podążających za firmą Jobsa. Na początku wieku Apple pokazał iPoda, którym dał znać, że istnieje. W 2007 iPhone'em zrewolucjonizował rynek telekomunikacyjny, a w 2010 rozpoczął kolejną rewolucję wprowadzając iPada. W chwili obecnej jesteśmy świadkami kolejnej przemiany w świecie komputerów mobilnych (mam na myśli ultrabooki podążające za MacBookiem Air). I to tylko dowodzi jednemu - Apple nie wiadomo kiedy przewrócił do góry nogami świat nowych technologii.
Jan Fabian Woźniak: Od roku bloger ale miłośnik technologii odkąd pamięta. Śmieje się, że urodził się z telefonem przy uchu. Ponadto uzależniony od nowych technologii. Ma dar wyczuwania WiFi. Zapalony komentator wydarzeń ze świata nowych technologii i tester notebooków, tabletów oraz smartfonów. Autor bloga www.futurus.eu