Smartr - naprawdę sprytna aplikacja na iPhone'a (i wkrótce Androida)
Patrząc na nieprawdopodobny wystrzał popularności tzw. czytników społecznościowych na iPadzie w ostatnim czasie (wkrótce pewnie też na innych tabletach) można by zadać pytanie dlaczego nie ma ich na smartfonach. Niby są Pulse mini, czy Fluid w wersji na iPhone'a, ale w gruncie rzeczy aplikacje te ograniczają się do prezentowania treści linearnie - źródło po źródle z subskrybowanych przez nas kanałów. Tymczasem w czeluściach App Store do znalezienia jest doskonała aplikacja, która skutecznie wdraża koncept czytnika społecznościowego na smartfonie. Ta aplikacja to Smartr.
Na początek kilka słów o czytnikach społecznościowych dla mniej zorientowanych. To nowy typ przeglądania subskrybowanych źródeł w sieci - zamiast ograniczać się do Google Readera i kanałów RSS w nudnej, tekstowej formie, czytniki społecznościowe pozwalają na jednoczesne subskrybowanie źródeł z Web 2.0 (np. z Facebooka i Twittera) w połączeniu z klasycznym RSS na dodatek w doskonałej formie rodem z konceptów Instapaper i Readability. W rezultacie zamiast nudnych RSS dostajemy rodzaj spersonalizowanej gazety internetowej, której treść stanowią interesujące nas i wcześniej zdefiniowane źródła z różnych źródeł.
Smartr nie jest może tak piękną aplikacją jak Flipboard czy Zite na iPadzie ani nawet tak funkcjonalną (bo nie daje możliwości integracji z Google Readerem), ale - jak sama nazwa wskazuje - jest bardzo sprytną aplikacją, która zamienia Twittera i Facebooka w spersonalizowaną gazetę na smartfonie. W zasadzie można powiedzieć, że to taki klient Twittera i Facebooka na sterydach. Aplikacja ma bowiem dwa tryby prezentacji treści: jeden klasyczny z prezentacją streamu tweetów czy statusów Facebooka oraz drugi nieklasyczny i zbliżony konceptem do czytnika społecznościowego.
W tym drugim, znacznie bardziej interesującym, aplikacja analizuje nasz stream Facebooka lub Twittera (niestety nie wspólnie w jednym rzucie) by wydobyć z niego tylko zamieszczane w nich linki do różnych treści w internecie. Linki te prezentowane są od razu z zajawką tekstu. Po kliknięciu w ich rozwinięcie przechodzimy do wyciągniętego z docelowej strony tekstu (koncept Readability). Dla wygody można tekst wysunąć na cały ekran; znika nam wtedy belka informacyjna w iPhonie (ta z zasięgiem, datą i stanem baterii) oraz belka funkcjonalna aplikacji (poleć na Twitterze, Facebooku czy przejdź do Safari).
Powiem szczerze, że taki model przeglądania zawartości moich streamów Twittera i Facebooka bardzo mi odpowiada (szczególnie wtedy, gdy nie mam czasu na wnikliwe przeglądanie całego timeline'u) - aplikacja automatycznie usuwa nam wszystkie wpisy prywatne, związane z wymianą zdań pomiędzy obserwowanymi przez nas użytkownikami, i zostawia jedynie esencję związaną z linkami, które nasi drodzy obserwowani zamieszczają.
Taki sposób dotarcia do treści w sieci sprawdza się także w biegu, kiedy z iPhone'em w ręce załatwiamy przy okazji tysiąc spraw. Sprawdziłem po sobie - ze Smartr najszybciej docieram do interesujących mnie informacji. Wystarczy rzut oka na odpowiednio skonstruowany timeline i klik w zajawiony link - tekst wyciągnięty wtyczką Readability pojawia się momentalnie (wiem, wiem… zaraz ktoś mi pewnie wypomni ten wpis).
Jeśli ktoś ma jeszcze problemy ze zrozumieniem czym Smartr różni się od oficjalnych klientów Twittera czy Facebooka, to zapraszam do obejrzenia któtkiego dema aplikacji z wyjaśnieniem o co w niej chodzi.
Nie jest to aplikacja bez wad. Pewnie lepiej można by było zintegrować oba obsługiwane źródła (Twitter i Facebook). Pewnie trochę lepiej mogłaby się aplikacja prezentować pod względem wizualnym (choć daje sporo możliwości personalizacji wyglądu, choćby o tryb nocny-czarny rodem z Instapaper, który uwielbiam). Niemniej jednak, obok świetnego Tweetbot, Smartr jest dziś najczęściej używanym przeze mnie klientem Twittera. Nie mówiąc o tym, że praktycznie nie odpalam już oficjalnej aplikacji Facebooka.
Szczerze polecam.
Aplikacja Smartr jest dostępna w App Store za darmo. Wersja na smartfony z Androidem - jak można przeczytać na stronie dewelopera - jest w przygotowaniu. Jest też wersja webowa Smartr, ale ta nie jest już tak spektakularna jak aplikacja na iPhone'a.