REKLAMA

Nasza prywatność w sieci kosztuje.

Dynamiczny rozwój internetu sprawia, że coraz więcej firm zaczyna interesować się jego użytkownikami. Najcenniejszym środkiem jest informacja. Dzięki niej wiele firm zajmujących się handlem w sieci, ale także zwykli spamerzy mogą dotrzeć do nas z wyselekcjonowaną treścią, która wzbudzi nasze zainteresowanie. Odpowiednio dobrana treść i reklamowane produkty, które trafiają w nasz gust decydują o powodzeniu lub porażce kampanii marketingowej firmy.

Nasza prywatność w sieci kosztuje.
REKLAMA

Jedną z cech internetu jest to, że większość zawartych w nim treści jest darmowa. Podobnie jak telewizja komercyjna, która nie utrzymuje się z abonamentu, aby przeżyć potrzebuje reklamy. Wiele razy zakładając konto na forum dyskusyjnym, lub portalu proszeni jesteśmy o podanie naszych zainteresowań, wieku i innych osobistych preferencji. Podawane przez nas treści wykorzystywane są do stworzenia spersonalizowanej kampanii reklamowej. Akceptując regulamin, zgadzamy się na otrzymywanie treści reklamowych w zamian za dostęp do interesujących nas treści. Nie ma w tym nic złego, czynność ta jest powszechnie akceptowana i stosowana. Co jednak zrobić z nieuczciwymi właścicielami portali, którzy wbrew regulaminom dopuszczają się handlu informacjami swoich użytkowników?

REKLAMA

Praktyka handlu informacją, bez zgody jego właściciela z każdym rokiem przybiera na sile. Powoduje to drastyczny przyrost niechcianej poczty w naszych elektronicznych skrzynkach pocztowych. W niektórych przypadkach sytuacja jest na tyle poważna, że firmy decydują się wyjść poza strefę internetu i częstują swoją ofiarą spamem w postaci tradycyjnych ulotek reklamowych, które lądują pod drzwiami mieszkania.

Z powodu nasilającego się problemu, niektórzy bardziej pomysłowi postanowili wykorzystać nadarzająca się okazję do zarobieniu kilku milionów dolarów, przy okazji chroniąc swoich klientów przed niechcianą poczta i materiałami reklamowymi. Inni podejmują się dochodzenia i egzekwowania praw swoich klientów, których dane personalne zostały skradzione lub bezprawnie wykorzystane. Z drugiej strony powstają firmy, które zajmują się sprzedawaniem naszych informacji, oczywiście za naszą zgodą. W zamian za nią otrzymujemy od takiego biura wynagrodzenie, jeśli reklamodawca zainteresuje się naszym profilem. Korzyścią współpracy z taką firmą jest, jak zapewniają ich właściciele całkowita kontrola nad udostępnionymi informacjami oraz w razie konieczności możliwość wycofania się z umowy.

Internet zmienia się każdego dnia. Widząc nadarzającą się okazję zarobku, firmy takie jak np. Battery Ventures zainwestowały osiem milionów dolarów w rozwijający się projekt o nazwie SafetyWeb. Portal umożliwia sprawdzenie z jakich portali społecznościowych korzysta nasze dziecko.

Wraz z rosnącym problemem niechcianej reklamy i praktykami śledzenia aktywności internautów, nawet wielkie koncerny komputerowe zaczynają dostrzegać związane z tym niebezpieczeństwo. W nowej wersji przeglądarki Internet Explorer, Microsoft planuje dodać system anty szpiegowski, który ma na celu zwiększenie prywatności w sieci. Ludzie coraz częściej są chętni do korzystania z płatnych usług oferujących zwiększoną prywatność. Firmy takie jak TRUSTe oraz Reputation.com w poprzednim roku zarobiły po 12 i 15 milionów dolarów w zamian za ochronę prywatności i usuwanie informacji swoich klientów z list mailingowych oraz portali społecznościowych.

W biznesie ochrony prywatności dochodzi także do absurdu. Największą firmą, która zajmuje się zbieraniem informacji w oparciu o naszą aktywność w sieci jest AOL. Swoje narzędzia do śledzenia i dostosowywania reklamy dla końcowego użytkownika wykorzystuje do zarobienia dodatkowych pieniędzy, kusząc zirytowanych reklamami internautów pozbyciem się ich. We współpracy z enCircle Media zainwestowano prawie 9 milionów dolarów w młodą firmę IntelliProtect, której zadaniem jest ograniczyć ilość adresowanych reklam.

REKLAMA

Projekty jak wyżej opisane powstają na razie na terenie Stanów Zjednoczonych. Tamtejsze prawo wymaga od firmy zajmującej się reklamą w internecie umożliwienie łatwego wypisania się z listy subskrypcji. Ofiara niechcianego spamu teoretycznie może łatwo dochodzić swoich spraw w sądzie. Problemem jednak jest nadal niska świadomość ludzi w temacie walki ze spamem i nieuprawnionym wykorzystaniem danych osobowych. Nadal istnieje przekonanie, że internet to dżungla bezprawia, w której można robić co komu się podoba. Próba ochrony prywatności w sieci nie ma nic wspólnego z cenzurą. Jest raczej odpowiedzią na krzyk bardziej świadomych i zniecierpliwionych użytkowników.

W najbliższym czasie będziemy świadkami szybkiego rozwoju tego typu biznesu. Śmiało można rzecz, że będzie się on rozwijał tak samo dynamicznie jak liczba spamu, który codziennie dociera do naszych skrzynek. A co z Europą? Problem śledzenia i dostarczania niezamówionej treści pozostaje na starym kontynencie nadal otwarty. Póki Komisja Europejska nie przyjrzy się bliżej sprawie zmuszeni jesteśmy wykorzystywać inne środki zapobiegawcze. Najlepszym z nich jest nasz rozum. Nikt z nas nie zostawia pieniędzy gdzie popadnie, pilnujemy uważnie naszych oszczędności, które zazwyczaj leżą w jednym bezpiecznym miejscu. Skoro możemy chronić nasz oszczędności, a informacja w internecie jest złotem, czemu nie czynić dokładnie tego samego?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA