Microsoft ma chrapkę na procesory ARM
Po wielu miesiącach intensywnej pracy, Microsoft jest bliski ukończenia projektu, który pozwoli uruchomić system operacyjny Windows na maszynach pracujących w oparciu o procesory z rodziny ARM. Jak donoszą zagraniczne serwisy, w tym Bloomberg, na nadchodzących targach CES Steve Ballmer, prezes Microsoftu, ma zaprezentować kilka modeli tabletów działających na nowym systemie operacyjnym Windows 7.
Do tej pory Microsoft nie miał szczęścia na rynku tabletów. Wszystkie tego typu konstrukcje działają w oparciu o procesory z rodziny x86, które pozostają w użyciu od początku lat 90-tych. O ile ten typ procesora sprawdza się doskonale w komputerach stacjonarnych i przenośnych to w połączeniu z kiepskim interfejsem dotykowym, jaki oferuje Windows na tabletach sytuacja wygląda tragicznie. Brak sensownego zarządzania energią, duży pobór mocy i wspomniany interfejs, który został zaprojektowany by obsługiwać go myszką a nie palcem sprawia, że klient raczej niechętnie sięga po produkty z Windowsem na pokładzie.
Jeśli plotki okażą się prawdziwe, może to oznaczać koniec monopolu dwóch gigantów: Microsoftu i Intela na ryku komputerów i innych urządzeń przenośnych. Stworzenie Windows na procesory z rodziny ARM przełamie wieloletnią rynkową hegemonię otwierając jednocześnie drogę innym firmom, które chciałyby zaistnieć na rynku komputerów osobistych.
Wejście Microsoftu na rynek procesorów ARM ma być kolejną szansą zaistnienia na rynku tabletów i skutecznie przyciągnąć do nich klientów. Jednak nie chodzi tu tylko o tablety. Otworzenie się na procesory ARM pozwoli na stworzenie wielu urządzeń, które oferować mogą dłuższy czas pracy na akumulatorze. Z pewnością fakt ten spowoduje radość wielu producentów komputerów przenośnych o niskim poborze mocy, gdzie do tej pory króluje Intel Atom.
Próba przeportowania, czy stworzenia systemu operacyjnego, który działać będzie na innej architekturze niż x86 nie jest pierwsza w historii Microsoftu. W swojej długiej historii Microsoft pracował nad urządzeniami z procesorami ARM, Power PC, Alpha, wynikiem czego powstał Windows CE pracujący na urządzeniach typu embedded, czy zaawansowanych telefonach komórkowych. Dowodem, że firma Steva Ballmera ma pojęcie w kwestii architektury ARM i pisaniu oprogramowania pod nią jest najnowszy system Windows Phone 7. Mimo sporego doświadczenia w tej kwestii firmie nigdy nie udało się stworzyć samodzielnego produktu wychodzącego poza standardy x86.
Stworzenie systemu, który będzie zdolny pracować na procesorach ARM to jedna sprawa. Druga kwestią pozostaje dostosowanie pozostałych aplikacji zdolnych obsługiwać te procesory. Wszyscy pamiętamy kiedy wprowadzono procesory 64bit i jak dużo czasu potrzeba było by programiści przekonali się i zaczęli tworzyć swoje aplikacje działające w 64 bit środowisku. Szybka próba i przejścia na nowsze procesory, i ogólne przywiązanie programistów do starszej architektury powodowało wiele problemów związanych ze zgodnością sprzętu i oprogramowania oraz w tworzeniu wielu sterowników do nowych urządzeń. Mimo dobrych chęci i optymistycznej reakcji rynku na wiadomość o planowanym wejściu Microsoftu na procesory ARM, firmie może zająć sporo czasu na ponowne przekonanie programistów do nowej platformy. Wymagać to będzie od nich ponownego i starannego zaprojektowania istniejących już aplikacji dostępnych na procesory z rodziny x86.
Podczas gdy Microsoft przymierza się do zaistnienia na rynku ARM, Intel i AMD są w trakcie opracowywania nowych wersji procesorów, mniejszych i jeszcze bardziej energooszczędnych niż te, które możemy znaleźć w obecnych modelach tabletów i innych przenośnych urządzeniach. Równoczesne wejście Windowsa na wiele urządzeń pracujących pod kontrolą nowych procesorów może spowodować dalszą ekspansję tego najpopularniejszego systemu na świecie, który w chwili obecnej zdominowany jest przez systemy Apple i Google.
Przedstawiciele Intela, Microsoftu i ARM poproszeni przez redakcję Bloomberga o komentarz w sprawie odmówili. Ciekawe czemu.