Handel z sieci trafia do sieci
Handel w sieci, czyli e-commerce, rośnie w Polsce z roku na rok. Raporty przygotowane przez różne organizacje wskazują na spore wzrosty wartości tego rynku. Warto choćby zwrócić uwagę na ciekawy dokument dotyczący zakupów internetowych za rok 2008 opracowany przez grupę roboczą e-commerce Stowarzyszenia Marketingu Bezpośredniego. Można w nim przeczytać, że aż 90% polskich internautów deklaruje poszukiwanie informacji o produkcie w sieci zanim kupią go w tradycyjnych sklepach, ale tylko 3% dokonuje transakcji poprzez www. Tak było już w 2008 r. Trzeba było czekać aż półtora roku na serwis, który zaoferuje zestawienie danych z sieci handlowych i zaprezentuje je w ciekawej dla użytkownika formie.
O start-upie Okazjum.pl dowiedziałem się 3 tygodnie temu, kiedy obiegła Polskę informacja prasowa o starcie strony. Wcześniej było o serwisie dość cicho, mimo iż przecież wystawiał się na tegorocznym Democampie. Co oferuje Okazjum.pl? Serwis zbiera informacje z ponad 24 tysięcy sklepów w całej Polsce grupując je w 10 tematycznych zakładkach.
Miałem okazję zadać kilka pytań Dawidowi Piaskowskiem, który jest współtwórcą serwisu. Nie ukrywa, że twórcy wzorowali się na niemieckim serwisie kaufda.de, co widać nawet w logo strony. Twierdzi, że początkowy sukces serwisu przerósł oczekiwania - w pierwszym tygodniu działania odwiedziło go prawie 6,5 tysiąca użytkowników generując średnio po 10 odsłon podczas wizyty. Na potrzeby rozwoju serwisu już dziś pracuje 6 osób.
Właściciele firmy Internet Innovations, do których należy Okazjum.pl, zarabiają w tej chwili głównie na opłatach od sieci handlowych za promowanie ich gazetek. Serwis stara się reklamować nie tylko poprzez profil na Facebooku ale również przygotowanie własnych autorskich raportów, które następnie sprzedawane są zainteresowanym partnerom. Przykładem takiego raportu może być przygotowany przez zespół dokument opublikowany na łamach ecommerce.edu.pl, który wskazuje na fakt, że czasem zakupy tradycyjne są tańsze od tych w sieci.
Wadą serwisu jest uboga funkcjonalność i brak wersji mobilnej. Strona nie działa poprawnie nawet na iPadzie, gdyż do poprawnego uruchomienia podstawowej funkcji wymaga Flasha.
Zanim przystąpiłem do pisania tekstu o tym start-upie, postanowiłem sprawdzić, czy poza nimi w Polsce funkcjonują jakieś inne serwisy tego typu. Okazało się, że mimo przychylnego raportu z 2008 roku wciąż niewiele dzieje się w temacie zbierania i prezentowania ulotek promocyjnych w sieci. Znalazłem raptem kilka serwisów. Reklamowały się głównie jako największe bazy gazetek, jednak po dokładnej analizie nie do końca było to zgodne z prawdą.
Strona iUlotka.pl na przykład, to tak naprawdę zbiór linków do stron sieci handlowych. Nie oferuje wbudowanej wyszukiwarki promocji, a wszystkie zapytania kieruje przez serwery Google'a. Wygląda jak serwis przygotowany w pośpiechu. Jednak mimo swoich wad, iUlotka znajduje się bardzo wysoko w wynikach wyszukiwania dla słowa ?gazetka?.
Podobnie w kwestii prezentacji ulotek działa strona www.promocyjnegazetki.pl, która nie posiada własnej bazy PDF z gazetkami. Charakteryzuje się bardzo prostą szatą graficzną i nie ma żadnych poza standardowymi funkcji. Serwis PromocyjneGazetki zarabia przez TradeDoublera w momencie kliknięcia w obrazek z gazetki i przekierowania na stronę właściwego serwisu.
Pierwszym serwisem oferującym własną bazę i przeglądarkę ulotek opartą na technologii Adobe Flash jaki udało mi się znaleźć był Promomaniak.pl. Istotnym elementem wydawał się tu fakt, że w przeciwieństwie do Okazjum.pl, przeglądanie działało na wtyczce Flash Light w Samsungu Galaxy S. Usługa była więc w pełni funkcjonalna, nawet w drodze za pomocą urządzenia mobilnego.
Witryna ekoulotki.pl, która reklamuje się jako serwis społecznościowy wydawała się szczególnie warta przeanalizowania. W końcu to właśnie czytelnicy umieszczają w niej ulotki, więc społecznościowy potencjał wydawał się być tu najważniejszy. Wygląd strony nie zachęca jednak do jej przeglądania.
Po dłuższym przyczesywaniu zasobów sieci wszystko wskazuje na to, że materiały informacyjne o sieciach handlowych mają tylko napędzać ruch z wyszukiwarek a oferty wyświetlają się za pomocą iframe ze stron sieci handlowych. Serwisy starają się zarabiać na płatnych wizytówkach firm, które dostępne są w ich katalogu.
Promoceny.pl to jedyna strona, która oferuje przyzwoitą funkcjonalność przy ciekawym wyglądzie i może konkurować z Okazjum.pl. Poza przeglądaniem bazy danych ulotek posiada też listę towarów z bazy Kupujemy.pl wraz z parametrami. Wybrany towar można dodać do listy zakupów, podyskutować o nim na forum lub napisać jego rekomendację. Funkcja przeglądania PDF z gazetką przygotowana jest z wykorzystaniem JavaScript, więc każda przeglądarka powinna sobie z nią poradzić. Funkcja ?Strażnik? pozwoli dowiedzieć się kiedy poszukiwany przez nas towar będzie dostępny w promocji w sieciach handlowych. Wystarczy podać e-maila i słowa kluczowe, a system wyśle nam informacje kiedy poszukiwana oferta się pokaże. Niestety nie wiem jak serwis działa w praktyce, ale jeśli ktoś z Was już próbował, to niech podzieli się uwagami w komentarzach.
Promoceny w porównaniu do Okazjum nie opierają się na lokalizacji użytkownika, co może mieć znaczenie w przypadku kiedy sieci oferują inne promocje w różnych miastach. Serwis dysponuje też dużo mniejszą bazą ulotek (około 18) w porównaniu do 150 w referencyjnym serwisie.
Po tym przeglądzie najbliższego otoczenia konkurencyjnego, Okazjum.pl, który pokazał się 22 października tego roku, wydaje się mieć realną szansę na spory sukces. Na pewno autorzy serwisu będą potrzebować sporego zastrzyku gotówki umożliwiającego promocje poza Facebookiem. Do tego czasu jednak powinni popracować nad nowymi funkcjonalnościami oraz dopracowaniem przeglądarki ulotek. Z informacji, które udało mi się uzyskać od Dawida Piaskowskiego wynika, że cały czas trwają pracę nad rozbudową serwisu oraz przeniesieniem go do świata mobilnego. Cieszy fakt, że jako start-up firma zarabia już na prowadzeniu biznesu i dobrze rokuje na przyszłość.
Autorzy serwisu jednak muszą uważać, ponieważ nie jest wykluczone, że już w tej chwili ktoś przy swoim komputerze pracuje nad konkurencyjnym serwisem licząc na szybki zysk i sławę. Bez doświadczenia i kontaktów ma jednak spore szanse skończyć jak inne wymienione powyżej projekty, bo to właśnie one decydować mogą o sukcesie lub porażce w pierwszej kolejności.