Prawnicy o sprawie Applemanii: AppleBlog i MyApple mogą spać spokojnie
W sprawie Applemanii zasięgnąłem opinii zaprzyjaźnionych prawników. Żaden nie chciał wystąpić na Spider's Web pod własnym imieniem i nazwiskiem, ale wszyscy - jak jeden mąż - twierdzą to samo: Apple musi aktywnie chronić swój znak towarowy, żeby prawa do niego nie wygasły. I wszyscy wskazują głównie na logotyp Applemanii, którym serwis się posługiwał - to on wydaje się być motorem działania Apple'a i jego prawników. Przy okazji prawnicy wyjaśniają, że AppleBlog i MyApple mogą spać spokojnie.
Z zacytowanego na Applemania.pl fragmentu pisma od agencji Baker & McKenzie wynika, że prawnicy kwestionują wykorzystanie znaku graficznego Apple na stronie Applemania, co narusza prawa wyłączne Mocodawcy (Apple - przyp. red.) do jego znaków towarowych oraz stanowi czyn nieuczciwej konkurencji.
I rzeczywiście, logotyp Applemanii bardzo przypominał logotyp Apple'a i dla niewtajemniczonych mógł powodować konfuzję w postaci rozumienia, że ten serwis ma wiele wspólnego z oficjalnym kanałem komunikacyjnym Apple'a.
Spójrzmy na niego:
Jest jabłko o bardzo podobnym kształcie do tego znanego z Apple'a, z cieniem, którego historycznie Apple używał w swoich materiałach promocyjnych. Jest też bardzo podobnie rysowany listek nad jabłkiem. Na dodatek w nazwie serwis używa słowa Apple, co w połączeniu z logotypem może sugerować, że serwis jest sankcjonowany przez firmę Apple.
Zagadnienia dotyczące znaków towarowych regulowane są w wielu umowach międzynarodowych. Z Konwencji Paryskiej, którą Polska podpisała, wynika, że te prawa mogą być przedmiotem ochrony na terytorium różnych państw. Spójrzmy na artykuł 10 bis tejże konwencji:
1. Państwa będące członkami Związku są zobowiązane zapewnić osobom fizycznym i prawnym Państw będących członkami Związku skuteczną ochronę przeciw nieuczciwej konkurencji.
2. Aktem nieuczciwej konkurencji jest każdy akt konkurencji sprzeczny z uczciwymi zwyczajami w dziedzinie przemysłu lub handlu.
3. W szczególności powinny być zabronione:
1) wszelkie działania mogące w jakikolwiek sposób spowodować pomyłkę co do przedsiębiorstwa, produktów albo działalności przemysłowej lub handlowej konkurenta;
2) fałszywe dane w wykonywaniu handlu, mogące narazić na utratę opinii przedsiębiorstwo, produkty, bądź działalność przemysłową lub handlową konkurenta;
3) oznaczenia lub dane, których używanie w handlu może wprowadzić odbiorców w błąd co do rodzaju, sposobu wytwarzania, cech, nadawania się do użycia lub ilości towarów.
To oznacza, że nawet gdyby znak towarowy Apple'a nie był zarejestrowany w Polsce, to i tak podlegałby ochronie prawnej.
Sprawa jest jednak o tyle prostsza, że nie nie należy brać pod uwagę postanowień Konwencji Paryskiej lub innych umów międzynarodowych, gdyż Apple ma w Polsce zarejestrowany znak towarowy Apple. Warto się o tym przekonać odwiedzając strony Urzędu Patentowego RP:
(wybieramy "znaki towarowe", następnie "wyszukiwanie proste", wpisujemy "APPLE"). Numer prawa wyłącznego 62183 przynosi zastrzeżenie APPLE jako
Aparaty i instrumenty elektroniczne, wszystkie dla przetwarzania, przechowywania, odszukiwania,przesyłania, zobrazowywania, wprowadzania, wyprowadzania oraz wydruku danych, komputery elektroniczne, terminale komputerowe oraz drukarki z nimi używane, monitory ekranowe, urządzenia napędowe dla dysków elastycznych, modemy, aparaty sterujące dla powyższych towarów; karty, dyski, taśmy i przewody, oraz mikrochipy i obwody elektroniczne do zapisu danych;części i osprzęt dla powyższych towarów; programy komputerowe;
oraz numer prawa wyłącznego 70573:
usługi w zakresie programowania komputerowego, przetwarzania danych, przetwarzania słowa; usługi w zakresie doradztwa i pomocy dotyczące przedsiębiorstw, usługi w zakresie doradztwa i zarządzania dotyczące komputerów i opragramowania komputerów; usługi w zakresie magazynowania i odzyskiwania skomputeryzowanych informacji handlowych, planowanie i przeprowadzanie pokazów handlowych, wystaw i seminariów, wydzierżawianie i wynajem komputerów i związanego z nimi sprzętu, usługi w zakresie informowania i doradztwa dotyczące dzierżawy i wynajmu komputerów i związanego z nimi sprzętu; usługi w zakresie instalowania, naprawy i konserwacji komputerów i związanego z nimi sprzętu oraz maszyn biurowych, usługi w zakresie informowania i doradztwa dotyczące instalowania, naprawy i konserwacji komputerów, związanego z nimi sprzętu oraz maszyn biurowych;
Zgłaszającym jest Apple Inc. z siedzibą w Cupertino, a pełnomocnikiem Baker i McKenzie Gruszczyński i Wspólnicy Kancelaria Prawna z siedzibą w Warszawie - czyli dokładnie ta sama firma prawnicza, która wystosowała pismo przedsądowe do właściciela serwisu Applemania, firmy Blomedia.
Jeśli więc znak Apple jest chroniony prawnie na terenie Polski, sprawa podlega bezpośrednio pod polskie ustawodawstwo. Zastosowanie będzie miało tutaj prawo własności przemysłowej. Artykuł 153 ustęp 1 tego prawa przewiduje, że:
uprawnienie do wyłącznego używania w sposób zarobkowy lub zawodowy na terytorium RP oznaczenia kwalifikowanego jako znak towarowy następuje poprzez uzyskanie dla niego prawa ochronnego w drodze jego rejestracji w Urzędzie Patentowym RP. Dopiero zarejestrowane przed organem patentowym według przepisów wskazanych ustaw oznaczenie, które spełnia funkcje odróżniające towar od innych podobnych towarów (znak towarowy), zyskuje status prawa do znaku towarowego.
W ten sposób - mówiąc kolokwialnie - Apple uzyskało ochronę dla swojego logotypu. Zgodnie bowiem z art. 120 Prawa własnowści przemysłowej, znakiem towarowym może być każde oznaczenie, które można przedstawić w sposób graficzny, jeżeli oznaczenie takie nadaje się do odróżnienia towarów jednego przedsiębiorstwa od towarów innego przedsiębiorstwa. Znakiem towarowym może być w szczególności wyraz, rysunek, ornament, kompozycja kolorystyczna, forma przestrzenna, w tym forma towaru lub opakowania, a także melodia lub inny sygnał dźwiękowy. Apple może więc zakazać posługiwania się swoją firmą, o ile posługujący się nią podmiot sprzedaje takie same towary bądź usługi i w okolicznościach konkretnej sprawy uznamy używanie za sprzeczne z uczciwymi praktykami w przemyśle i handlu. W przypadku serwisu Applemania Apple zapewne powołał się na nieuczciwe praktyki w przemyśle i handlu. Dlaczego?
Ponownie wróćmy do zacytowanego na Applemania.pl fragmentu z listu od Baker & McKenzie. - Działanie takie prowadzi do wywołania pomyłek wśród odbiorców co do relacji pomiędzy Państwa spółką a spółką Apple. Ponadto, korzystając z oznaczeń wysoce podobnych do renomowanych i powszechnie znanych znaków towarowych spółki Apple, czerpią Państwo nienależne korzyści (?).
Tyle w kontekście serwisu Applemania.pl. Wydaje się natomiast, że właściciele serwisów AppleBlog czy MyApple mogą spać spokojnie. Oba serwisy nie posługują się (już, bo oba w przeszłości to robiły) podobnymi do logotypu Apple'a oznaczeniami graficznymi i raczej nie dochodzi do konfuzji, że którykolwiek z tych serwisów jest bezpośrednio związany z Apple'em, prowadząc odrębną działalność od Apple'a (szczególnie jeśli skonfrontujemy to, co Apple ma w polskim Urzędzie Patentowym opatentowane). To ważne, bo Apple nie może tak po prostu zakazać używania nazwy Apple, nawet w odniesieniu do siebie.
Art. 156. 1. Prawo ochronne na znak towarowy nie daje uprawnionemu prawa zakazywania używania przez inne osoby w obrocie:
1) (91) ich nazwisk lub adresu;
2) oznaczeń wskazujących w szczególności na cechy i charakterystykę towarów, ich rodzaj, ilość, jakość, przeznaczenie, pochodzenie czy datę wytworzenia lub okres przydatności;
3) zarejestrowanego oznaczenia lub oznaczenia podobnego, jeżeli jest to konieczne dla wskazania przeznaczenia towaru, zwłaszcza gdy chodzi o oferowane części zamienne, akcesoria lub usługi;
4) zarejestrowanego oznaczenia geograficznego, jeżeli prawo do jego używania przez te osoby wynika z innych przepisów ustawy.
2. Używanie oznaczeń wskazanych w ust. 1 jest dozwolone tylko wówczas, gdy odpowiada ono usprawiedliwionym potrzebom używającego i nabywców towarów i jednocześnie jest zgodne z uczciwymi praktykami w produkcji, handlu lub usługach.
Jeśli ktoś miałby jeszcze wątpliwości odnośnie użycia słowa Apple przez podmioty prowadzące działalność gospodarczą - czyli z natury rzeczy zarabiające - tak jak Applemania - na swojej działalności (zarówno właściciel AppleBlog, jak i MyApple prowadzą działalność związaną z charakterem prowadzonych przez siebie serwisów internetowych), to warto zajrzeć do artykułu 158 prawa własności przemysłowej.
Art. 158. 1. Uprawniony z prawa ochronnego na znak towarowy nie może zakazać posługiwania się przez inną osobę nazwą, pod którą prowadzi ona działalność gospodarczą, jeżeli nazwa ta nie jest używana w charakterze oznaczenia towarów będących przedmiotem tej działalności i nie zachodzi możliwość wprowadzenia odbiorców w błąd co do pochodzenia towarów, w szczególności ze względu na różny profil działalności lub lokalny zasięg używania tej nazwy.
2. Jeżeli osoba posługując się nazwą, pod którą prowadzi działalność gospodarczą, działa w złej wierze, przepisu ust. 1 nie stosuje się.
I na podstawie dokładnie tego samego artykułu Apple wydaje się mieć prawo do interwencji przeciwko Applemanii - "nie zachodzi możliwość wprowadzenia odbiorców w błąd co do pochodzenia towarów, w szczególności ze względu na różny profil działalności lub lokalny zasięg używania tej nazwy". W przypadku Applemanii taka możliwość mogła zachodzić, szczególnie jeśli potraktujemy kombinację: logotypu serwisu (jabłko), nazwę (Applemania) oraz adres internetowy (applemania.pl) jako jedność.
W przypadku AppleBlog i MyApple do wprowadzenia odbiorców w błąd raczej nie dochodzi.