REKLAMA

Samsung bada możliwości

Samsung wprowadza na polski rynek pierwszy smartfon ze swoim własnym systemem operacyjnym (bada) - Wave S8500. Zarówno interfejs jak i model dystrybucji aplikacji do złudzenia przypominają to, co znamy z Androida czy iPhone. Rodzi się pytanie - po co Samsungowi, który ma już w portfolio smartfony wyposażone w najróżniejsze systemy kolejna platforma?

Samsung bada możliwości
REKLAMA

Zacznijmy może od szerszego kontekstu. Samsung to obecnie drugi na świecie producent telefonów komórkowych. W 2009 roku sprzedał ponad 200 milionów aparatów. W Polsce - 2,6 miliona. Przytłaczająca większość to zwykłe telefony. Smartfony Samsunga - z Windows Mobile, Symbianem i Androidem - sprzedają się słabiej. W tym segmencie Koreańczycy są poza pierwszą trójką. Ich ambicje są z pewnością znacznie większe.

REKLAMA

Podczas konferencji prasowej, na której zaprezentowano S8500 przedstawiciele Samsunga podkreślali, że bada ma przede wszystkim dać firmie niezależność od planów i pomysłów zewnętrznych twórców systemu. Samsung, jako drugi producent telefonów na świecie chce mieć pełną kontrolę, nie tylko nad sprzętem, ale i nad oprogramowaniem. Koreańczycy nie chcieliby zapewne znaleźć się w podobnej sytuacji jak HTC, które w momencie pojawienia się siódmej wersji mobilnych okienek musi de facto wyrzucić do kosza swoją nakładkę Sense przeznaczoną dla Windows Mobile (Windows Phone 7 uniemożliwia modyfikowanie interfejsu przez producenta telefonu)*. W przypadku smartfonów, oprogramowanie jest nie mniej ważne niż sprzęt. Samsung chce - jak Apple i RIM (producent BlackBerry) być dostawcą całego rozwiązania.

Problem polega na tym, że bada wchodzi na - i tak - bardzo konkurencyjny rynek. O względy klientów i twórców aplikacji walczą dziś Symbian, BlackBerry OS, iPhone OS, Android, Windows Mobile i webOS (system Palma), by wymienić tylko największych. Sukces smartfonu zależy w dużej mierze od dostępności aplikacji przygotowanych przez zewnętrznych programistów, a dla nich tworzenie oprogramowania na kolejną platformę oznacza po prostu dodatkowe koszty.

Samsung przygotował marchewkę - konkurs na aplikacje, w którym można wygrać nawet 100.000 zł. Trudno jednak traktować to jako mechanizm zapewniający stały dopływ ciekawych programów. bada nie oferuje programistom niczego nowego: sklep z moderacją (chociaż jest też możliwość instalowania programów spoza sklepu) i tradycyjnym podziałem wpływów 30/70 oraz darmowe SDK.

Wygląda jednak na to, że Samsung wierzy w dużą popularność urządzeń wyposażonych w nowy system. I ma ku temu przyzwoite podstawy. Co prawda, pierwszy z linii - Wave - mimo doskonałego ekranu AMOLED nie może raczej liczyć na przesadnie entuzjastyczne przyjęcie (w Polsce będzie kosztował ok. 1600 zł, a więc tyle, ile inne smartfony wyposażone w popularniejsze systemy operacyjne). Jednocześnie jednak, Koreańczycy chcą zasypać rynek tańszymi urządzeniami z bada - w sierpniu pojawi się prostszy model, wyposażony w 3-calowy ekran, WiFi i GPS, ale pozbawiony obsługi sieci 3G. Ma być dostępny w ofertach ?za 1 zł? sieci komórkowych (?w popularnych taryfach?). Po wakacjach do sklepów trafią kolejne smartfony z systemem Samsunga, w tym model wyposażony w klawiaturę QWERTY.

REKLAMA

Czy powtórzą sukces Avili (milion egzemplarzy sprzedanych w zeszłym roku w Polsce)? Wiele zależy od ceny. Jeśli Samsungowi uda się przekonać do smartfonów klientów, którzy dotąd wybierali zwykłe komórki z dotykowymi ekranami (takie jak Avila), bada stanie się jednym z najważniejszych systemów mobilnych. Jeśli.

* - oczywiście, Samsung, podobnie jak HTC, produkuje smartfony z Windows Mobile i podobnie jak HTC ma własną nakładkę na ten system. Tyle, że w przypadku tego pierwszego smartfony stanowią jedynie niewielką część działalności, a dla tego drugiego - jej podstawę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA