Czy to jest właśnie pomysł na interakcję z tabletem Apple?
Nie wiem jak Was, ale mnie w szaleństwie doniesień na temat tabletu (iSlate?) Apple najbardziej zaciekawiło jedno zdanie: "będziesz niezwykle zaskoczony sposobem interakcji z tym urządzeniem", ponoć wypowiedziane przez byłego pracownika Apple, a cytowane po raz pierwszy w "New York Times".
Rozbudza wyobraźnię, prawda? W końcu znamy ekran dotykowy z iPhone'a i jego technologię multi-touch, która robi tak kolosalną różnicę, gdy porówna się go z ekranami w Samsungach, Motorolach i HTC. Wykonując gesty dwoma palcami możemy w łatwy sposób przybliżać, oddalać, przesuwać i obracać elementy znajdujące się na wyświetlaczu. Do dyspozycji mamy rozciąganie oraz uderzenia w ekran. Co więc mógłby ów "Jesus Tablet" oferować nowego w zakresie komunikacji z użytkownikiem?
Odpowiedź na to pytanie być może przynosi jeden z niedawno opublikowanych patentów Apple, do którego dotarł i wytropił pochodzenie autorów dziennikarz serwisu "Baltimore Sun". Opisuje on graficzny interfejs użytkownika dla trójwymiarowej nawigacji obiektami w przestrzeni wirtualnej za pomocą prostych gestów palcami. Jeśli popatrzymy na reprezentację graficzną powyższych słów (załączam jako ilustrację przy pierwszym akapicie), to łatwo wyobrazimy sobie o co chodzi.
To rzeczywiście może być przełomowa sprawa - jeśli wyobrazimy sobie połączenie ekranu, na którym obiekty widoczne są w trójwymiarowej, prawie realnej postaci na przykład z technologią poszerzonej rzeczywistości, która łasa jest na rozwój urządzeń mobilnych, to rewolucję mamy gotową.
Jeśli odniesiemy interfejs 3D do planowanych funkcjonalności tabletu - telewizji, zdigitalizowanych gazet oraz książek, to? może się okazać, że rzeczywiście Apple znowu zmieni sposób, w jaki obcujemy z codziennymi mediami. Wystarczy spojrzeć, jak zaawansowany format wrażeń artystycznych przynosi już dziś iPhone - weźmy chociaż multimedialne wydanie ostatniej książki Nicka Cave'a "Bunny Munro umiera". Tablet ze swoim wirtualnym, trójwymiarowym sposobem komunikacji z użytkownikiem tylko by te doznania wzmagał.
Pośród ton bzdur, wymyślonych konceptów wizualizacji tabletu, terminów, specyfikacji i wypowiedzi "zainteresowanych stron", powoli wyłania się dość czytelny obraz tego, czym ewentualnie tablet Apple mógłby być. Gdyby akurat przepowiednie odnośnie interfejsu 3D oraz zagospodarowania przestrzeni mediów intymnych (dla mnie takie są i gazety, i książki, i po części telewizja), to można przypuszczać, że ultra-optymistyczne projekcje sprzedażowe Gene Munstera z Piper Jaffray odnośnie miliarda dolarów zarobionych przez Apple w rok od pojawienia się tabletu, nie są jedynie fikcją entuzjastycznego analityka.