Rozchwytywany Tim Cook
Artykuł w WSJ rzuca nieco więcej światła na postać Tima Cooka, który zastępuje (zastępował?) Steve'a Jobsa podczas jego pobytu na urlopie zdrowotnym w obowiązku codziennego zarządzania firmą. Mimo, iż Cook nie był formalnie mianowany tymczasowym CEO (odpowiednik polskiego dyrektora zarządzającego), to Steve Jobs namaścił go na tymczasowego szefa Apple w specjalnej notce wysłanej do pracowników i mediów w styczniu 2009 r.
To nie pierwszy raz kiedy Tim Cook przejął obowiązki Steve'a Jobsa. W 2004 roku Cook zastępował Jobsa przez dwa miesiące, kiedy ten dochodził do sprawności po operacji usunięcia guza trzustki.
WSJ cytuje Gene Munstera, analityka Piper Jaffray, który uważa, że "strata Tima Cooka byłaby aktualnie większą stratą dla inwestorów niż ewentualna rezygnacja Steve'a Jobsa". W Apple wydają się zdawać z tego sprawę i coraz częściej spekuluje się, że Cook zostanie wkrótce zaproszony do zarządu firmy. Może być to odpowiedź na niedawne próby zwerbowania Tima Cooka przez Motorolę i Della.
Według headhunterów, pięciomiesięczny okres przywództwa Cooka w Apple potwierdził jego reputację jako bardzo atrakcyjnego kandydata na najwyższe stanowiska w firmie. - Teraz jest już jasne, że Tim Cook może poprowadzić każdą firmę technologiczną - komentuje Stephen Mader z firmy headhunterskiej Korn/Ferry International. - Jest atrakcyjnym kandydatem na CEO zarówno w Apple jak i na zewnątrz.
Pod przywództwem Cooka życie w Apple powróciło do normalności. W trakcie pięciu miesięcy od objęcia sterów Apple przez Cooka wycena walorów spółki na giełdzie wzrosła aż o 60%. W kwietniu Apple zanotowało 15% wzrost w kwartalnych zyskach. Trzy dni po debiucie iPhone'a 3GS sprzedało się ich ponad 1 milion, co znacznie przekracza estymacje wiodących analityków giełdowych. Niektórzy partnerzy biznesowi Apple podkreślają, że sposób współpracy z firmą nie zmienił się podczas nieobecności Jobsa. Niektórzy dodają, że Cook świetnie sprawdził się również w ostatnich trudnych negocjacjach z siecią AT&T, która ma wyłączność na oferowanie iPhone'a na terenie Stanów Zjednoczonych.
Tim Cook bywa krytykowany za to, że brakuje mu wizji i zdecydowania Steve'a Jobsa, ale ostatnie jego publiczne wypowiedzi podczas konferencji finansowej Apple mogą świadczyć o tym, że ma on wyraźną wizję kierunku, w którym firma powinna podążać.
- Wierzymy w proste rozwiązania, nie w złożone. Wierzymy, że musimy posiadać i kontrolować podstawowe technologie, które stoją za naszymi produktami. Wierzymy w mówienie "nie" tysiącom produktów po to, aby skoncentrować się na tych, które są dla nas ważne. Nieważne kto wykonuje jaką pracę - te wartości są na tyle wryte w filozofię naszej firmy, że Apple świetnie sobie radzi - mówił Tim Cook w styczniu.
Według oficjalnych dokumentów finansowych Apple, Tim Cook zarobił 7,4 miliona dolarów w zeszłym roku, włączając w to 700 tysięcy podstawowego wynagrodzenia. W tym roku podwyższono mu pensję do 800 tysięcy.
Więcej o Timie Cooku w moim artykule w "Newsweeku" pt "Jabłko dla pracoholika".