– W resorcie najpierw pisał koncepcję ustawy, przeprowadził pełnowymiarowe konsultacje społeczne, międzyresortowe, a potem przeprowadził przez parlament niemalże do końca i uczestniczył we wszystkich uzgodnieniach z komisją UE. Wtedy się dopiero przekonałam, że tak bardzo młody człowiek może być takim człowiekiem-orkiestrą z absolutnym porządkiem dokumentacji, gotowością wyjaśniania na życzenie, gruntowną znajomością każdej litery tej ustawy – opowiada o nim Streżyńska. I dodaje, że tak wyobraża sobie formację prawniczą. – Nie jako oderwaną od rzeczywistości społecznej, naukowej, innowacyjnej, lecz czułą na te aspekty. Prawo to nie nadbudowa, lecz baza i my się musimy trzymać blisko tej bazy, nie szkodzić jej i opisywać ją prawnym, ale zrozumiałem językiem. To była główna funkcja Macieja w ministerstwie i wywiązywał się z niej bardzo dobrze. Miał kontakt z rynkiem, z innowatorami, z każdą zainteresowaną stroną – mówi.