Przykładem dobrego upcyklingu odzieżowego na lokalnym polskim podwórku jest marka ZODZYSQ. Firma prowadzona przez Michalinę Ziętkiewicz, zawodową krawcową, sprzedaje ciuchy, które kiedyś miały całkiem inny wygląd. Michalina wyszukuje egzemplarze nienadające się już do użytku czy niechciane skrawki i robi z nich nowe ubrania.
To, że uczestniczenie w naprawdę zrównoważonym obiegu jest czymś więcej niż tylko chwytem marketingowym, na własnej skórze odczuła w tym roku jedna z najbardziej znanych polskich influencerek. Jessica Mercedes promując swoją markę Veclaim, opowiadała, że stawia na patriotyzm gospodarczy. Zapewniała, że wszystkie ubrania są szyte w Polsce. Gdy okazało się, że niektóre sprzedawane przez nią t-shirty powstają na bazie koszulek firmy Fruit of the Loom, która szyje w masowych szwalniach w Azji, w mediach społecznościowych zawrzało. Może nie aż tak, żeby całkiem pogrzebać ten greenwashingowy biznes, ale pojawił się niezbity dowód, że nawet modowy światek za design uważa także zadbanie o proces produkcji ubrania.