To bardzo prosty w swojej idei serwis: użytkownicy tworzyli w nim krótkie filmiki trwające 15-60 sekund, robiąc wszystko to, na co mieli ochotę przy muzyce. Tańczyli, wygłupiali się, śpiewali. Po ledwie trzech latach apka miała 200 mln użytkowników i wzbudziła zainteresowanie dużego chińskiego gracza, czyli firmy ByteDance. Zainteresowanie na tyle duże, że w grudniu 2017 roku Musical.ly zostało kupione za 1 mld dol i połączone z już działającym – ale mniej popularnym – TikTokiem.
Połączone serwisy ruszyły zdobywać użytkowników z takim impetem, którego jeszcze nie widzieliśmy. W 2018 roku serwis miał 500 mln użytkowników, rok temu 660 mln, a w kwietniu tego roku w środku pandemii – która niewątpliwie w tym pomogła – TikTok przekroczył 800 mln użytkowników i 2 mld pobrań, stając się tym samym najpopularniejszą aplikacją świata. Co niezwykle ważne, 4 na 10 użytkowników to osoby pomiędzy 16. a 24. rokiem życia.
W ostatnich miesiącach nie tylko drastycznie urósł, ale także zaczął zmieniać swoje oblicze. I to już nie tylko marketingowa gadka – TikTok to dużo więcej niż tańce i lip sync, czyli imitacja śpiewania. Jak dużo więcej? Wystarczy spojrzeć na protesty, które wybuchły w Stanach po zabiciu Georga Floyda.