AirPods Pro 3 są już w moich uszach. Zmierzyłem sobie tętno słuchawkami
AirPods Pro 3 są już w naszych rękach oraz uszach. Sprawdziliśmy już nowe gumki, czujnik tętna, ulepszone ANC, tłumacza AI na żywo oraz usprawniony aparat słuchowy. Ale czy warto wymienić starsze słuchawki Apple’a na nowy model?

AirPods Pro 3 to odświeżony model pierwszego zestawu słuchawkowego Apple’a z aktywną redukcją szumów, który zadebiutował wraz z telefonami iPhone 17, 17 Pro, 17 Pro Max i Air. Ponownie mamy do czynienia ze słuchawkami typu TWS (True Wireless), które po użyciu odkłada się do etui ładującego. Co się dokładnie w nich zmieniło i jakich sztuczek się nauczyły?
Czytaj inne nasze teksty poświęcone nowościom Apple’a:
AirPods Pro 3 - nowy model, nowy wygląd
Nowy zestaw przede wszystkim wygląda inaczej od poprzednika i tyczy się to nawet etui. To przeprojektowano na wzór tego nowocześniejszego od AirPodsów 4. Z plecków zniknął fizyczny guzik do parowania zestawu ze źródłami dźwięku, gdyż zastąpiono go przyciskiem pojemnościowym. Nadal nad nim mamy jednak srebrny zawias, który nieco burzy estetykę, ale też nie sposób pomylić przodu z tyłem.

Nie ma też już dziurki na diodę, która informuje o statusie ładowania, parowania itd. Nadal podświetla się na pomarańczowo, zielono lub biało w tym samym miejscu, ale światło przebija się przez obudowę. Dzięki temu case wygląda nieco schludniej, aczkolwiek nadal widać ma parę otworów na dole na głośniczek zaraz obok portu USB-C, a na boku jest miejsce na mocowanie smyczki.
Zmienił się przy tym również kształt samych słuchawek, a te płycej siedzą w uchu. Z początku wrażenie było dość dziwne, ale szybko się do tego człowiek przyzwyczaja, a z czasem - docenia. Dużo prościej jest teraz ściskać nóżkę w celu odebrania połączenia, aktywacji trybu ANC itd. Słuchawki natomiast z etui się nieco trudniej wyjmuje - trzeba łapać je za gumkę, a nie za obudowę.
Jeśli przy gumkach z kolei już jesteśmy, to AirPods Pro 3 dostały zupełnie nowe końcówki, które łączą gumki wraz z pianką. Po spędzeniu w nich ponad dnia mogę przyznać, iż dzięki temu są wygodniejsze, a uczucie zmęczenia ucha pojawia się później. Do tego osoby z małymi uszami ucieszy pewnie fakt, iż w pudełku z AirPods Pro 3 znalazł się dodatkowy, piąty komplet - w rozmiarze XXS.

Nowy zestaw jest przy tym nieco lżejszy niż AirPods Pro 2, bo umieszczono w nim nieco mniejszy akumulator - etui zapewnia… krótszy łączny czas pracy na jednym ładowaniu w porównaniu do poprzedniego modelu. Wydłużył się natomiast czas pracy samych słuchawek poza etui, co jest fenomenalną wiadomością. Poprzedni model po roku musiałem doładowywać w ciągu dnia, gdy korzystałem z trybu Aparat Słuchowy.
Największą nowością w AirPods Pro 3 jest natomiast czujnik tętna - ale po co to komu?
To ukłon w stronę osób, które mają już iPhone’a i dokupią do niego słuchawki AirPods Pro 3, ale nie mają jeszcze (lub nie planują mieć) zegarka Apple Watch tudzież innego smartwatcha, smartbanda lub smartringa. Czujnik tętna umieszczony w uchu pozwala śledzić aktywność sportową podczas wybranych treningów takich jak np. chodzenie. W niektórych przypadkach może być nawet dokładniejszy.
Miałem okazję już to przetestować, spacerując po Apple Parku i korzystając z testowego zestawu (telefon i słuchawki) i to faktycznie działa - a wskazania były tożsame z tymi, które widziałem w tym czasie na zegarku podpiętym do mojego iPhone’a. Po połączeniu do iPhone’a zarówno AirPodsów Pro 3, jak i Apple Watcha, oprogramowanie ma samo wybierać, który czujnik w danej chwili ma priorytet.



ANC nowej generacji faktycznie działa lepiej
Apple chwali się, iż AirPodsy Pro 3 to najlepiej radzące sobie z wygłuszaniem otoczenia słuchawki dokanałowe typu TWS. Nie testowałem co prawda wszystkich słuchawek świata, ale mogę potwierdzić, że wygłuszanie szumów działa lepiej niż w AirPods Pro 2 oraz we wszystkich innych akcesoriach tego typu, jakie miałem w uchu. Pomagają w tym rzekomo właśnie te nowe, szczelniejsze końcówki.
Działanie trybu ANC sprawdziłem zresztą od razu po prezentacji, na zmianę wkładając do ucha oba zestawy stojąc w dzikim tłumie, który rzucił się w Steve Jobs Theater na stanowiska z nowymi iPhone’ami. Możecie się domyśleć, iż panował tam naprawdę duży harmider, ale zestaw AirPods Pro 3 radził wyraźnie lepiej z odcięciem mnie od niego od swojego poprzednika
Teraz jedynie czekam, aż wsiądę z nimi po raz pierwszy do samolotu.
Przeprowadziłem już testy w tramwaju oraz w samym centrum stolicy, stojąc zaraz przy ulicy Marszałkowskiej, a AirPodsy Pro 3 również zdały tutaj egzamin oferując większy komfort niż AirPods Pro 2. Nie jest to na tyle duża zmiana, by wymienić poprzedni zestaw na nowy model, no ale jeśli poprzednie się kiedyś zepsują, to zdecydowanie warto dopłacić do następcy.


Nie decydowałbym się też na wymianę AirPods Pro 2 na AirPods Pro 3 tylko ze względu na wspomniany już czujnik tętna, aczkolwiek polecam przetestować je wszystkim osobom, którym poprzedni zestaw nie leżał wygodnie w uchu. Zmieniona konstrukcja oraz nowe gumki mogą sprawić, iż nowy zestaw będzie pasował znacznie lepiej - a AirPodsy to jeden z moich ulubionych gadżetów, który polecam każdemu.
Oczywiście może się też zdarzyć, iż będą osoby, którym nowy kształt będzie mniej odpowiadał, ale to kwestia tak indywidualna, jak tylko się da - dlatego jeśli zdecydujecie się na zakup AirPods Pro 3, to nie wyrzucajcie i nie oddawajcie poprzednich słuchawek. Przesiadka z jedynek na dwójki, o tej z dwójek z Lightning na dwójki z USB-C, była znacznie bardziej płynna.
Nie mogę doczekać się też translatora AI w Polsce, bo już z niego korzystałem za oceanem.
Apple nie jest pierwszą firmą, która zrobiła coś takiego, ale i tak cieszy, że firma wykorzystała wreszcie swoją sztuczną inteligencję do tego, by pomóc nam w komunikacji z osobami władającymi innym arsenałem językowym. Po prezentacji nowych sprzętów w Cupertino miałem okazję usiąść naprzeciwko osoby mówiącej po hiszpańsku (którego nie znam ni w ząb) i w pełni zrozumieć to, co do mnie mówi.



Po wyciszeniu otoczenia lektor generowany przez SI w locie tłumaczył kierowane w moją stronę zdania, w czym pomagały zarówno algorytmy aplikacji Tłumacz w iPhonie, jak i mikrofony kierunkowe w AirPodsach Pro 3. Chciałbym też sprawdzić, jak to będzie działać w praktyce, gdy usiądzie naprzeciwko mnie osoba ze swoją parą słuchawek Apple’a na uszach. Niestety prędko nie będzie to możliwe…
Funkcja tłumaczenia mowy na żywo nie tylko nie obsługuje języka polskiego (co nie jest zaskoczeniem, bo nadal nie mamy polskiej wersji Siri i Apple Intelligence), ale nie będzie też, przynajmniej na start, dostępna w Europie. Na uwagę zasługuje natomiast fakt, iż obu par słuchawek ani podłączonych do nich iPhone’ów nie trzeba w żaden sposób ze sobą parować.
Tłumaczenie realizowane jest na każdym z telefonów niezależnie, a generowanie głosu lektora odbywa się bezpośrednio na urządzeniach, bez przesyłania nagrań do chmury. W dobie masowej inwigilacji oraz usług AI przesyłających nasze dane na serwery usługodawców to bardzo istotna informacja - zwłaszcza jeśli chcielibyśmy skorzystać z tłumaczenia rozmów, które powinny pozostać poufne.
Tyle dobrego, że jeśli ta nowość się u nas pojawi, to będą mieli dostęp do niej nie tylko posiadacze zestawu AirPods Pro 3, ale również starszych słuchawek Apple’a z ANC - podobnie jak to było w przypadku funkcji zmieniającej AirPodsy w aparat słuchowy. Swoją drogą, ta też doczekała się aktualizacji - zarówno mój głos, jak i osób, z którymi rozmawiam, brzmią teraz bardziej naturalnie.
Okazało się jednak, że w praktyce jest to, na ten moment, nieco… uciążliwe! Korzystam z opcji wzmacniania wybranych dźwięków w oparciu o wyniki mojego badania słuchu już od lat i przyzwyczaiłem się do nieco zmodyfikowanej barwy mojego głosu, który ten teraz zaczął brzmieć inaczej. Na szczęście do tego nowego zaczynam się po dniu z AirPods Pro 3 powoli przyzwyczajać.