Smartfony z nową opłatą. Czy zapłacimy więcej w sklepie?
Rząd planuje nową opłatę od smartfonów i tabletów, potocznie nazywaną "podatkiem od smartfonów". Czy powinniśmy się spodziewać droższych telefonów?

Od 2026 r. opłata reprograficzna zostanie rozszerzona o nowe kategorie sprzętowe. Choć obowiązuje w Polsce od lat, dotąd nie obejmowała smartfonów i tabletów. Teraz ma się to zmienić.
Opłata reprograficzna będzie dotyczyć smartfonów
Za inicjatywę wprowadzenia opłaty reprograficznej odpowiada Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Projekt rozporządzenia zawiera listę urządzeń z przypisanymi stawkami. Czym właściwie jest opłata reprograficzna?
To nie jest podatek - pieniądze nie trafiają do budżetu państwa, a do prywatnych podmiotów. Resort nazywa ją "rekompensata uczciwej kultury". Opłata ma rekompensować artystom fakt, że ich utwory są legalnie odtwarzane w domach dzięki urządzeniom takim jak smartfony, tablety czy laptopy.
Opłata reprograficzna funkcjonuje w Europie od lat 90., także w Polsce. Dotąd dotyczyła głównie przestarzałych sprzętów, jak kasety VHS. Teraz ma objąć również smartfony, tablety, a nawet komputery.
W przypadku telefonów i tabletów będzie obejmować urządzenia z co najmniej 32 GB wbudowanej przestrzeni na dane - czyli niemal wszystkie współczesne sprzęty. Na liście znalazły się także telewizory, dekodery i cyfrowe odtwarzacze z wbudowaną pamięcią (także te z funkcją nagrywania).
Stawka opłaty wyniesie 1 proc. ceny urządzenia - przy smartfonie za 3000 zł to 30 zł. Pozwoli to zwiększyć wpływy do ok. 150 - 200 mln zł rocznie, zbliżając Polskę do poziomu innych krajów UE.
Czy 1-procentowa opłata na smartfony, tablety i komputery wpłynie na ich ceny? Niekoniecznie
Wprowadzenie opłaty to jedno, ale czy wpłynie ona finalnie na ceny smartfonów i innych urządzeń mobilnych? W oficjalnym komunikacie dostępnym na stronie internetowym Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego czytamy:
Opłata reprograficzna nie musi wpływać na ceny urządzeń, czego dowodem są niższe ceny tych samych popularnych smartfonów czy komputerów w Niemczech niż w Polsce. W Niemczech pobiera się największe kwoty z opłaty.
Resort dodaje, że nowa opłata ma "uszczuplać marże producentów sprzętów - w szczególności wielkich koncernów azjatyckich i amerykańskich". Rząd przekonuje, że ceny nie powinny wzrosnąć, bo już dziś w Polsce są wyższe niż w Niemczech.
MKiDN przyznaje, że nowe opłaty "będą pewną niedogodnością", ale zaznacza jej niski poziom - 1 proc. Czy faktycznie nie podniesie cen? Oficjalnie - nie powinna. W praktyce okaże się po wdrożeniu.
Więcej o smartfonach przeczytasz na Spider's Web: