G-Master Red Eagle za 1399 zł. Testujemy monitor ultrawide iiyama
Japoński producent iiyama wprowadza na rynek przystępne cenowo monitory ultrapanoramiczne. Dzięki nim rozgrywka ultrawide jest teraz w zasięgu każdego gracza, a nie tylko zamożnych osób. Dokonujemy przeglądu nowych monitorów G-Master Black Hawk, Red Eagle oraz Gold Phoenix, a także testujemy jedno z tych korzystnych cenowo urządzeń.

Kto raz odpali Cyberpunka 2077, Civilization albo Forzę Horizon w trybie ultrawide, ten doskonale wie, że później nie ma powrotu do klasycznych proporcji ekranu. Rozgrywka w trybie ultrapanoramicznym to kapitalne doświadczenie, niedostępne na konsolach i handheldach, do przeżycia wyłącznie na PC. Ultraszeroki obraz idzie w parze z takimi gatunkami gier jak wyścigi, strategie, cRPG czy filmowe FPS dla jednego gracza.
Rozgrywka w standardzie ultrawide to przede wszystkim świetna imitacja ludzkiej perspektywy. Grając przed klasycznym ekranem 16:9, spoglądamy niejako przez typowe okno na wirtualny świat. Monitory ultrapanoramiczne 21:9 rozszerzają framugi takiego okna tak bardzo, że łatwo o nich zapomnieć. Zamiast ograniczających ram mamy szeroką panoramę, na przykład niebezpiecznego Night City z Cyberpunka 2077.

Niestety, monitory ultrawide wciąż są drogie. Zmienia to iiyama, wprowadzając 34-calowe ekrany 21:9 w świetnych cenach
Rozsądne, niezłe monitory ultrapanoramiczne o przekątnej 34 cali rozpoczynają się od 2200 – 2500 zł. Naprawdę dobre modele mają już trójkę z przodu, a w polskich sklepach nie brakuje ekranów za pięć tys. zł i więcej. Próg wejścia w świat ultrawide wciąż jest więc dosyć wysoki. Zwłaszcza na tle klasycznych ekranów 16:9, które – także w niezłej jakości – można współcześnie kupić niemal za grosze.
Tutaj pojawia się iiyama, ze świeżą ofertą na 2025 r. Japoński producent monitorów ma bardzo ambitny plan: zachwiać przyjętym porządkiem, permanentnie obniżając ceny dobrych, 34-calowych monitorów ultrapanoramicznych do poziomu 1250 – 1650 zł. Firma realizuje strategię przy użyciu trzech „ptasich” serii – Black Hawk, Red Eagle oraz Gold Phoenix – różniących się częstotliwością odświeżania, możliwościami oprogramowania oraz niektórymi funkcjami.
Przetestowałem GCB3484WQSU-B1 Red Eagle – monitor 34” ultrawide za 1399 zł. Duży plus wleciał jeszcze przed włączeniem ekranu
Nim podłączyłem Red Eagle’a do komputera, sprzęt zdążył zanotować dwa istotne plusy. Po pierwsze, jego montaż odbywa się bez śrubokręta czy imbusu. Podstawę, nogę oraz ekran łączy się bowiem śrubami z pokrętłami, co jest rozwiązaniem łatwym i przyjemnym. Dosłownie dwie minuty i monitor stoi gotowy do rozgrywki. Banalny montaż, z którym każdy sobie poradzi.



Znacznie istotniejsza jest dla mnie druga zaleta: GCB3484WQSU-B1 Red Eagle to monitor z wbudowanym zasilaczem. Oznacza to, że ekran podłącza się do zasilania wyłącznie lekkim kabelkiem. Nie musimy szukać za/pod biurkiem miejsca dla sporej i ciężkiej kostki, jak to bywa w przypadku innych monitorów. Pojedynczy kabel jest o wiele łatwiejszy do poskromienia przez biurkowe systemy cable managment, dlatego jestem wielkim zwolennikiem takiego rozwiązania.
Ktoś może teraz napisać: no okej, ale przez wbudowany zasilacz monitor jest cięższy. Ano jest. Zadajmy sobie jednak pytanie, jak często przenosimy 34-calowy ekran z miejsca na miejsce. Raz na pół roku? Rok? Dwa lata? Duża masa monitora to natomiast duża stabilność.
G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle – parametry ekranu:
- Panel: LED VA
- Rozdzielczość: 3440 x 1440 pikseli (UWQHD)
- Częstotliwość odświeżania: 180 Hz
- Przekątna: 34 cale
- Proporcje: 21:9
- Stopień zakrzywienia: 1500R
- Jasność: 500 nitów
- HDR: Display 400
- Głębia: 8 bit
- Opóźnienie: 0,4 ms MPRT
GCB3484WQSU-B1 Red Eagle wyświetla obraz HDR w rozdzielczości 3440 na 1440 pikseli, w maksymalnie 180 Hz.
Mamy do czynienia z zakrzywionym ekranem VA 180 Hz o przekątnej 34”. Matryce VA często są wskazywane jako bezpieczny środek między tańszymi panelami TN oraz droższymi IPS. Przyjęło się uważać, że wyświetlacze VA oferują lepsze czernie od szarych IPS-ów, za to wypadają gorzej w obszarze barw i nasycenia. W praktyce wiele zależy od kalibracji, oprogramowania i jakości wykorzystanych podzespołów.


Przykładowo, uważa się, że panele VA oferują kiepskie, a w najlepszym przypadku średnie kąty widzenia. Tymczasem Red Eagle nie musi mieć na tym polu żadnych kompleksów. Co zresztą widać na moich zdjęciach. Głównym atutem modelu na 2025 r. jest moim zdaniem kontrast. Thriller Alan Wake 2 wygląda na tym monitorze cholernie dobrze. Jasne, to nie poziom OLED-a, ale jak na panel LED jest palce lizać.
Ciekawą kwestią jest wsparcie HDR. Uważam, że prawdziwy HDR zaczyna się od paneli z jasnością 1000 nitów, z podświetleniem strefowym. To wartość typowo telewizyjna, którą oferuje promil najdroższych monitorów. Natomiast GCB3484WQSU-B1 Red Eagle otrzymał panel o jasności około 500 nitów. Dlatego, chociaż monitor obsługuje format HDR (Display HDR 400), najczęściej pozostaję przy treściach SDR.
Dzięki maksymalnemu odświeżaniu via DisplayPort 1.4 na poziomie 180 Hz, a także czasowi reakcji MRPT 0,3 sekundy, gracze wycisną z Red Eagle’a sto procent w takich grach jak Valorant, League of Legends, Marvel Rivals czy Dota2. Do tego dochodzi FreeSync Premium ograniczający efekt rozrywania, szczególnie łatwy do zauważenia właśnie na monitorach ultrawide.
Chociaż kosztuje tylko 1399 zł, GCB3484WQSU-B1 Red Eagle otrzymał kilka funkcji z wyższej półki.
Monitor zbiera dużego plusa za wsparcie PiP oraz PbP – rozwiązań umożliwiających wyświetlanie obrazu z dwóch źródeł jednocześnie, na jednym ekranie. Przykładowo, na całej szerokości panelu odpalamy World of Warcraft z PC, z kolei w rogu ekranu widzimy obraz z elektronicznej niani. Przyjemne z praktycznym!


GCB3484WQSU-B1 Red Eagle dysponuje czterema portami USB – dwa typu A oraz dwa typu C – do podłączania akcesoriów oraz ładowania urządzeń. Monitor zasila peryferia z mocą 4,5 W/7,5W, w zależności od gniazda. Do tego dochodzi złącze USB-B (kompatybilny kabel jest w zestawie), dzięki któremu monitor potrafi pełnić funkcję uniwersalnego huba USB dla podłączonego komputera. Adaptery słuchawek bezprzewodowych, pendrive'y, czytniki SD – wszystko śmiga.
Z kolei dzięki przełącznikowi KVM ten sam zestaw myszka i klawiatura może obsługiwać dwa urządzenia jednocześnie podłączone do monitora. Na przykład gamingowy komputer z Windows oraz biurowego Maka Mini. Wystarczy zmienić źródło obrazu na monitorze i gotowe, reszta dzieje się sama. Zero przepinania, zero problemów. Osoby na home office uwielbiają to rozwiązanie.
Nieźle wypada także wsparcie systemowe. Gracze docenią możliwość regulacji czerni. To rozwiązanie sprawia, że łatwiej dostrzec wrogów w ciemnych korytarzach na serwerze Call of Duty, bez przesadnego rozjaśniania całej sceny. Ciekawym dodatkiem jest dodatkowe wyostrzanie obrazu, dające potężny efekt, co widać na moich zdjęciach. Zajrzyjcie do galerii poniżej, na powierzchnię ulicy w Alan Wake 2. Naostrzona jakby brzytwą. Znam osoby uwielbiające ten efekt, choć sam preferuję mniej inwazyjną obróbkę obrazu.








Na deser zostawiłem sobie podstawę monitora. Producent postawił na charakterystyczny kształt, zapewniający masę miejsca między szponami urządzenia. Można tam zmieścić na przykład klawiaturę, hub USB, mikrofon czy kontroler do gier. Chociaż szpony Red Eagle'a są długie, nie zagarniają cennego miejsca na biurku. Detal, ale z kategorii tych mających znaczenie.
G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle – pozostałe informacje:
- Złącza wideo: 2x HDMI 2.0b, DP 1.4
- Dodatkowe porty: 2x USB-A, 2x USB-C, USB-B, audio-jack
- Zasilacz: w obudowie
- Masa: 8,5 kg
- Regulacja: 150 mm
- Nachylenie: 23 stopnie w górę, 5 stopni w dół
- Głośniki 2X 5
- Ważne funkcje: PiP, PbB, KVM, zasilanie 4,5W/7,5W, Black Tuner, Flicker free, redukcja niebieskiego światła, FreeSync Premium
- Cena: 1399 zł
Składając to w całość, G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle oferuje naprawdę dobry stosunek ceny do możliwości. Produkując takie urządzenia, japońska iiyama ma ogromne szanse wywołać małe trzęsienie na rynku paneli ultrawide. Oczywiście z korzyścią dla masy graczy, dla których monitor ultrapanoramiczny dotychczas pozostawał poza akceptowalnym budżetem.
Teraz najlepsze: może być jeszcze taniej! GCB3482WQSU-B1 Black Hawk to zakrzywiony monitor ultrawide 34” za zaledwie 1249 zł.
Niesamowite, że sprzęt takiej klasy można zdobyć za niewiele ponad tysiąc złotych. Black Hawk otrzymał podobny panel co w testowanym wyżej Red Eagle’u, wyświetlający treści HDR, z taką samą rozdzielczością, przekątną oraz jasnością, ale z maksymalną częstotliwością odświeżania wynoszącą 120 Hz. Monitor nie oferuje też trybów PiP/PbP. Ma także nieco mniej portów – brakuje USB-B zamieniającego zestaw gniazd w hub USB dla PC.





Gracz zyskuje zatem wybór. Jeśli nie chce, nie musi dopłacać do funkcji PbP czy PiP. GCB3482WQSU-B1 Black Hawk jest dzięki temu przyjemnie tańszy, jednocześnie stanowiąc solidną bramę do świata ultrapanoramicznej rozgrywki. Jeżeli ktoś poszukuje pierwszego monitora ultrawide do gier, chcąc wydać przy tym jak najmniej pieniędzy, Black Hawk będzie strzałem w dziesiątkę.
G-Master GCB3482WQSU-B1 Black Hawk – parametry ekranu:
- Panel: LED VA
- Rozdzielczość: 3440 x 1440 pikseli (UWQHD)
- Częstotliwość odświeżania: 120 Hz
- Przekątna: 34 cale
- Proporcje: 21:9
- Stopień zakrzywienia: 1500R
- Jasność: 500 nitów
- HDR: Display 400
- Głębia: 8 bit
- Opóźnienie: 0,6 ms MPRT
G-Master GCB3482WQSU-B1 Black Hawk – pozostałe informacje:
- Złącza wideo: 2x HDMI 2.0, DP 1.4
- Dodatkowe porty: 2x USB-A, 2x USB-C, USB-B, audio-jack
- Zasilacz: w obudowie
- Masa: 8,4 kg
- Regulacja: 150 mm
- Nachylenie: 23 stopnie w górę, 5 stopni w dół
- Głośniki 2X 5
- Ważne funkcje: zasilanie 4,5W/7,5W, Black Tuner, Flicker free, redukcja niebieskiego światła, FreeSync Premium
- Cena: 1249 zł
Topowym rozwiązaniem w ultrapanoramicznej ofercie iiyama na 2025 r. jest Gold Phoenix.
G-Master GCB3486WQSCP-B1 Gold Phoenix to 34-calowy monitor VA ultrawide w najbogatszym, najpełniejszym wydaniu. Poza wszystkimi możliwościami oferowanymi przez dwa poprzednie modele, Phoenix cechuje się własnym gniazdem LAN, portem HDMI w wersji 2.1 (8K!) oraz wbudowaną stacją dokującą USB-C, zasilającą podłączane urządzenie z mocą wynoszącą solidne 95W. Co za tym idzie, do monitora możemy podłączyć laptopa kablem USB-C, jednocześnie przesyłając obraz na duży ekran oraz zasilając samo urządzenie.


GCB3486WQSCP-B1 Gold Phoenix wyświetla treści w aż 240 Hz, przez co będzie dobrym wyborem dla posiadaczy tych najwydajniejszych, najpotężniejszych komputerów osobistych. Urządzenie debiutuje już w drugiej połowie maja, w cenie 1639 zł. Podoba mi się takie podejście dotyczące cennika. Potrzebujesz wyższego odświeżania obrazu? Płacisz nieco więcej. Nie potrzebujesz? Po co przepłacać, kilkaset złotych zostaje w kieszeni.
G-Master GCB3486WQSCP-B1 Gold Phoenix – parametry ekranu:
- Panel: LED VA
- Rozdzielczość: 3440 x 1440 pikseli (UWQHD)
- Częstotliwość odświeżania: 240 Hz
- Przekątna: 34 cale
- Proporcje: 21:9
- Stopień zakrzywienia: 1500R
- Jasność: 500 nitów
- HDR: Display 400
- Głębia: 8 bit
- Opóźnienie: 0,4 ms MPRT
G-Master GCB3486WQSCP-B1 Gold Phoenix – pozostałe informacje:
- Złącza wideo: 2x HDMI 2.1, DP 1.4
- Dodatkowe porty: 2x USB-A, USB-C, USB-C PD 95W, USB-B, audio-jack, LAN
- Zasilacz: w obudowie
- Masa: 8,1 kg
- Regulacja: 130 mm
- Nachylenie: 18,5 stopnia w górę, 3,5 stopnia w dół
- Głośniki 2X 5
- Ważne funkcje: PiP, PbB, KVM, zasilanie 4,5W/7,5W, Black Tuner, Flicker free, redukcja niebieskiego światła, FreeSync Premium, PD 95W
- Cena: 1639 zł
Warto dodać, że wszystkie wymienione wyżej monitory iiyama są objęte aż 3-letnia gwarancją producenta, a oprogramowanie OSB otrzymało wsparcie dla polskiego języka.