REKLAMA

Ceny składanych smartfonów najniższe od roku. Lepszej okazji nie będzie?

Nowe składane telefony, jak Motorola razr 60 Ultra kuszą topową specyfikacją, ale ich ceny są wysokie. Tymczasem roczny flagowiec, jak razr 50 Ultra, może być teraz twój za połowę ceny. Ale czy warto? 

ogromy spadek składanych smartfonów
REKLAMA

Pamiętam, jak kilka lat temu świat technologii mobilnych obiegła wieść – nadchodzą składane smartfony. To był powiew świeżości, niemal science fiction materializujące się na naszych oczach. Obietnica połączenia kompaktowości klasycznego telefonu z klapką, który tak wielu z nas z sentymentem wspomina ale z większym elastycznym ekranem rozpalała wyobraźnię. Jak to jednak z przyszłością bywa, okazała się początkowo piekielnie droga.

Pierwsze generacje składaków, nie tylko od Motoroli, ale i od innych pionierów tego segmentu, były niczym prototypy oddane w ręce konsumentów

REKLAMA

Fascynujące, ale też obarczone problemami wieku dziecięcego. A to trwałość ekranu budziła wątpliwości, a to widoczne zagięcie w miejscu składania nieco psuło estetykę, a to w końcu oprogramowanie nie zawsze idealnie radziło sobie z nowym formatem.

Producenci jednak nie spali – słuchali głosów użytkowników, zbierali dane i z każdą kolejną iteracją dostarczali produkty coraz bardziej dopracowane. Mimo to łatka produktu premium, nowatorskiego, a co za tym idzie – drogiego – przylgnęła do nich na dobre. I właśnie cena, często astronomiczna, była i dla wielu wciąż jest główną barierą. Patrzyłem na te futurystyczne cacka z mieszanką podziwu i lekkiej frustracji myśląc sobie: świetne, ale kto sobie na to pozwoli?

Cierpliwość i spryt jednak popłacają. Mowa o relatywnie szybkiej, a czasem wręcz gwałtownej utracie wartości. To, co dla producentów i tych, którzy muszą mieć najnowszy model w dniu premiery, może być powodem do zmartwień, dla nas - łowców okazji - staje się złotą szansą. Już po 9-10 miesiącach, a czasem nawet szybciej, ceny topowych modeli potrafią spaść tak znacząco, że nagle stają się dostępne dla znacznie szerszego grona odbiorców.

Nie mówimy tu o urządzeniach wybrakowanych, przestarzałych czy wadliwych. Mówimy o nowych flagowcach, które wciąż robią kolosalne wrażenie, oferują świetne możliwości, a co najważniejsze – można je nabyć z pełną gwarancją, często w idealnym stanie jako nowe, choć zeszłoroczne modele. To trochę tak, jakby luksusowy samochód sportowy po roku tracił połowę wartości pozostając równie ekscytującym. Ktoś inny poniósł koszt tej pierwszej, największej utraty wartości. Tutaj nie pierwszy właściciel, a producent – bo dzisiaj mówimy tylko o nowych urządzeniach, ani słowa o używkach.

Motorola razr 60 Ultra: definicja kompletnego bossa w świecie składaków

Przyglądając się najnowszej propozycji Motoroli, modelowi razr 60 Ultra nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to prawdziwy pokaz siły i technologicznego kunsztu.

Już sama specyfikacja na papierze robi ogromne wrażenie i bez kompleksów plasuje go w ścisłej czołówce najlepszych składanych smartfonów typu klapkowiec na rynku. Serce urządzenia, potężny procesor Snapdragon 8 Elite, wykonany w nowoczesnym, 3-nanometrowym procesie technologicznym, wspierany przez aż 16 GB pamięci RAM LPDDR5X.

Dodajmy do tego 512 GB szybkiej pamięci UFS 4.0 na dane, zdjęcia i filmy – i mamy konfigurację, która zapewni absolutną płynność działania w każdych warunkach. Od prozaicznych zadań, jak przeglądanie sieci, po najbardziej wymagające gry i aplikacje. Ten telefon ma po prostu kopa.

Ale co tam cyferki - spójrzmy na to, co cieszy oko i dłonie. Wyświetlacze to kolejny mocny, a wręcz olśniewający punkt razr 60 Ultra. Główny, składany ekran AMOLED ma przekątną 7 cali – jest dość długi, czyli idealny do Twittera. Rozdzielczość Super HD (1224p) i adaptacyjne odświeżanie LTPO sięgające kosmicznych 165 Hz w kompatybilnych grach sprawiają, że każdy obraz, każda animacja to uczta dla oczu.

A szczytowa jasność na poziomie 4500 nitów? Zewnętrzny ekran pOLED również nie jest tylko dodatkiem – to pełnoprawne centrum dowodzenia. Ma 4 cale, odświeżanie do 165 Hz i jasność 3000 nitów, co czyni go niezwykle funkcjonalnym. Można na nim zrobić niemal wszystko bez konieczności otwierania telefonu. To wygoda, do której szybko się przyzwyczaja.

Zestaw aparatów to potrójne 50 MP – główny z optyczną stabilizacją obrazu (OIS), ultraszerokokątny z funkcją makro oraz przedni. Możliwość nagrywania wideo w 8K to już nie fanaberia, a standard dla prawdziwego flagowca. Do tego dochodzi solidna bateria o pojemności 4700 mAh z szybkim ładowaniem TurboPower 68 W, ładowaniem bezprzewodowym 30 W i zwrotnym 5 W (można podładować np. słuchawki). Całość pracuje pod kontrolą najnowszego Androida 15, a Motorola zapewnia 3 duże aktualizacje systemu oraz 4 lata wsparcia bezpieczeństwa (łatki co dwa miesiące). Średnio. Ale coś za coś.

Dorzućmy do tego inteligentne funkcje moto ai, wodoszczelność na poziomie IP48 i design, który po prostu przyciąga spojrzenia. Razr 60 Ultra to bez wątpienia kompletny mistrz. To telefon, który nie idzie na kompromisy.

Motorola razr 50 Ultra - poprzednik, który podniósł poprzeczkę i staniał jak szalony

Choć razr 60 Ultra kusi najnowszymi technologiami i tym poczuciem posiadania absolutnego topu, mój wewnętrzny pragmatyk i łowca okazji podpowiada, by spojrzeć na jego bezpośredniego poprzednika – model razr 50 Ultra. I tu robi się naprawdę ciekawie.

To właśnie ta generacja przyniosła tak monstrualną, tak odczuwalną poprawę względem wcześniejszych modeli razr, że na nowo zdefiniowała oczekiwania wobec składanych Motoroli. Używam go od przeszło roku jako moje tzw. drugie daily, które tuż obok iPhone’a (robię sociale, inaczej się nie da), prężnie zwiedził z tuzin krajów.

Każdy kto miał go w ręce – w tym wyżej podpisany – chwalił znacznie większy i bardziej funkcjonalny ekran zewnętrzny, który wreszcie stał się naprawdę użyteczny. Dopracowany zawias, który sprawiał wrażenie solidniejszego i mniej rzucał się w oczy. Lepszą wydajność i ogólną jakość wykonania. To był moment, w którym Motorola razr przestała być tylko ciekawostką, a stała się pełnoprawnym mocnym konkurentem dla innych flagowych składaków. To był telefon, który pokazał, że Motorola słucha i potrafi.

Oto Motorola razr 50 Ultra

Motorola razr 50 Ultra wyposażona wciąż w sensowny procesor Snapdragon 8s Gen 3 (zwróć uwagę na literkę s), dużą ilość RAM i szybką pamięć wewnętrzną 512 GB, nadal oferuje wydajność, która z nawiązką zadowoli zdecydowaną większość użytkowników. Nie jest to może najnowszy krzyk techniki, ale czy naprawdę potrzebujemy tej absolutnie topowej mocy do codziennych zadań, mediów społecznościowych, oglądania filmów czy nawet większości gier?

Jej aparaty, choć może nie tak zaawansowane i naszpikowane funkcjami AI jak w najnowszym modelu nadal potrafią robić świetne, szczegółowe zdjęcia i płynne filmy. A co najważniejsze - wszystkie te cechy premium, powiew luksusu i innowacji są teraz dostępne w cenie, która jeszcze rok temu wydawała się nierealna.

Cena: gdzie kryje się prawdziwa okazja (i mój osobisty typ)?

Tu dochodzimy do sedna sprawy, czyli do tego, co w świecie technologii lubię najbardziej – do momentu, gdy innowacja spotyka się z przystępnością. Premierowa cena Motoroli razr 50 Ultra oscylowała w granicach 5000 zł. To kwota typowa dla flagowych składaków w dniu ich debiutu – cena za nowość, za bycie pierwszym, za efekt wow.

Jednak wystarczyło uzbroić się w odrobinę cierpliwości, śledzić promocje, by sytuacja diametralnie się zmieniła. Jak pokazują dane z popularnych serwisów agregujących okazje cenowe, model razr 50 Ultra w konfiguracji 12/512GB można było upolować już za kwoty rzędu 2500-3000 zł. To spadek wartości o niemal połowę w ciągu niespełna roku. To jest właśnie ten moment, kiedy warto kupować.

Widziałem oferty na razr 50 Ultra 12/512GB pojawiające się w cenach 2699 zł w dużych elektromarketach, a nawet za 2499 zł w promocjach operatorskich (choć tu zawsze trzeba dokładnie czytać warunki). Telefon, który jeszcze niedawno był obiektem westchnień i synonimem luksusowego gadżetu, staje się realną, bardzo kuszącą opcją dla osób takich jak ja – szukających urządzenia z wyższej półki, z tym czymś, ale nie chcących lub niemogących wydawać na telefon równowartości dobrego laptopa.

Co kryje się za flagowcem-składakiem za ~2500 zł? Czas na kompromisy

Ta magiczna cena - około 2500 zł za telefon - który rok wcześniej kosztował dwa razy tyle rozpala wyobraźnię. Czujemy, że robimy interes życia. Ale czy na pewno? Czy za tą okazyjną ceną nie kryją się jakieś haczyki, jakieś kompromisy, o których warto wiedzieć, zanim klikniemy kup teraz? Owszem kryją się. I właśnie o nich teraz porozmawiamy.

Kompromis pierwszy: wsparcie Androida – zegar tyka szybciej

To chyba jeden z najważniejszych aspektów, który trzeba wziąć pod uwagę kupując starszego flagowca. Chodzi o politykę aktualizacji systemu Android i łatek bezpieczeństwa. Motorola dla najnowszego razr 60 Ultra obiecuje 3 duże aktualizacje Androida i 4 lata wsparcia bezpieczeństwa. To solidna deklaracja. razr 60 Ultra startuje z Androidem 15, co oznacza aktualizacje do Androida 16, 17 i 18. Brzmi świetnie.

A co z razr 50 Ultra? Ten model debiutował z Androidem 14. Zegar tyka więc już od roku. Jeśli jego polityka aktualizacji również obejmuje 3 duże wersje systemu, to wsparcie zakończy się na Androidzie 16. Oznacza to, że kupując go teraz, mamy przed sobą znacznie krótszy okres otrzymywania najnowszych funkcji systemu i świeżych łatek bezpieczeństwa.

Czy to deal-breaker? Dla niektórych na pewno. Dla osób, które cenią sobie bycie na bieżąco z każdą nowinką systemową i chcą mieć pewność maksymalnego bezpieczeństwa przez jak najdłuższy czas może to być argument przeciw. Jednak dla wielu użytkowników, którzy nie gonią za każdą nową funkcją, a obecna wersja systemu w zupełności im wystarcza, nie będzie to miało aż tak dużego znaczenia. Ważne, by mieć świadomość, że ten telefon nie będzie wspierany tak długo, jak jego nowszy brat. Chociaż jedno ważne pytanie. A nawet dwa.

Czy ty tyle chcesz go używać? I to, czy telefon wytrzyma te dodatkowe 2 lata? Poprawiono wszystkie najważniejsze fizyczne elementy. Ale to nadal zawias, który otwierasz i zamykasz ciągle.

Kompromis drugi: procesor – wciąż mocny, ale czy wystarczająco ultra?

Motorola razr 50 Ultra jest napędzana przez układ Snapdragon 8s Gen 3. To procesor, który jeszcze niedawno był takim prawie flagowym Snapdragonem 8 Gen 3 i nadal oferuje mnóstwo mocy. Bez problemu radzi sobie z wymagającymi grami, wielozadaniowością i codziennymi aplikacjami. Nie ma mowy o tym, żeby ten telefon zamulał przy standardowym użytkowaniu.

Jednak postęp w dziedzinie mobilnych procesorów jest nieubłagany. Nowy razr 60 Ultra ma na pokładzie Snapdragona 8 Elite, który jest jeszcze szybszy, jeszcze bardziej energooszczędny i lepiej radzi sobie z zadaniami związanymi ze sztuczną inteligencją. Różnica w syntetycznych benchmarkach na pewno będzie widoczna.

Ale czy przeciętny użytkownik odczuje tę różnicę w codziennym użytkowaniu? Jeśli jesteś hardkorowym graczem mobilnym, który potrzebuje każdej klatki na sekundę w najnowszych tytułach, albo jeśli profesjonalnie edytujesz wideo na telefonie, to nowszy procesor może dać ci przewagę.

Ale dla 90 proc. użytkowników, którzy przeglądają media społecznościowe, robią zdjęcia, oglądają filmy i grają w popularne gry, moc Snapdragona 8s Gen 3 jest więcej niż wystarczająca. To trochę jak z samochodami – czy naprawdę potrzebujesz 500 koni mechanicznych, żeby dojechać do pracy? Dla większości wystarczy solidne 150 koników.

Kompromis trzeci: drobne różnice i efekt nowości

Oprócz wsparcia i procesora mogą istnieć inne mniejsze różnice między generacjami. To nieco gorszy aparat (choć wciąż flagowy), może mniejsza bateria oraz brak przycisku AI. Detale, które dla jednych będą nieistotne, a dla innych mogą mieć znaczenie. Jest jeszcze nieuchwytny efekt nowości. Posiadanie najświeższego modelu zawsze daje pewną satysfakcję. Starszy model, nawet jeśli wciąż świetny, nie będzie już budził takiego samego wow wśród znajomych zapaleńców technologicznych. Ale czy kupujemy telefon dla siebie, czy dla innych? To pytanie, na które każdy musi odpowiedzieć sobie sam.

Mimo wszystko: to wciąż składany flagowiec!

Po rozważeniu tych kompromisów warto pamiętać o jednej, fundamentalnej rzeczy - Motorola razr 50 Ultra za około 2500 zł to wciąż składany flagowiec. To urządzenie, które oferuje unikalne doświadczenie użytkownika, którego nie da żaden tradycyjny smartfon w tej cenie. Ten duży i piękny ekran wewnętrzny, który po rozłożeniu zamienia telefon w mały tablet.

Mądry wybór czy pułapka?

Wracając do głównego pytania - czy zakup rocznego, eksflagowego składaka takiego jak Motorola razr 50 Ultra za około 2500 zł to mądry wybór? Moim zdaniem absolutnie tak. Oczywiście pod warunkiem, że jesteśmy świadomi wspomnianych kompromisów, głównie dotyczących długości wsparcia oprogramowania i nieco starszego procesora.

Jeśli te aspekty nie są dla ciebie kluczowe, a marzysz o unikalnym doświadczeniu, jakie daje składany smartfon to trudno o lepszą okazję. Dostajesz urządzenie, które wciąż wygląda i działa jak premium za cenę dobrego średniaka. To szansa na posmakowanie luksusu bez rujnowania portfela.

Motorola razr 60 Ultra to bez wątpienia technologiczne cacko i obiekt pożądania dla wielu. Ale jego cena nawet z cashbackiem pozostanie dla wielu zaporowa. I tu właśnie pojawia się razr 50 Ultra – jako starszy, ale wciąż jary brat, który z uśmiechem mówi - hej, ja też potrafię dać ci mnóstwo frajdy, a przy okazji zostanie ci sporo pieniędzy w kieszeni.

Rynek składanych smartfonów dojrzewa, a wraz z nim pojawiają się nowe możliwości dla konsumentów. Nie trzeba wydawać fortuny, by cieszyć się tą innowacyjną technologią. Wystarczy odrobina cierpliwości, sprytu i gotowości na świadome kompromisy.

A satysfakcja z mądrego zakupu? Bezcenna. Dla mnie, choć razr 60 Ultra jest bez wątpienia imponujący, to właśnie starszy o rok razr 50 Ultra, dostępny teraz za grosze (w porównaniu do ceny premierowej), jest cichym bohaterem i kandydatem na inteligentny zakup roku. Bo czasem mniej znaczy więcej – zwłaszcza gdy mniej dotyczy ceny, a nie jakości doświadczenia.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-18T16:40:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-18T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-18T07:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-18T07:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-18T07:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T18:00:19+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T07:51:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T07:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T07:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T07:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T07:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T07:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-16T22:14:25+02:00
Aktualizacja: 2025-05-16T19:42:47+02:00
Aktualizacja: 2025-05-16T19:33:45+02:00
Aktualizacja: 2025-05-16T17:28:59+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA