Koniec z weryfikacją „na oko”. Podczas wyborów mObywatel będzie sprawdzany w fachowy sposób
Na wybory nie trzeba zabierać ze sobą plastikowego dowodu, a mObywatel zostanie dokładnie prześwietlony. Pojawiły się wątpliwości, czy mDowód jest dobrze weryfikowany, ale komisja ma skorzystać z najpewniejszej opcji. Przed zagłosowaniem trzeba będzie pamiętać o jednym.

- mObywatel to dziś nie tylko aplikacja z dokumentami, to osobisty asystent każdego z nas. Naszą ambicją jest, by w najważniejszych momentach życia – od narodzin dziecka po udział w wyborach – administracja była dostępna szybko, wygodnie i cyfrowo. Właśnie dlatego rozwijamy kolejne usługi i budujemy spójny system, który rozumie potrzeby obywatela – mówi wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
Jak przypomina szef resortu, dzięki mObywatelowi można sprawdzić miejsce głosowania, przejść do internetowej usługi zmiany miejsca głosowania, a podczas wyborów potwierdzić tożsamość bez konieczności zabrania fizycznego dokumentu.
Właśnie dlatego konieczne będzie zaktualizowanie mObywatela do najnowszej wersji
Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Cyfryzacji oraz Krajowego Biura Wyborczego, podczas nadchodzących wyborów prezydenckich tożsamość wyborców korzystających z mDowodów będzie weryfikowana za pomocą najbezpieczniejszej metody: kryptograficznej - zaznacza resort.
Każdy wyborca, który będzie chciał potwierdzić swoją tożsamość za pomocą mDowodu, będzie musiał zeskanować kod QR. - Metoda ta pozwala na pewną i skuteczną weryfikację autentyczności mDowodu oraz zgodności danych jego okaziciela – dodano. Do wyborów pozostało jeszcze trochę czasu, ale ministerstwo już teraz przypomina o zainstalowaniu najnowszej wersji aplikacji.
Wcześniej mDowód w wielu miejscach sprawdzany był „na oko”
Demagog przed kilkoma miesiącami ujawnił, że w internecie bardzo łatwo jest kupić podróbki mObywatela.
Niektórzy sprzedawcy specjalnie się nie kryją i wprost wyjaśniają, że „kolekcjonerski” mObywatel pozwala na zakupy produktów zarezerwowanych wyłącznie dla dorosłych – m.in. alkoholu oraz napojów energetycznych - czy zarejestrowanie karty SIM. To szczególnie niebezpieczne w kontekście oszustwa o nazwie SIM-swapping. Aby przekręt się udał, potrzebne są dane ofiary, które cyberprzestępca musi przedstawić operatorowi. Przed laty złodzieje wykorzystywali do tego papierowe dowody kolekcjonerskie.
Demagog przestrzegał, że takie wykorzystanie fałszywego mObywatela stanowi olbrzymie zagrożenie w kontekście wyborów. - W lokalu wyborczym można pokazać mDowód zamiast tradycyjnego dowodu osobistego, aby oddać głos. Kradzież tożsamości może więc doprowadzić do sytuacji, w której oszust zagłosuje za kogoś innego – opisywano czarny scenariusz.
Sam resort cyfryzacji w udostępnianych w internecie informacjach sugerował, że metoda wizualna – czyli spojrzenie na falującą flagę bądź hologram - wystarczy i jedynie w razie ewentualnych wątpliwości można poprosić osobę o wyświetlenie certyfikatu czy uruchomienie jednej z funkcji aplikacji. Budziło to poważne wątpliwości ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa.
Na zbliżających się wyborach to na szczęście nie przejdzie i mObywatel będzie sprawdzany tak, jak być powinien zawsze – za pomocą kodu QR, na co pozwala sama aplikacja.
Przeczytaj więcej na temat mObywatela oraz nowości w tej aplikacji:
Zdjęcie główne: Kuba Kwiatkowski / Shutterstock.com