Jest zima, a już mówią: oszczędzajmy wodę. Jest źle, a będzie gorzej
Zwykle takie apele pojawiały się w środku lata, podczas wysokich temperatur. Może i jest zima, ale o śnieg czy nawet deszcz trudno. Eksperci mówią wprost: mamy duży problem.

Sytuacja hydrologiczna związana z suszą w kraju robi się dramatyczna – zwraca uwagę Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
W wiadomości opublikowanej na facebookowym profilu podkreślają, że to najgorszy pod tym względem luty od co najmniej 10 lat. 20 lutego na ponad 40 stacjach (na ok. 650) przepływ wody znajdował się „poniżej wartości średniego niskiego przepływu (SNQ) dla danej rzeki”.
- Być może nie jest to duża liczba stacji, biorąc pod uwagę całą Polskę, jednak niepokojący jest trend rosnący (stacji z przepływem poniżej SNQ przybywa praktycznie z dnia na dzień) – wyjaśnia IMGW PIB.
Instytut zwraca uwagę, że aktualna zima – mimo mrozu i gdzieniegdzie wciąż jeszcze występującej pokrywy śnieżnej – jest fatalna dla gleby i rzek. Śniegu było mało, a temperatura „anomalnie wysoka” jak na zimowe miesiące. Grudzień i styczeń były nadzwyczaj ciepłe, przypomina IMGW.
W okresie wiosennych roztopów pokrywa śnieżna ulega redukcji, a jej zazwyczaj stopniowe topnienie spokojnie zasila cieki, ziemię i warstwy podziemne w wodę, która następnie jest pobierana przez korzenie. Dodatkowo, silny mróz szkodzi naziemnym częściom roślin, które przykryłby śnieg i zapewnił ochronę przed zimnem. Brak znaczącej pokrywy śnieżnej oraz rosnąca temperatura powietrza i wzrost ewapotranspiracji oznacza rozwój suszy już od wiosny – przestrzegają specjaliści.
Sytuację poprawiłyby długotrwałe, spokojne i jednostajne opady deszczu. Tyle że musiałyby trwać przez kilka tygodni, na co się raczej nie zanosi. „Jak tak będą wyglądały kolejne tygodnie to zamiecie piaskowe na wiosnę murowane” – czytamy na facebookowym blogu Świat Wody.
Co oznacza tak wczesna susza? „Wzrost, rozwój, kwitnienie i owocowanie roślin będzie znacznie utrudnione przez niedobór wody w glebie” – nie ma wątpliwości IMGW. Niższe plony oznaczają wyższe ceny w sklepach i na rynkach, więc odczujemy to, wydając więcej na owoce i warzywa. Wiem, to nudne, ale warto przypominać to stale: pamiętacie, jak niektórzy cieszyli się, że zmiany klimatu sprawią, że w Polsce będą rosły pomarańcze? Cytrusów nie ma, ale za to będą droższe podstawowe produkty, znane nam od lat. Też miło, prawda?
IMGW: każda kropla się liczy i jest na wagę złota
To przerażające, że takie apele słyszymy już pod koniec lutego. Rzecz jasna ich ogłaszanie powinno nas martwić również w czerwcu, lipcu czy sierpniu, ale – niestety – do tego się już na swój sposób przyzwyczailiśmy. Choć pewnie i tak nie każdy odczuwa kryzysową sytuację, bo jak mówią często naukowcy, ludzie nie widzą problemu, wszak woda z kranu leci. O jakiej suszy i niedoborach więc mowa?
Co więcej, nie zabraknie osób, dla których trwająca zima jest taka jak zawsze. W końcu spadł śnieg, mieliśmy też noce z ujemną temperaturą i można było solidnie zmarznąć. Tymczasem w lutym nie tylko IMGW apeluje o oszczędzanie wody, ale mieliśmy też do czynienia z pożarem łąk. Sprzyjające rozprzestrzenianiu się ognia warunki to właśnie efekt utworzonej przez lata melioracji oraz zmiany klimatu – zwracano uwagę na profilu Wolne Rzeki.
W Kotlinie Sandomierskiej susza trwa nieprzerwanie od ubiegłego lata. Przepływy w rzekach są mniej więcej takie, jak zwykle bywają w lipcu i w sierpniu. Nie było żadnych poważniejszych opadów od wielu miesięcy. Zdarzyły się krótkie epizody ze śniegiem, ale zbyt krótkie, żeby poprawić tę sytuację. To nie wystarczyło, żeby sprawić, że ilość wody w ciekach i ilość wód gruntowych się znacząco odbuduje – komentował w rozmowie z oko.press hydrolog, przyrodnik i prezes Wolnych Rzek Piotr Bednarek.
Ubiegłoroczne lato było dla polskich strażaków wyjątkowo szalone, a tymczasem ręce pełne roboty mają już w lutym. I to również jest zasługa zmian klimatu, bo susza sprzyja pożarom.
Niestety, to nasza nowa rzeczywistość. Susza i pożary zimą. A najgorsze pod tym względem i tak dopiero przed nami.
Na Spider's Web piszemy o suszy: