REKLAMA

Takiej definicji sztucznej inteligencji nikt się nie spodziewał. Jej siła mierzona jest w dolarach

Jak możemy przekonać się, że AI, z której korzystamy, swoim potencjałem dorównuje człowiekowi? Poprzez liczne, rozległe testy? A może poprzez specjalne warunki, jakie musi spełnić architektura systemu komputerowego? Według OpenAI i Microsoftu oba te sposoby są niezbyt efektywne.

Takiej definicji sztucznej inteligencji nikt się nie spodziewał. Jej siła mierzona jest w dolarach
REKLAMA

Nazwa "sztuczna inteligencja" sugeruje, że dane systemy komputerowe są w jakimś stopniu świadome i inteligentne tak jak człowiek. Jednak to tylko sugestia, bo obecnie nadal możemy mówić jedynie o systemach komputerowych, które na podstawie wzorców obecnych w dużych zbiorach danych są w stanie przewidzieć kolejne, następujące po sobie sekwencje danych.

REKLAMA

Siła sztucznej inteligencji liczona jest... w dolarach

Termin silna sztuczna inteligencja (artificial general intelligence, AGI) ma odnosić się wyłącznie do systemów sztucznej inteligencji, które rzeczywiście "myślą jak człowiek" i wykonują powierzone im zadania równie dobrze jak człowiek.

AGI jest również powodem, dla którego powstało OpenAI. W pierwszych latach organizacja - a obecnie firma - konsekwentnie dążyła do wypełnienia swojej misji, jaką było zapewnienie, że sztuczna inteligencja będzie się rozwijać w sposób bezpieczny i z korzyścią dla całej ludzkości. A jak było później dowiadujemy się z przepychanek słownych pomiędzy Elonem Muskiem i zarządem OpenAI, a także z licznie upublicznionej korespondencji pomiędzy nimi.

Jednym z ważniejszych momentów w historii OpenAI było nawiązanie współpracy z Microsoftem i otrzymanie przez Sama Altmana ogromnych funduszy na rozwój OpenAI oraz dalsze dążenie do AGI. Mowa tu o miliardzie dolarów, które organizacja otrzymała w 2019 roku i o kolejnych 13 miliardach w 2023 roku, a także możliwości używania infrastruktury Azure. W zamian za hojne wsparcie, Microsoft otrzymał bogaty dostęp do technologii OpenAI. Oczywiście to wszystko zostało zabezpieczone odpowiednimi umowami pomiędzy obiema firmami, o których szerzej rozpisuje się The Information.

Amerykański serwis dotarł do poufnych dokumentów z 2023 roku, które ujawniają pewne ciekawe fakty z formalnej relacji, jaka łączy OpenAI i Microsoft.

Umowa zawarta pomiędzy obiema firmami zakłada, że Microsoft straci dostęp do sztucznej inteligencji OpenAI gdy OpenAI uda się opracować silną sztuczną inteligencję. Z tego powodu w jej treści zawarto definicję samej AGI, która mówi wprost, że "OpenAI osiągnie AGI tylko wtedy, gdy opracuje systemy AI, które mogą wygenerować co najmniej 100 miliardów dolarów zysków".

Zdefiniowanie progu 100 miliardów dolarów ma na celu zapewnienie, że większość zysków zostanie ostatecznie przeznaczona na tworzenie produktów, które przyniosą korzyści całej ludzkości - czyli po prostu zapewni, że OpenAI będzie miało środki na wypełnienie swojej misji.

REKLAMA

Co więcej The Information twierdzi, że Microsoft i OpenAI negocjowały szereg zmian w umowie, które miałyby wejść w życie w przypadku restrukturyzacji OpenAI. Microsoft jest obecnie wyłącznym dostawcą hostingu w chmurze dla OpenAI i teoretycznie zmiany w umowie mogłyby umożliwić firmie uniezależnienie się od usług koncernu z Redmond w zamian za podzielenie się pewnym procentem kapitału.

W zeszłym tygodniu OpenAI zaprezentowało model generatywnej sztucznej inteligencji o3, który - zgodnie z deklaracjami - "ma być bliski AGI". Chociaż o3 ma działać modele sztucznej inteligencji, to samo jego działanie wiąże się również ze znacznymi kosztami utrzymania infrastruktury komputerowej niezbędnej dla AI, co z kolei źle wróży skoncentrowanej na zyskach definicji AGI OpenAI i Microsoftu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA