REKLAMA

Za bilet tylko kartą. Złodzieje wzięli na cel biletomaty

Zniszczono dwa automaty sprzedające bilety, a miasto obawia się, że na tym akty wandalizmu się nie skończą. Oficjalnie mowa o chuligańskich wybrykach, ale motywem nie była raczej bezmyślna chęć dewastacji.  

Za bilet tylko kartą. Złodzieje wzięli na cel biletomaty
REKLAMA

Awarie biletomatów potrafią wywołać niemałe zamieszanie. Zdarzały się przypadki, że sprawy kończyły się w sądzie – ktoś chciał kupić bilet, nie zdążył przez popsuty w pojeździe automat, a kontrolerzy wlepiając mandat sądzili, że pasażer znalazł sobie łatwą wymówkę.

REKLAMA

W przypadku dwóch poznańskich maszyn ulokowanych na zewnątrz nie ma jednak żadnych wątpliwości. Nie działają i to nie przypadek. Jak informuje tamtejszy Zarząd Transportu Miejskiego, w ostatnich dniach doszło do „aktów wandalizmu, w wyniku których poważnie uszkodzono dwa biletomaty stacjonarne Mennicy Polskiej”.

Szkody są na tyle poważne, że sprzęty zostały wyłączone z użytku

Wydawać by się mogło, że zepsucie dwóch maszyn na pewno będzie kłopotliwe dla części podróżnych, ale większość pasażerów nie odczuje jednak skutków „ataku”. Tymczasem ZTM spodziewa się, że wandale mogą chcieć powtórzyć swój wybryk i dlatego miasto na wszelki wypadek ograniczy możliwości maszyn.

Chcąc prewencyjnie uchronić kolejne urządzenia przed ewentualną dewastacją i jednocześnie utrzymać maksymalną liczbę urządzeń dla pasażerów, od poniedziałku (30 grudnia) do końca stycznia 2025r. płatności w biletomatach Mennicy Polskiej będą możliwe wyłącznie za pomocą kart płatniczych.

- informuje ZTM Poznań.
fot. ZTM Poznań

ZTM wyjaśnia, że czasowe wyłączenie płatności gotówkowych związane jest z opróżnieniem zasobników w automatach. Wygląda więc na to, że nie chodziło o zwykłe chuligańskie wybryki, a celem był skarbiec znajdujący się wewnątrz maszyn. Po bankomatach i automatach paczkowych drobni złodzieje najwyraźniej wzięli sobie na cel biletomaty.

Ostatnio Kraków zmagał się z atakiem hakerskim, który wpłynął na działanie komunikacji miejskiej w mieście. Jak widać utrudnienia mogą pojawić się na skutek starego, niedobrego złodziejstwa. To dobry dowód na to, że tradycyjne papierowe bilety powinny być w obwodzie. Sęk w tym, że jest z tym problem, wszak kioski są zamykane i brakuje miejsc, w których można byłoby nabyć bilety.

- Z naszego punktu widzenia ważne jest, by rozwój mobilnych aplikacji biletowych nie odbywał się kosztem ograniczenia lub likwidacji możliwości kupna biletu papierowego (w kiosku, w biletomacie itp.) czy wyrobienia karty miejskiej. W ten sposób osoby podróżujące zostałyby pozbawione faktycznego wyboru, bo nie każdy chce lub może korzystać ze smartfona czy karty płatniczej. Nie są to obawy wyssane z palca. Tak właśnie wygląda sytuacja w miastach, które już zainwestowały w podobne systemy (zapytajcie np. mieszkańców Wrocławia, jak „łatwo” kupić w tym mieście bilet papierowy) – zaznaczała Fundacja Panoptykon.

W przypadku Poznania raczej bezpieczne są biletomaty znajdujące się w pojazdach, ale jak pokazały afery z niedziałającymi maszynami w różnych częściach Polski może okazać się, że nie będą działać z innych powodów, narażając tym samym pasażerów na mandat. Bilety elektroniczne to wygoda, ale jak widać łatwo włożyć kij w szprychy i wywołać utrudnienia w systemie.

Na Spider's Web piszemy więcej o komunikacji miejskiej:

REKLAMA

Zdjęcie główne: Longfin Media / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: wczoraj
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA