Patrzę, jak wygląda nowy Monster Hunter na telefony i mam opad szczęki. Co za oprawa
Od kiedy na iPhone można zagrać w Resident Evil 4 i Death Stranding, nic nie powinno mnie dziwić. Patrzę jednak na fragmenty rozgrywki z nadchodzącego Monster Hunter Outlanders i jestem pod wielkim, naprawdę wielkim wrażeniem.
Bariera została przekroczona. Od kiedy na telefonach iPhone można uruchamiać takie gry jak Resident Evil Village, Assassin’s Creed Shadows czy Death Stranding, granica między mobilną oraz stacjonarną rozgrywką stała się mniej wyraźna niż kiedykolwiek wcześniej. Moc mobilnych urządzeń przestała być problemem. Jest nim już tylko wydajność energetyczna, znacznie poniżej oczekiwań większości graczy. Wszakże co z tego, że Resident Evil 4 Remake działa mi na iPhone 15 Pro, skoro po 3 godzinach zabawy telefon nadaje się tylko do ładowarki.
Dlatego jednocześnie zachwyca i przeraża mnie, kiedy patrzę na kolejne przepiękne gry mobilne nadciągające do App Store oraz Google Play. Jednym z takich świeżo zapowiedzianych projektów jest Monster Hunter Outlanders - darmowa kooperacyjna produkcja na popularnej licencji, w której gracze wyruszą na wspólne łowy.
Darmowe Monster Hunter Outlanders wygląda fenomenalnie na pierwszym zwiastunie.
Możemy na nim zobaczyć nieco przypudrowane fragmenty rozgrywki, gdzie nadchodząca produkcja dla iOS oraz Androida wygląda znacznie, znacznie lepiej niż Monster Hunter Rise - najnowsza już wydana odsłona serii, dostępna na wszystkich istotnych konsolach oraz komputerach stacjonarnych. Za Rise ciągnie się technologiczny dług, produkcja była powiem projektowana dla Switcha, za to Monster Hunter Outlanders nie ma tego problemu. Dlatego wygląda tak fenomenalnie.
Oprawa w Monster Hunter Outlanders zachwyca mnie nie tylko z powodu modeli i tekstur wysokiej jakości. Stworzenie pięknych humanoidów i pełnych detali brył na telefonach to już żadne wyzwanie. Co innego renderowanie ładnych, otwartych światów na urządzeniach mobilnych. To wciąż niezwykle trudne zadanie, a produkcje takie jak mobilne Warzone czy PUBG Mobile są tego najlepszym dowodem. Tymczasem w Monster Hunter Outlanders mamy zarówno przepiękne modele, jak i śliczne otwarte mapy. No, przynajmniej na materiale reklamowym.
Sednem rozgrywki w Monster Hunter Outlanders będzie współpraca i drużynowe łowy.
Za produkcję odpowiadają niezwykle utalentowani chińscy producenci z Tencenta oraz TiMi Studio Group, mający na swoim koncie takie mobilne hity jak Arena of Valor czy Call of Duty Mobile. To właśnie ten zespół tworzy aktualnie sieciową strzelaninę Delta Force, mającą dać potężnego łupnia serii Battlefield.
W Monster Hunter Outlanders gracze będą szybować (!), pływać, bujać się na linach oraz korzystać z wierzchowców, przemierzając otwarte mapy. Podczas polowań na groźne bestie istotny będzie aspekt przygotowań oraz survivalu, dokładnie tak jak w pełnowymiarowych odsłonach Monster Huntera na stacjonarne platformy oraz przenośne konsole Nintendo.
Na polowania można wyruszać samodzielnie, ale Monster Hunter Outlanders jest tworzony z myślą o sieciowej kooperacji, w której drużyny złożone z maksymalnie czterech graczy będą wspólnie walczyć z groźnymi potworami, korzystając z rozmaitych broni, technik, gadżetów oraz pomocników.
Na ten moment wciąż nie wiadomo, kiedy dokładnie zadebiutuje Monster Hunter Outlanders.