REKLAMA

Sprawdziłem Mochimat - automat mochi od Quebonafide. Automatoza w Polsce to inny poziom

Postanowiłem sprawdzić Mochimat, czyli automat do lodów mochi stworzony przez markę Miss Ti, za którą stoi raper Quebonafide. Jak to się sprawdza i czy rzeczywiście zasługuje na szersze zainteresowanie? Oto moje spostrzeżenia.

Sprawdziłem Mochimat - automat mochi od Quebonafide. Automatoza w Polsce to inny poziom
REKLAMA

Pierwsze tego typu maszyny zostały uruchomione już parę miesięcy temu. Początkowo wyłącznie w Warszawie, natomiast w ubiegłym tygodniu marka poinformowała, że uruchomiła automaty serwujące mochi także w byłej stolicy Polski - Krakowie, co przypadkiem wyświetliło mi się na Instagramie. Podczas ostatniej wizyty w mieście Kraka sprawdziłem, co to cacko potrafi. To coś więcej niż automat spożywczy.

REKLAMA

Media społecznościowe zdecydowały, gdzie automat ma powstać

Mochimaty dostępne są w pięciu punktach w dwóch miastach - w Warszawie urządzenia znajdziecie w centrum handlowym Złote Tarasy, Food Hall'u Browary oraz galerii Młociny. Debiut automatów w stolicy Polski wydaje się najbardziej oczywistym rozwiązaniem - no bo przecież mamy do czynienia z największym miastem w kraju.

Decyzja o postawieniu nowych automatów w Krakowie wynikła w głównej mierze z... głosowania, które przeprowadzono na Instagramie marki Miss Ti w postaci dedykowanego posta. Mówimy tutaj zatem o decyzji większości, gdzie najczęściej wymieniana pozycja miała zwyciężyć. Media społecznościowe miały w tej sytuacji kluczową rolę.

To ten aspekt, który sprawia, że Mochimaty są czymś więcej niż automatami spożywczymi. No ale przede wszystkim mają pozwalać na kupno pysznych deserów.

Idąc na dworzec, możesz kupić sobie mochi

Ja odwiedziłem tylko jeden automat dostępny w Krakowie - ten, który powstał w Galerii Krakowskiej. Można go znaleźć przechodząc między galerią a dworcem (piętro -1). W galerii Bronowice maszyna została postawiona w strefie jedzenia na pierwszym piętrze.

Szczerze powiedziawszy początkowo rozwiązanie, które zastosowano w Galerii Krakowskiej, wydawało mi się bardzo dziwne. No bo jest to w pewnym sensie atrakcja, coś innego, a automat postawiono w dość nieoczywistym punkcie galerii handlowej. Trochę trudnym do znalezienia - sam miałem problem ze zlokalizowaniem automatu, ponieważ specjalnie nie sprawdziłem, gdzie ta maszyna została postawiona.

 class="wp-image-4839794"

Niemniej decyzja postawienia automatu w takim miejscu ma więcej sensu, niż się wydaje. Automat jest z zasady czymś, co sprawia, że jest użyteczne też po godzinach pracy. Nie potrzebuje ludzi do pomocy. Zastosowanie takiej maszyny w galerii handlowej, która zamyka się o określonej godzinie, nie ma aż tak wiele sensu, jak postawienie maszyny w miejscu, do którego można zawitać w każdej porze dnia i nocy. Mochimat w Galerii Krakowskiej jest akurat w takim punkcie, przez który przechodzi się na krakowski dworzec.

Siłą rzeczy przez taki punkt przechodzi tysiące ludzi każdego dnia. Nie wiem, czy kupowanie mochi w środku nocy jest najlepszym pomysłem, ale ten automat na to pozwala.

Automat nie szpeci. Przeciwnie

W przypadku typowych automatów vendingowych - (niezależnie czy taki, który serwuje przekąski czy gorące napoje) często spotyka się stare, brzydkie urządzenia. Możecie powiedzieć, że takie maszyny mają być przede wszystkim funkcjonalne i wykonywać określone zadanie. Wcale się nie pomylicie, natomiast można zrobić też szafę, która nie będzie świeciła tandetą.

Mochimat należy do tych dobrze wyglądających urządzeń. Zachowano białą stylistykę z czarnymi japońskimi akcentami i lekkimi nadrukami w postaci kulek mochi w różnych kolorach. Patrząc na automat, miałem wrażenie, że widzę urządzenie, które naprawdę pochodzi z kraju kwitnącej wiśni. Dla sprostowania należy dodać, że jest to produkt włoskiej marki Adimac.

 class="wp-image-4839809"

Ta pozornie prosta biała kanciasta skrzynka stanowi element ozdobny przejścia między galerią a dworcem, które na dzisiejsze czasy nie wygląda najnowocześniej. Urządzenie powstało obok bankomatu Planetcash - jeśli porównamy oba automaty, to zdecydowanie Mochimat wygląda lepiej.

Mochimat to zamrażarko-podajniko-sprzedawca

Mochimat serwuje lody mochi, a więc siłą rzeczy musi mieć funkcję chłodzenia. Co jednak jest w urządzeniu ciekawsze, w odróżnieniu od innych typowych automatów, ten serwuje produkty w środkowej części, zamiast dolnej. To wpływa na dwa aspekty - wizualny oraz związany z korzystaniem z urządzenia. Po dokonanym zakupie nie trzeba się mocno schylać.

 class="wp-image-4839797"

Zakup odbywa się oczywiście za pomocą ekranu, w którym nie mamy zbyt wielu opcji. Klikamy, wybieramy interesujący nas smak i dokonujemy płatności. Co ważne, jest tylko opcja płatności kartą - maszyna nie obsługuje gotówki. Płatność przechodzi natychmiastowo i od razu podajnik w postaci windy dla pudełek reguluje swoją wysokość, produkt spada, winda zjeżdża do poziomu automatycznych drzwiczek i możemy odebrać nasz deser. Przy odbieraniu poczujemy lekki chłód wynikający z obniżonej temperatury panującej w środku automatu (ok. -17 stopni Celsjusza).

Drzwiczki się zamykają i gotowe. Lody mogą sie chłodzić dalej, a my możemy cieszyć się mochi.

To niewątpliwie spora atrakcja

Gdy dotarłem na miejsce w celu zrobienia kilku zdjęć i przetestowania maszyny, ta praktycznie przez cały czas była oblegana. Maszyna niewątpliwie pełni funkcję pewnego rodzaju atrakcji. Najbardziej mi zapadł w pamięć widok starszej pani w towarzystwie dwóch nastolatków, którzy tłumaczyli, jak działa i czym jest ta maszyna. Kobieta w podeszłym wieku patrzyła na Mochimat z dużym zaciekawieniem.

 class="wp-image-4839806"

Mochimat można określić wynikiem polskiej "automatozy". Nasz kraj pokochał najróżniejsze podobne maszyny - wystarczy spojrzeć na Paczkomaty InPostu, który są ogromnym sukcesem. W Polsce powstaje wiele ciekawych automatów i robotów. Jedni są ogromnymi fanami tego rozwiązania, ponieważ takie maszyny zapewniają dużą wygodę, drudzy mówią o odbieraniu pracy człowiekowi i ingerowaniu w miejski krajobraz.

Maszyna prezentuje się dobrze i najprościej w świecie sprawia, że zamiast czekać w kolejce w Biedronce, możecie podejść do automatu i w ciągu kilku sekund otrzymujecie zakupione pudełko z deserem. Jeśli polska ma zostać zalana takimi automatami, to ja nie mam nic przeciwko.

REKLAMA

Więcej podobnych artykułów znajdziesz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA