REKLAMA

Włożyli silniki do spodni i mówią, że twoje kolana ci za to podziękują. Portfel już nie

Stworzyli spodnie z silnikami elektrycznymi, które wspomagają ruch człowieka. Twoje kolana ci podziękują. O ile masz odpowiednio gruby portfel.

Włożyli silniki do spodni i mówią, że twoje kolana ci za to podziękują. Portfel już nie
REKLAMA

To propozycja firma odzieżowej Arc’teryx oraz firmy Skip z Google X Labs. Do spodni dodają egzoszkielet na kolana. To propozycja, która została stworzona, aby ułatwiać wędrówki po szlakach turystycznych.

REKLAMA

Spodnie trekkingowe z silnikami. Poczujesz się jak Iron Man

Od razu należy zaznaczyć, że spodnie nie są dedykowane osobom, które cierpią na problemy z poruszaniem się. Nie jest to urządzenie medyczne, a raczej coś, co ma ułatwić ruch. Jeśli porównywać propozycję, najbliżej jej będzie do rowerów elektrycznych oferujących wspomaganie silnikami elektrycznymi.

Producent twierdzi, że zakładając spodnie MO/GO, osoba nosząca je ma poczuć się nawet o ok. 13,5 kg lżejsza. Dostarczana moc zależy od wykonywanych ruchów, które są monitorowane w czasie rzeczywistym. Silniki elektryczne zamontowane w środku sprawdzają, czy się chodzi, czy wspina pod górę. To jednak nie tak, że kupując egzoszkielet, jest się zdanym w pełni na algorytmy. Można samodzielnie zmniejszyć lub zwiększyć moc wspomagania nóg za pomocą wbudowanych przycisków.

Spodnie same w sobie nie są tu wspomagaczami – elementy elektroniki nie są przytwierdzone do ubrania na stałe, ponieważ producent zastosował tu podejście modułowe. Zestaw składa się z szelek wykonanych z włókna węglowego, które wędrują na każdą nogę (pod spodnie). Producent na stronie twierdzi, że mają być lekkie, ale jednocześnie bardzo wytrzymałe. Do szelek przytwierdza się moduły wspomagające, które docelowo trafiają na zewnętrzną stronę kolan. Są widoczne i na pewno rzucają się w oczy.

Spodnie są tutaj tylko dodatkiem – zostały zaprojektowane w taki sposób, aby były dostosowane do szelek i modułów wspomagających ruchy. Egzoszkielet Skip jest też kompatybilny z dowolnymi spodniami lub spodenkami - nie trzeba ubierać dołączanych spodni. W samych modułach wspomagających nogi są tylko silniki, ponieważ baterie zostały zamontowane w osobny moduł, który trafia do kieszeni tylnej spodni.

A jak wygląda czas pracy na baterii? Producent twierdzi, że pojedynczy akumulator ma zapewniać ponad 3 godziny podczas wchodzenia pod górę – typowy zasięg waha się w zakresie od 8 do 9,5 km.

Cel: ułatwić wspinaczkę. Cena jest jednak porażająca

Cel urządzenia wydaje się szczytny. Mówimy tu o propozycji, która ma ułatwić trekking, sprawiając, że czynność ta będzie bardziej przystępna dla wszystkich. Także dla osób, które nie mają odpowiedniej wytrzymałości, a nie chcą rezygnować ze szlaków turystycznych.

Cena takiego urządzenia jest porażająca – propozycja dostępna jest w przedsprzedaży, w której kosztuje 4500 dol. (poza przedsprzedażą cena wzrośnie do 5000 dol.). Ok. 20000 zł za kawałek elektroniki wspomagającej ruch to naprawdę wysoka cena. Tak jak możemy się spodziewać, sprzęt dostępny jest za oceanem. Co ciekawe, w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie jest opcja skorzystania z takiego urządzenia. Można je wypożyczyć za 80 dol. na jeden dzień.

REKLAMA

Więcej interesujących artykułów znajdziesz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA