Projektor czy TV? 7 powodów, dla których uwielbiam korzystać z projektora latem [promocja]
Panel złożony z diod czy rzut na ścianę? Pojedynek projektorów i telewizorów odżywa zwłaszcza latem, kiedy przenosimy się na działki i ogródki, a telewizyjna ramówka zapełnia się wielkimi wydarzeniami sportowymi. Czy da się wyłonić zdecydowanego zwycięzcę tego konfliktu?
Projektor czy telewizor? Nie cierpię tego pytania, bo jest wadliwe już u podstaw. Zakłada bowiem, iż mamy do czynienia z sytuacją albo - albo. Tymczasem projektory i telewizory to tak odrębne sprzęty, że wrzucanie ich na jeden ring nie ma większego sensu. Pojedynek między projektorem i TV, czyli sprzętami do oglądania treści, jest trochę jak walka między głośnikami i słuchawkami. Wszakże oba urządzenia odtwarzają dźwięk.
Zamiast pojedynku albo - albo wybieram między projektorem i telewizorem na chłodno, w zależności od konkretnej sytuacji. Są obszary, gdzie TV to absolutny top, co wynika z właściwości paneli LCD/OLED. Tak samo istnieją scenariusze, w których to projektor spisuje się najlepiej. Takie okoliczności wyrastają jak grzyby po deszczu zwłaszcza latem. Stąd moja lista 7 powodów, dla których uwielbiam korzystać z projektora, na podstawie prawie dekady rzutu (nie tylko) na ścianę we własnym domu.
Powód 1: Do 360 cali za ułamek ceny wielkiego panelu telewizyjnego
Za TV o przekątnej powyżej 90 cali musimy zapłacić przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych. Powyżej 120 cali oferta dla zwykłych konsumentów w zasadzie nie istnieje. Produkcja takich paneli staje się bowiem niezwykle kosztowna, a więc nieopłacalna dla firmy i klienta. Kompletnie inaczej wygląda to w świecie projektorów.
Rzut obrazu z projektora nie jest ograniczany wymiarami panelu. Przeciwnie - w „panel” zamieniamy cokolwiek, od specjalnego ekranu po ścianę mieszkania, a nawet bramę garażu. 120 cali? Żaden problem. 260 cali? Leciutko. 320 cali?! To też nic nadzwyczajnego. Projektor taki jak Epson EB-FH06 rzuca z jasnością 3 500 lumenów obraz o przekątnej do 332 cali, kosztując ułamek ceny dużego telewizora.
Im dalej znajduje się projektor od powierzchni rzutu, tym większy wyświetlany obraz. Ta prosta zasada sprawia, że nawet projektory za 2000 - 3000 zł są w stanie rzucać wielki obraz, wykraczający poza możliwości największych masowo produkowanych paneli TV. Ograniczenia? Wyłącznie szerokość i wysokość twojej ściany w salonie (lub ogrodzie!).
Tu warto dodać, że obraz z projektora jest nie tylko wielki, ale także wysokiej jakości. Współczesne urządzenia rzucają obraz w rozdzielczości 4K, wspierają standard HDR, a także oferują dedykowane tryby wyświetlania, jak tryb sportowy pozwalający dostrzec wyraźne szczegóły podczas dynamicznej akcji na boisku. Albo tryb gry, minimalizujący opóźnienie i zwiększający responsywność w trakcie rozgrywki.
- Przykładowy projektor: Epson CO-EB-FH06 rzucający obraz FHD do 323 cali (teraz w promocji cashback)
Powód 2: Lato to idealna okazja do seansów plenerowych. Projektor to stały bywalec udanych grillów.
Piękno rzutu tkwi w tym, iż wystarczy nam pionowa i względnie gładka powierzchnia. Na przykład ściana domu, brama od garażu czy nawet prześcieradło na sznurze od prania (serio, testowane). Z tego powodu projektor to świetny dodatek do udanego grilla czy towarzyskiego wieczoru w ogrodzie.
Jasne, teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, by wyciągnąć na zewnątrz telewizor. Tyle, że tego typu operacja jest jednak bardziej męcząca, a sam TV wymaga równego mebla do postawienia. Do tego łatwo go uszkodzić podczas intensywnego grillowania (albo kogoś kto znajdzie się na linii jego upadku). Tymczasem projektor zmieści się na byle stoliku, jest płaski, trudno go przewrócić, a rzucany przez niego obraz może być kilkukrotnie większy od tego z telewizora.
Z kolei podczas imprez plenerowych rozmiar naprawdę ma znaczenie. O ile w twoim salonie 55-calowy TV może wydawać się odpowiedni, tak organizując ogrodową imprezę - na przykład urodziny dziecka - na kilkanaście osób przekonasz się, że sensowne oglądanie czegokolwiek zaczyna się wtedy od 80 - 100 cali. Pokaz zdjęć z wakacji przesyłanych wprost z komórki, wizualizacje do muzyki grającej w tle czy wspólny pokaz filmu - w plenerze projektor nie ma sobie równych. Nie zapominajmy też o wbudowanym Android TV – urządzenie, które ma go na pokładzie jest w praktyce samowystarczalne, nie ma potrzeby podłączania żadnych źródeł obrazu.
- Przykładowy projektor: Epson CO-FH02 o masie zaledwie 2,6 kg (do końca lipca w promocji cashback)
Powód 3: Sport! Wspólne kibicowanie przy projektorze jest po prostu lepsze.
- A słuchaj, jest opcja żebyś wziął rzutnik? - pyta kolega, technologicznie niezbyt obyty, zapraszając na wspólne kibicowanie reprezentacji na jego ogródek działkowy. Znajomy ma do dyspozycji monitor i przystawkę z Android TV, ale od kiedy wziąłem ze sobą projektor, jest wielkim zwolennikiem takiego rozwiązania. Nie dziwię się, bo nie ma nic lepszego od piłki nożnej oglądanej na świeżym powietrzu, w megaskali - ograniczeniem w praktyce jest tylko wielkość ściany altanki, z zapachem szaszłyków w tle.
Oglądanie zmagań sportowych na żywo, w przeciwieństwie do seansów ukochanych filmów, nie wymaga obrazu ostrego jak brzytwa i idealnych czerni. Znaczenie ma natomiast rozmiar ekranu, by każdy mógł dostrzec zmagania sportowców, niezależnie od tego czy obraca kiełbaski na grillu, czy siedzi przy stole. Do tego - nie będę ukrywał - jest pewna wyjątkowa efektowność w oglądaniu ważnych zmagań sportowych na kilkuset calach przekątnej. Podniosłość chwili zostaje odpowiednio celebrowana.
- Przykładowy projektor: Epson EH-TW6150 rzucający obraz do 500 cali
Powód 4: wspólna rozgrywka 2, 4, nawet 8 graczy jednocześnie, na wielkim ekranie
Jeden z moich ulubionych duetów to projektor w połączeniu z konsolą Nintendo Switch. Właśnie na niej znajdują się świetne gry z trybem podzielonego ekranu, dla czterech lub nawet ośmiu graczy jednocześnie. Kto kiedykolwiek grał w Mario Kart 8 Deluxe albo Super Smash Bros. Ultimate na wielkim rzucie, ten doskonale wie, jak wielka to frajda.
Współczesne projektory nie mają już takiego opóźnienia co modele sprzed lat. Często otrzymują natomiast dedykowane tryby gry, z szybszym czasem reakcji nie przekraczającym 20 milisekund. To już wartość jak najbardziej wystarczająca dla typowego gracza, rozgrywającego ogrodowy turniej w Mario Kart.
Sam lubię na projektorze grać także solo. W upalne czerwcowe i lipcowe dni stawiam projektor na zewnętrznym parapecie okna balkonowego i rzucam obraz na ścianę zabudowanej loggi. Uwielbiam ten letni klimat i rozgrywkę na świeżym powietrzu, najlepiej w akompaniamencie ostatnich promieni zachodzącego słońca.
- Przykładowy projektor: Epson EH-LS650B z opóźnieniem poniżej 20 ms (dostępny w promocji cashback)
Powód 5: Android TV, aplikacje, głośniki - wszystko jest na stanie
W świadomości niektórych projektor wciąż kojarzy się z tym starym, działającym w kratkę urządzeniem z sali wykładowej, do którego trzeba podłączać laptopa oraz zewnętrzne głośniki, aby cokolwiek pokazać studentom. To kompletnie mylny obraz, bo współczesne urządzenia tego typu to samowystarczalne i autonomiczne centra multimediów, z aplikacjami VoD, dostępem do sieci i masą innych rozwiązań.
Współcześnie coraz więcej projektorów korzysta z preinstalowanego systemu Android TV/Google TV. Oprogramowanie gwarantuje dostęp do setek aplikacji, w tym Disney+, SkyShowtime, YouTube czy Max. Urządzenia mają także własne moduły WiFi i Bluetooth oraz wbudowane głośniki. Ba, coraz więcej projektorów oferuje więcej niż stereo, serwując wbudowany zestaw głośników przestrzennych!
W praktyce projektor wystarczy podłączyć do zasilania, a następnie połączyć go z domową siecią lub podpiąć przystawkę SmartTV. Na działce stawiam hotspot w telefonie i gotowe - możemy oglądać sportowe rozgrywki na żywo, z poziomu aplikacji TVP Sport czy Canal+. Działa to dokładnie tak samo jak na nowoczesnym telewizorze. Ba, czasem nawet lepiej, biorąc pod uwagę samą responsywność systemu.
- Przykładowy projektor: Epson EH-LS650B z Android TV i wbudowanym zestawem głośników przestrzennych Yamaha do końca lipca w promocji cashback
Powód 6: Seanse na projektorze w środku dnia. Wymóg ciemnicy to mit
Kolejny zakurzony stereotyp z przeszłości dotyczy warunków, w jakich można korzystać z projektora - wyłącznie po ciemku, do tego z rzutem na specjalny ekran. Bzdura! Współczesne urządzenia cechuje jasność na poziomie 3000 lumenów i więcej. To wartość, dzięki której bez problemu możemy cieszyć się seansami w środku dnia, bez zasłoniętych okien, w dobrze nasłonecznionym pomieszczeniu, do tego na zwykłej ścianie.
Widać to zresztą na moich zdjęciach, gdzie Epson rzuca obraz z PlayStation 5 prosto na ścianę, w odległości zaledwie kilku centymetrów od płaskiej powierzchni. Mamy środek dnia, dwa spore okna w pomieszczeniu i końcówkę jasnego czerwca, a obraz jest odpowiednio klarowny by móc komfortowo grać w świetne Gran Turismo 7 czy oglądać nowy odcinek The Boys.
Oczywiście w ciemnym pomieszczeniu jakość obrazu staje się lepsza. Kolory zyskują na wyrazistości, kontrast jest silniejszy, a efekt HDR bardziej przekonujący. Nie zmienia to faktu, że współczesne projektory bez problemu można używać także za dnia, bez zamieniania swojego domu w grobowiec Nosferatu.
- Przykładowy projektor: Epson EB-FH06 z jasnością na poziomie 3500 lumenów – teraz w promocji cashback
Powód 7: Nie trzeba mieć dużego mieszkania dla dużego obrazu z projektora
Dawniej montaż projektora bywał problematyczny. Trzeba było znaleźć odpowiednio równą powierzchnię w konkretnej odległości od ściany/ekranu, dokonać manualnej korekcji rzutu, a potem zadbać by ścieżkę światła nie przecinały żadne obiekty, np. przemieszczający się domownicy. Podczas wycierania kurzów dochodziło do mikro-przesunięć i korekcję rozpoczynało się od nowa. Wybawieniem okazywała się inwestycja w podwieszane mocowanie.
Ten problem jest współcześnie rozwiązywany na wiele sposobów, np. przez automatyczną korektę trapezoidalną. Wiele zależy też od samego projektora. W ostatnich latach bardzo polubiłem modele krótkiego rzutu, czyli takie, które stawia się bezpośrednio przy ścianie. Nie musimy dbać o ścieżkę światła przez pomieszczenie czy system podwieszenia. Zamiast tego stawiamy sprzęt na szafce RTV i gotowe - zyskujemy 120-calowy obraz z soczewki oddalonej kilkadziesiąt centymetrów od ściany.
Korzystając z projektora krótkiego rzutu mamy pewność, że inni nie będą nam przeszkadzać, zasłaniając rzucany obraz. Do tego urządzenie zaraz przy ścianie szumi mniej zauważalnie niż gdybyśmy mieli je nad głowami, rzucające obraz na przeciwległą ścianę. Projektory krótkiego rzutu mogą przy okazji pełnić rolę stylowych głośników lub zestawów audio, jak Epson LS650B postawiony na mojej szafce RTV.
- Przykładowy projektor: Epson EH-LS650B rzucający obraz 60 cali już 3 cm od ściany, także w promocji cashback
Walka telewizor kontra projektor jest bezsensowna, ale warto kupić projektor z sensem. Na przykład w trakcie promocji.
Jak wspomniałem wcześniej, projektor nie jest ani lepszy, ani tym bardziej gorszy od telewizora. To inne typy urządzeń, mające unikalne przewagi, zalety oraz słabości. Dlatego gdy chcę obejrzeć nowy film Nolana, wybieram TV w saloni. Kiedy natomiast znajomi wpadają na mecz albo grilla, odpalamy projektor w ogrodzie. Wszystko zależy od konkretnego przypadku.
Nie jest za to przypadkiem, że z okazji letnich zmagań sportowych oraz ogrodowych spotkań towarzyskich Epson przygotował promocję na projektory. Dzięki trwającej do końca lipca ofercie cashback można zaoszczędzić nawet do 1300 zł, decydując się na nowe urządzenie tego typu. Pełną listę projektorów biorących udział w promocji wraz z rabatami cashback znajdziecie w tym miejscu.