Nie chcieli masztu, a zaraz dostaną drugi. Mówią, że fatum zawisło nad ich miejscowością
- Nie obroniliśmy się przed jednym, a już drugi chce wyrosnąć – mówi radny z Hadykówki. A sołtyska twierdzi, że miejscowość przeżywa… najazd.
Protesty relacjonuje portal korsokolbuszowskie.pl. Mieszkańcy Hadykówki (gm. Cmolas) nie chcą zgodzić się na budowę kolejnego masztu w ich okolicy. Teresa Krzysztofińska, sołtys wsi i radna, przekazała, że jedna z właścicielek działek otrzymała pismo od inwestora zainteresowanego postawieniem instalacji.
W piśmie sugerują że jeżeli ona nie wyrazi zgody, to po sąsiedzku będą szukać takiej zgody, co odebrane jest jak szantaż, że jak ona nie zarobi na tym, to zarobią sąsiedzi. Jest rzeczywiście najazd na Hadykówkę
– komentuje sołtyska.
Zdaniem sołtyski inwestor chce niejako złamać opór mieszkańców. Jak przyznaje okoliczne działki należą do osób, które nie mieszkają w Hadykówce. A skoro tak, to będzie im obojętne, co powstanie na ich ziemi, dlatego też chętniej mogą zgodzić się na potencjalny zarobek. A mieszkanka ma zdecydować, czy to ona chce zgarnąć pieniądze, czy zrobią to sąsiedzi – bo maszt tak czy siak powstanie, zdaje się sugerować pismo od inwestora.
Z kolei radny Krzysztof Książek twierdzi, że operatorzy nie są w stanie przedstawić wiarygodnych badań. Za to jak sam twierdzi „są tysiące badań, które mówią o szkodliwości”.
Jak widać pseduonauka ma się dobrze. Niestety
Waldemar Zieliński, radny z Trzęsówki, przekonuje, że inwestorów mógłby odstraszyć wyższy podatek nakładany na właścicieli działek, którzy udostępniają teren pod budowę masztu.
Ten pomysł storpedowała jednak Bernadetta Wolak-Posłuszny, wójt gminy Cmolas.
Byłaby to uchwała rady gminy, która byłaby precedensem w skali kraju i w terminie pojawienia się w nadzorze, zostałaby bardzo szybko uchylona. Nie mamy podstawy prawnej do takiej uchwały. […] Grunty, na których jest wieża są traktowane jak grunty, na których prowadzona jest działalność, aczkolwiek nie mamy podstawy aby opodatkowywać je wyżej, a niżeli inne grunty, na których prowadzona jest działalność gospodarcza naszych mieszkańców. Nie możemy gruntów, na których stoi wieża opodatkować stawką x, a gruntu na którym Kowalski prowadzi inną działalność, opodatkować x stawką niższą. To jest nierówne traktowanie przedsiębiorców. Podnosząc podatki musimy je podnieść wszystkim
Serwis korsokolbuszowskie.pl przypomina, że protesty przeciwko budowie masztów rozpoczęły się jesienią 2023 r. Mieszkańcy na spotkanie zaprosili Janusza Niemiera. To niezwykle kontrowersyjna postać, autor publikacji „Falowe Eldorado. Beneficjenci i nieświadome ofiary” poświęconej rzekomym szkodom wyrządzonym nie tylko przez smartfony, 5G czy WiFi, ale nawet „bezprzewodowe mierniki zużycia energii elektrycznej, wody, gazu”.
Przez protesty w 2023 r. sprawa trafiła do sądu w Rzeszowie. Ostatecznie uznano, że nie ma przeciwwskazań do budowy masztu. O ile jestem w stanie zrozumieć rozgoryczenie mieszkańców, którzy o planowanych inwestycjach dowiadują się w ostatniej chwili, tak zwyczajnie jest mi przykro, że powołują się na argumenty wygłaszane przez autorów wątpliwych publikacji. Nie ma naukowych dowodów na to, że maszty komórkowe szkodzą. Można się spierać, czy dana lokalizacja nie za bardzo wpływa na lokalny krajobraz i czy nie da się znaleźć dogodniejszego miejsca. Ale kiedy sprzeciw motywowany jest groźbą chorób, które niby technologia powoduje, o porozumieniu raczej mowy nie ma.
Więcej o problemach z budową masztów możecie przeczytać na Spider's Web:
- 5G w Polsce - aktualna mapa zasięgu sieci Plus, Orange Play i T-Mobile. Gdzie działa szybki internet w 2024 r.?
- Narzekają na zasięg, ale nie chcą masztu. Mieszkańcy podali argument, który zwala z nóg
- Na dachu przychodni postawili maszt. Prezes wyleczy mających obawy
- "Obrońca praw człowieka" stanął po stronie protestujących przeciwko masztowi. Polski instytut błyskawicznie obalił mity