REKLAMA

Cezary Kucharski miał rację. Wizerunek Roberta Lewandowskiego jest kiepsko wykorzystywany

Robert Lewandowski stał się twarzą serwisu wątpliwej renomy G2A, a ja siedzę i nie mogę zrozumieć jak to możliwe, że prawdopodobnie najlepsza dziewiątka ostatnich 20 lat rozmienia swój wizerunek na drobne, podczas gdy Iga Świątek reklamuje Porsche i Lancome?

22.05.2024 17.07
Cezary Kucharski miał rację. Wizerunek Roberta Lewandowskiego jest kiepsko wykorzystywany
REKLAMA

Cezary Kucharski to były menadżer Roberta Lewandowskiego, najlepszego polskiego piłkarza w historii i niewątpliwie jednego z najlepszych piłkarzy w dziejach najważniejszej dyscypliny. To właśnie on stał za rozwojem kariery Lewandowskiego i od początków poważnego grania stał za prawami do wizerunku Lewandowskiego.

REKLAMA

Gdy podpisywał z nim pierwszą umowę jeszcze nikt nie wiedział, że 19-latek grający w Zniczu Pruszków skończy kilkanaście lat później w Barcelonie, piłkarskim Olimpie. To właśnie Kucharski dbał o karierę młodego zawodnika, nawiązywał współprace reklamowe oraz negocjował kolejne coraz droższe transfery od Lecha Poznań po Borussię Dortmund, w której Lewandowski przebojem wdarł się do czołówki światowej piłki. Cztery gole strzelone Realowi Madryt w jednym spotkaniu na stale wpisały się w historię, ale to właśnie w tym okresie pojawiły się pierwsze tarcia na linii menadżer - piłkarz, które kilka lat później skończyły się na sali sądowej, ale nie uprzedzajmy faktów.

Okres, w którym Kucharski prowadzi medialną stronę kariery Lewandowskiego to absolutny top - sportowiec staje się twarzą sieci T-Mobile, kręci z pozostałą dwójką Polaków z Dortmundu reklamy Opla. Przychodzą kolejni wielcy gracze: Coca-Cola, Procter & Gamble, Nike, Huawei. Lewandowski jest absolutnie wszędzie, kibice kupują produkty reklamowane przez niego, na konto trafiają miliony euro, a marki zabijają się o to, żeby je reklamował, zwłaszcza po głośnym transferze do Bayernu, gdzie karci bramkarzy jak bicz boży.

Ale tam, gdzie pojawiają się wielkie pieniądze, dochodzi do konfliktu. Agent żąda od zawodnika 39 milionów złotych, bo na tyle audytorzy wycenili wkład Kucharskiego w wizerunek Roberta Lewandowskiego. Drogi menadżera i Lewandowskiego się rozchodzą, a my zaczynamy obserwować stopniowe rozmienianie się na drobne.

To dziwny przypadek

Lewandowski nadal jest w życiowej formie, rok 2020 to jego absolutna dominacja na europejskich boiskach, za którą należała mu się Złota Piłka od France Football, ale akurat w tym jednym roku magazyn zdecydował się jej nie przyznawać. Nawet mnie to boli, a nie mam żadnych więzi z Robertem Lewandowskim. A tymczasem wraz z odejściem Kucharskiego kontrakty reklamowe stają się coraz dziwniejsze i mniej prestiżowe.

Lidl i 4F należą do ostatnich ważnych i w miarę rozpoznawalnych marek, ale później mamy coraz taniej, pojawia się napój izotoniczny, kawa, a wszystkich rozbraja ubiegłoroczny kontrakt z nikomu nieznaną marką rowerów Storm, o której zresztą sam Lewandowski nie słyszał, dopóki nie zgłosiła się z propozycją współpracy. Piłkarz ze światowego topu reklamujący rowery za grosze. To po prostu zgrzytało, zwłaszcza że z Lewandowskiego żaden kolarz.

Transfer do Barcelony miał przynieść odrodzenie, miał sprawić, że Lewandowski znów będzie reklamował wielkie marki w swoich indywidualnych kampaniach, a tu widzimy równię pochyłą, bo inaczej nie można określić platformy G2A, na której można kupić klucze do gier i programów za ułamek wartości, a od początku jej powstania nie milkną kontrowersje związane z nabywaniem rzeczonych kluczy.

Platforma jest pośrednikiem pomiędzy sprzedawcami, którzy oferują klucze, a graczami, którzy je nabywają. I tu pojawia się kontrowersja - firma twierdzi, że weryfikuje sprzedawców, ale nadal trafiają się nierzetelni, którzy albo dostarczają niedziałające klucze, albo legalność ich pochodzenia jest mocno wątpliwa. W przeszłości dochodziło nawet do sytuacji, w których twórcy gier apelowali do graczy, że lepiej byłoby dla wszystkich, gdyby po prostu ściągnęli sobie piracką wersję gry, niż kupowali klucze na wspomnianej platformie.

Oczywiście w świetle prawa wszystko jest legalne, a ewentualne nieprawidłowości, to nie wina platformy, a poszczególnych sprzedawców. I to właśnie taką firmę będzie reklamował Robert Lewandowski, który podobno jest zapalonym graczem.

Cieszę się, że będę miał przyjemność być ambasadorem marki G2A.COM, wiodącego światowego marketplace’u z cyfrową rozrywką. Gaming jest jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi rozrywki i jestem pod wrażeniem jaką pozycję wypracowało sobie G2A.COM na globalnym rynku. Cyfrowa rozrywka jest już nieodłączną częścią naszej codzienności i jako sportowiec oraz gracz z ciekowością obserwuję dalszy rozwój esportu i  gamingu. Jestem przekonany, że tradycyjny sport i aktywność fizyczna mogą się nie tylko rozwijać równolegle ze światem cyfrowym, ale także, że te dziedziny mogą wspierać się wzajemnie. Aktywność G2A.COM w zakresie sportu i esportu jest tego znakomitym przykładem. Te światy mają ze sobą wiele wspólnego – chodzi w nich o dobrą zabawę, emocje, ale także dostępność dla wszystkich zainteresowanych - tak mówi w informacji prasowej G2A.

Czy aż tak cię to boli, że Robert Lewandowski ma szansę uczciwie zarobić?

Zdaję sobie sprawę, że wartość tego kontraktu prawdopodobnie przewyższa moje kilkuletnie zarobki, ale czuję pewien niesmak. Weźmy taką Igę Świątek, której wizerunek reklamowy to same znane marki, pełne uznania, pozytywnych skojarzeń. Nie ma w nich żadnej kontrowersji i porównajmy ją z Robertem Lewandowskim, który reklamuje chińskie rowery i platformę z kluczami do gier. To już naprawdę krok od reklamowania skupu katalizatorów - tak jak w pewnej słynnej paście. Panie Robercie, wystarczy.

A więcej o Robercie Lewandowskim przeczytacie w:

Aktualizacja: otrzymaliśmy stanowisko firmy G2A odnośnie współpracy z Robertem Lewandowskim oraz pewnych kwestii poruszonych w artykule

G2A.COM opiera się na analogicznym modelu biznesowym co Amazon i eBay - jesteśmy marketplace’m, czyli miejscem łączącym sprzedawców i kupujących. Jest to wiarygodny model biznesowy, który nie został nigdy podważony. W odróżnieniu od innych platform, jesteśmy jednak skoncentrowani wyłącznie na ofertach cyfrowych, specjalizujemy się w nich od lat, doskonale wiemy, jak zabezpieczyć cały proces sprzedaży. Ponadto, działamy w modelu tzw. off-price, strategii skutecznie wykorzystywanej przez liczne branże, w tym m.in. modę czy branżę kosmetyczną. G2A.COM od lat współpracuje z największymi firmami międzynarodowymi, dostawcami płatności oraz bankami skrupulatnie weryfikującymi spółki w procesach KYC.

Pragniemy wyjaśnić, że na G2A.COM sprzedawać mogą wyłącznie zarejestrowane firmy, które przejdą rygorystyczny proces weryfikacji biznesowej (tzw. “KYC”). Podczas tego procesu weryfikowana jest wiarygodność potencjalnego sprzedawcy, w tym jego działalność pod kątem regulacji dotyczących przeciwdziałaniu praniu pieniędzy (tzw. „AML”), oraz dokumentacja potwierdzającą tożsamość i działalność gospodarczą. Co więcej, wymagamy dostarczenia szeregu dokumentów i informacji dotyczących źródła pochodzenia produktów, które sprzedawca chce mieć w swojej ofercie (m.in. dowodów zakupu). Każdy ze sprzedawców musi więc dostarczyć w sumie niemal 50 informacji i odpowiednich dokumentów, a dopiero pozytywny wynik tego drobiazgowego procesu uprawnia podmiot do prowadzenia sprzedaży na G2A.COM. Wszystkie klucze cyfrowe na naszej platformie pochodzą z oficjalnych źródeł, tj. od samych developerów i wydawców, ponieważ tylko oni mogą wygenerować prawidłowe klucze cyfrowe, które z powodzeniem aktywują grę lub oprogramowanie na komputerze lub urządzeniu użytkownika, a wobec tego nie mogą być określane jakimkolwiek pojęciem wskazującym na ich nielegalne pochodzenie. 

REKLAMA

Dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić innowacyjną i dogodną platformę, umożliwiającą szybki i wygodny dostęp do sprzedaży oraz zakupu różnorodnych przedmiotów cyfrowych. Nasz Marketplace jest wspomagany przez jedne z najlepszych technologii AI, które wraz z ludzką wiedzą i doświadczeniem zapewniają bezpieczne i przystępne cenowo doświadczenie online dla sprzedawców i kupujących. Oferujemy programy lojalnościowe i partnerskie dla naszych sprzedawców na wszystkich poziomach, dysponując jednocześnie dużymi globalnymi zespołami dedykowanymi współpracy z deweloperami, aby zapewnić satysfakcję także ich potrzeb. Nasze nieustające zaangażowanie, poświęcenie rynkowi gamingowemu oraz ogromna liczba aktywnych użytkowników na platformie doprowadziły do nawiązania współpracy z uznawanymi osobistościami, takimi jak m.in. Robert Lewandowski. 

Chcemy podkreślić jednak, że jako G2A.COM mamy absolutnie zero tolerancji dla działalności niezgodnej z prawem, a więc zdecydowanie potępiamy wszelkie formy piractwa. Naszym celem od zawsze było budowanie zaufanej platformy i poprzez wszystkie możliwe środki zapewniamy bezpieczeństwo naszych klientów, oferując cyfrową rozrywkę w konkurencyjnych cenach. Z rozczarowaniem obserwowaliśmy niektórych twórców gier, który nakłaniali do łamania prawa jakim jest piractwo tylko po to, aby narobić wokół siebie medialnego szumu. 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA