Ogrzewają winnice... helikopterem. Spektakularny pomysł Polaków
W malowniczej okolicy Zaboru, gdzie winnice rozciągają się niczym zielone morze, pojawił się nowy sprzymierzeniec w walce z nieubłaganymi przymrozkami – helikopter. To nie jest zwyczajna maszyna, to strażnik ciepła, który stanął na straży dojrzewających pąków winorośli.
Wiosną 2024 r., winnice w okolicach Zaboru (powiat zielonogórski) stanęły w obliczu groźby wiosennych przymrozków. To zdradliwe zjawisko pogodowe może zniszczyć delikatne pąki i kwiaty winorośli, prowadząc do znacznych strat w plonach. Z pomocą przyszedł nietypowy bohater - helikopter.
Więcej ciekawych historii o śmigłowcach przeczytasz na Spider`s Web:
Technologia na ratunek winnicom
Maszyna krążyła w ten weekend nisko nad winnicą Żelazny i czterema innymi winnicami w Lubuskim, mieszając warstwy powietrza i podnosząc temperaturę przy ziemi. Ta technika jest coraz częściej stosowana w celu ochrony upraw przed przymrozkami.
Dzisiaj fala przymrozków dochodzi do Polski. Wraz z Winiarzami w Zaborze chronimy winnicę przy pomocy śmigłowca
- napisała na swoim facebookowym profilu Winnica Żelazny.
Zasada działania jest prosta. Ciepłe powietrze z wyższych warstw atmosfery jest mieszane z zimnym powietrzem przy ziemi, co prowadzi do wyrównania temperatury. Strumień powietrza generowany przez helikopter tworzy lokalne turbulencje, które dodatkowo intensyfikują ten proces. W efekcie temperatura przy ziemi może zostać podniesiona o kilka stopni Celsjusza, co wystarcza, aby ochronić delikatne rośliny przed zniszczeniem.
W czasie takiej akcji helikopter przelatuje wolno i na niewielkiej wysokości, około 15 m nad winnicą. Tak powstają zawirowania powietrza, które powodują cyrkulację cieplejszych warstw powietrza na poziom gruntowy i tym samym znacznie ocieplają winorośl na ziemi.
Takie usługi świadczone są przez specjalistyczne firmy, które zapewniają, że w ten sposób osiągnąć można wzrost temperatury przy ziemi nawet o 7 stopni Celsjusza. Sugerowana operacja podnoszenia temperatury na pięciu hektarach trwa godzinę, co pozwala utrzymać przez dłuższy czas wyższą temperaturę przy gruncie.
Była to pierwsza taka akcja w Polsce
Czy akcja była skuteczna? Tak opisują ją Winnica Żelazny:
Otóż walczyliśmy od 22:30 do 7:15. Była to bardzo męcząca, zimna i wymagająca noc. Śmigłowiec latał w Zaborze nad 6-cioma Winnicami o łącznej powierzchni ok. 14 ha. Pytanie, które zadajecie nam teraz najczęściej to, czy lot śmigłowca faktycznie był skuteczny. Wg nas zdecydowanie tak! Na większości naszej dwu hektarowej parceli nie odnotowaliśmy ŻADNYCH strat. W jednej części Chardonnay liczymy straty w wysokości ok. 10-20 proc.
Co ciekawe na osobnej naszej parceli, oddalonej od wspomnianej wcześniej o około 500m (do której śmigłowiec nie dolatywał) szacujemy straty na 70 proc!
W tym miejscu dziękujemy pilotom śmigłowca za zaangażowanie i BARDZO profesjonalne podejście do tematu. Tym bardziej że była to pierwsza taka akcja w Polsce
- czytamy na facebookowym profilu firmy.
Innowacyjne rozwiązania dla rolnictwa
Helikopter nad winnicami to nie tylko ciekawostka, ale również symbol nowoczesnego polskiego rolnictwa, w którym innowacyjne technologie pomagają rolnikom chronić uprawy i zwiększać plony. Ta historia pokazuje, jak kreatywne rozwiązania mogą stawić czoła wyzwaniom natury i zapewnić sukces w tak wymagającej dziedzinie jak uprawa winorośli.
Główna ilustracja: Śmigłowiec szykuje się do operacji podnoszenia temperatury powietrza nad winnicą Żelazny. Fot.: Winnica Żelazny