REKLAMA

Polacy ratują zagrożony gatunek orlika. Tak technologia pomaga chronić przyrodę

Orlik grubodzioby jest dowodem na to, że każda ingerencja w środowisko może wywołać efekt domina. Polscy naukowcy stanęli na czele misji ratunkowej wyjątkowego ptaka drapieżnego.

04.04.2024 04.20
Polacy ratują zagrożony gatunek orlika. Tak technologia pomaga chronić przyrodę
REKLAMA

Orlik grubodzioby to jeden z najsłabiej zbadanych gatunków ptaków drapieżnych na świecie i najrzadszy orzeł w zachodniej Palearktyce. Gatunek ten jest sklasyfikowany jako krytycznie zagrożony w 27 krajach Unii Europejskiej. Cała jego globalna populacja to już mniej niż 3 tys. par.

REKLAMA

Zespół pod kierunkiem prof. dr. hab. Macieja Skorupskiego z Katedry Łowiectwa i Ochrony Lasu, Wydziału Leśnego i Technologii Drewna będzie realizował projekt LIFE GSELIFEAboveBorders, którego celem jest trwała poprawa warunków w miejscach lęgowych oraz zwiększenie liczebności orlika grubodziobego w Unii Europejskiej. Projekt ma także na celu zmniejszenie zagrożeń i zabezpieczenie kluczowych miejsc odpoczynku i zimowania tego zagrożonego gatunku wzdłuż jego szlaku wędrówkowego.

- Populacja europejska szacowana jest na około 770-1000 par lęgowych, ale większość z nich lęgnie się na stanowiskach w krajach poza Unią Europejską – wyjaśnia prof. dr hab. Maciej Skorupski. Ile z nich żyje w Polsce? W 2023 r. stwierdzono w Polsce 19 par orlika grubodziobego. Na stronie Monitoring Ptaków Polski czytamy, że większość stanowisk zlokalizowanych było na terenie Kotliny Biebrzańskiej. Pozostałe stanowiska znajdowały się w Puszczy Białowieskiej, Puszczy Knyszyńskiej i na Lubelszczyźnie; zajmowały je głównie pary mieszane.

Sukces lęgowy w 2023 roku był wyjątkowo wysoki i wyniósł 79 proc. (wszystkie gniazda z sukcesem opuściło po jednym młodym). Produktywność populacji od początku monitoringu wykazuje umiarkowany trend wzrostowy

– zaznaczano.

Umiarkowany trend wzrostowy cieszy, ale ogólnie sytuacja tego drapieżnego ptaka nie jest najlepsza.

Główny powód to niszczenie jego naturalnych siedlisk

- Gatunek występuje w zanikających w Europie naturalnych lub tylko nieznacznie zmienionych terenach podmokłych - głównie torfowiskach położonych w dolinach rzecznych – tłumaczy Skorupski. - Przyczyną zmniejszania liczebności tego gatunku jest zanik ostatnich dużych bagien na obrzeżach UE, niezbędnych do rozmnażania oraz straty populacji na terenach migracyjnych i zimowiskach.

Główne zagrożenie dla stabilności populacji tego gatunku to zanik i przekształcanie mokradeł. Jest to przede wszystkim spowodowane melioracją osuszającą ekosystemów bagiennych i następującymi w jej wyniku zmianami szaty roślinnej w toku intensyfikacji użytkowania kośnego oraz zarastania terenów bagiennych przez lekkonasienne gatunki drzew. Następstwem przekształcania mokradeł jest również dalsze przekształcanie odwodnionych użytków zielonych w tereny uprawne, np. wielkoobszarowe uprawy kukurydzy

– mogliśmy przeczytać w dokumencie „Krajowy program ochrony orlika grubodziobego”.

Autorzy publikacji pisali, że do stworzenia dogodnego miejsca dla minimum 20 par niezbędnych jest prawie 44 tys. ha odpowiednich biotopów. Tyle że w Polsce już od wielu dziesięcioleci dochodzi do osuszania bagien, co odbija się na populacji tych drapieżnych ptaków.

Dawniej 14 proc. powierzchni Polski były mokradłami i bagnami, jak mówił prof. Wiktor Kotowski, biolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Przez to dziś do Bałtyku dociera zanieczyszczona woda – nadrzeczne mokradła to jak tłumaczył naukowiec główny element mechanizmu samooczyszczania – i giną owady. Bo to właśnie mokradła są ważnym miejscem występowania.

Na Spider's Web piszemy o tym, jak można pomagać zwierzętom:

Inna ich kluczowa dla przyszłości planety rola to magazynowanie wody. Według szacunków bagna magazynują łącznie 17 tys. kilometrów sześciennych wody. To tyle, ile zgromadzone jest w glebie wszystkich pozostałych ekosystemów świata – wyjaśniał Daniel Petryczkiewicz – a nawet więcej wody niż zawarte w atmosferze w postaci pary wodnej.

Zamiast chronić to co zostało i ponownie tworzyć nadrzeczne mokradła, u nas często idzie się w drugą stronę. Patryk Bednarek na Twitterze nagłośnił pomysł władz Stalowej Woli. Miasto chce „rewitalizować” tamtejsze mokradła za niebagatelną sumę 65 mln zł. Dziki zakątek miasta ma zostać „wzbogacony” o oświetlone ścieżki czy parkingi.

Technologia pomaga chronić zagrożone gatunki

Polscy naukowcy nie mają wpływu na takie działania, ale robią co mogą, aby orlik grubodzioby miał lepsze warunki do życia. I pomoże w tym technologia. Wśród planowanych działań zespołu polskich naukowców znajdziemy m.in. indywidualną ochronę ptaków śledzonych za pomocą GSM. Badacze wiedząc, gdzie znajdują się orliki, będą mogli zobaczyć, jak one żyją i co im na danym miejscu szczególnie zagraża.

Nadajniki GSM/GPS mają niewielkie rozmiary i ważą kilkanaście do kilkudziesięciu gramów. Pozwalają one zbierać dane telemetryczne zwierząt. Jedna z metod opiera się na dokładnej lokalizacji ptaków dzięki GPS-owi, a dane są przesyłane do badaczy za pomocą prostej technologii SMS.

REKLAMA

Polscy naukowcy korzystają z podobnych metod często przy wsparciu operatorów sieci komórkowej. Przykładowo od ponad 13 lat lokalizuje się żubry za pomocą tzw. loggerów GSM, a w 2019 r. w podobny sposób lokalizuje się rysie. Również sztuczna inteligencja jest wykorzystywana w ochronie przyrody.

Naukowcy będą też ratować pisklęta, zadbają o ochronę lasów lęgowych odpowiednich dla orlików i obszarów polowań ptaków czy bezpieczne stacje dokarmiania na zimowiskach w celu poprawy kondycji ptaków.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA