REKLAMA

Ta domowa kamera użyje gazu łzawiącego przeciw intruzowi. Witajcie w erze tandetnej dystopii

Rozwiązania rodem z tandetnej dystopii stają się naszą codziennością. Tworzą kamerkę pilnującą porządku, która rozpoznaje twarze, a obcych jest w stanie przepędzić. Siłą i przemocą.

21.04.2024 18.30
kamera
REKLAMA

Tylko na pierwszy rzut oka PaintCam Eve to kamerka jakich wiele. Urządzenie transmituje obraz, ale też rozpoznaje twarze. Jeśli wychwyci osobę obcą da znak właścicielowi. Istnieje jednak ustawienie pozwalające ostrzec intruza i nakazać mu opuścić posiadłość. Jeśli ten nie posłucha, kamerka może wystrzelić kulki z farbą, a nawet gaz łzawiący.

REKLAMA

Przerażający jest materiał promocyjny kamerki

W reklamie widzimy nowego chłopaka córki właściciela domu, którego system nie rozpoznaje. Po chwili kobieta wbiega przed celownik kamerę i ratuje go swoim ciałem, dając znać urządzeniu, że wszystko jest w porządku, obok jest osoba, która jest „swoja”. To nie transmisja z akcji antyterrorystów, a scena, która może wydarzyć się pod twoim domem. Straszne.

Witajcie w świecie, w którym możesz dostać kulkę z farbą, bo ktoś może sobie nie życzyć, byś przyszedł zapytać się, czy sąsiad ma pożyczyć cukier.

Pewnie zwolennicy teorii „mój dom, moja twierdza” uśmiechają się szeroko i czekają, aż kampania pozwalająca sfinansować produkcję kamerki ruszy na Kickstarterze. Start planowany jest na 23 kwietnia. Mnie urządzenie przeraża nie tylko z powodu samej idei każącej przeganiać każdego, kogo nie znam. Jasne, kamerka daje tylko taką możliwość i nie każdego trzeba witać paintaballową salwą, ale wciąż to dziwne i niepokojące.

Kamerki rejestrujące aktywność w ostatnim czasie zaliczyły kilka wpadek

Na Spider's Web pisaliśmy o tego typu przypadkach:

Wyobrażam sobie scenariusz, w którym na skutek błędu kamera wszystkich traktuje jako obcych. I dopóki nie wyczerpie się amunicja nie można podejść do drzwi. Dodajmy do tego fakt, że algorytmy są zdolne do działań dyskryminacyjnych. Prosty "błąd systemu" i nieszczęście gotowe.

REKLAMA

Poza tym zabawny wydaje mi się pogląd sugerujący, że ewentualny włamywacz zacznie swoją misję właśnie od drzwi wejściowych. Pewnie to jeden ze sposobów, ale jeśli z daleka zauważy, że kamera jest, raczej nie podejdzie blisko. Owszem, można wyposażyć się w kilka takich sprzętów i stworzyć ze swojego ogródka fortecę.

Ale czy naprawdę chcielibyście żyć w takim otoczeniu?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA