Ekranoplany latają nisko nad wodą i są niewykrywalne dla radarów. Polscy naukowcy tworzą cacko dla wojska
Ekranoplany to bardzo ciekawa, acz na lata porzucona konstrukcja. W najbliższym czasie może wrócić z przytupem. I to z pomocą polskich naukowców. Na Politechnice Gdańskiej powstaje model, jakiego jeszcze na świecie nie było.
Ekranoplan porusza się, wykorzystując efekt przypowierzchniowy. Przemieszcza się na poduszce powietrza pod wysokim ciśnieniem na wysokości zaledwie kilku metrów nad wodą. Dokładnie ten sam efekt wykorzystują niektóre ptaki – czaple, żurawie czy pelikany lecą nad powierzchnią, rzadko kiedy poruszając skrzydłami.
W przypadku ekranoplanów niezwykle ważną kwestię odgrywa ich "szpiegowski" potencjał
Podczas lotu pozostaje zasadniczo niewykrywalny dla radarów, a przy tym niestraszne mu miny podwodne czy mielizny. Teoretycznie duży ekranoplan może ze sporą prędkością transportować niemałe ładunki na ogromne odległości. W razie czego ryzyko katastrofy jest znikome ze względu na niską wysokość lotu.
Każdy medal ma dwie strony i ekranoplany nie są wyjątkiem. Nie polecą nad wzburzonym morzem, a niska wysokość lotu sprawia, że nie da się szybko reagować na ewentualne przeszkody.
Więcej na temat samolotów i lotnictwa:
Mimo wszystko ekranoplany to pomysł, który zbyt wcześnie został skreślony – tak przynajmniej uważają naukowcy z Politechniki Gdańskiej, którzy chcą opracować bezzałogową jednostkę wspierającą działania wojska. Jak sami przekonują będzie "pierwszą tej wielkości i tego typu jednostką na świecie".
– Głównym celem projektu jest stworzenie rozwiązania, platformy, która przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa państwa – tłumaczy kierownik projektu, prof. Mirosław K. Gerigk z Zakładu Pojazdów Mechanicznych i Technik Militarnych na Wydziale Inżynierii Mechanicznej i Okrętownictwa.
Jednostka ma realizować wyznaczone zadania nad obszarami wodnymi w pobliżu linii brzegowej, startować z wody, wykonywać loty na minimalnej wysokości nad powierzchnią wody i wodować, przenosząc ładunki o zadanej masie.
Prototyp w 2026 r.
W ramach projektu zostaną przeprowadzone badania z użyciem zaawansowanych metod symulacji komputerowej oraz badania na modelach fizycznych obiektu. Na podstawie otrzymanych wyników powstanie demonstrator technologii platformy, który można będzie testować w warunkach zbliżonych do rzeczywistych. Prototyp ekranoplanu ma być gotowy już w 2026 roku, a tworzony jest z materiałów hybrydowych: przede wszystkim włókien szklanych i węglowych z materiałem przekładkowym z tworzywa sztucznego.
- czytamy na stronie uczelni.
Budowana platforma będzie miała napęd turbośmigłowy. Będzie ważyć maksymalnie 400 kg. Najpierw twórcy chcą sterować nim z brzegu, ale docelowo ma stać się autonomiczny. Jeszcze wiosną rozpoczną się prace nad budową mniejszego prototypu, mierzącego 2 m.
Naukowcy przypominają, że na początku lat 60. w ZSRR zbudowano kilka eksperymentalnych ekranoplanów, które wykorzystywano do prób i badań nad efektem przypowierzchniowym. Pierwszy lot załogowego ekranoplanu odbył się w 1966 r.
W tym roku na zdjęciach satelitarnych dostrzeżono Kaspijskiego Potwora – tak zachodni wywiad ochrzcił ekranoplan KM. Potężna konstrukcja o długości 92 metrów, wyporności 550 ton i prędkości lotu ponad 500 km/h wprost przeraziła Amerykanów.
Ostatecznie Rosjanie z projektu się wycofali, a więcej na ten temat przeczytacie na Spider’s Web:
Koncepcja w ostatnich latach odżyła. Pojawił się pomysł, aby efekt przypowierzchniowy wykorzystywać do transportu ludzi z Francji do Anglii, znacząco skracając czas podróży w porównaniu do wyprawy promem. Pojazdy przedstawione na razie w formie koncepcyjnej powinny być w stanie zabrać jednorazowo na pokład 150 pasażerów, a następnie transportować ich z prędkością ok. 290 km/h.