Jakiego robota sprzątającego wybrać: z małą czy dużą stacją dokującą? Już znam odpowiedź na to pytanie
Którego robota sprzątającego wybrać: tańszego z małym dockiem czy droższego ze stacją dokującą wyposażoną w worek? Porównujemy odkurzacze EZVIZ RE5 i RE5 Plus.
Odkurzania nie lubi chyba nikt poza Monicą z Przyjaciół, ale na szczęście mamy roboty sprzątające, dzięki czemu nie spędza mi już ta czynność snu z oczu (dosłownie - przez lata w sobotę rano wstawałem i chwytałem za rurę). Korzystam z takowych sprzętów od kilku lat i niemal wyeliminowały konieczność brania do ręki tego klasycznego odkurzacza.
Wiele osób zastanawia się jednak, czy wybrać nieco tańszy model z takim kompaktowym dockiem, czy może jednak warto byłoby dopłacić do dużej stacji dokującej z workiem. Po latach spędzonych z kilkoma takimi sprzętami - od bazowego modelu z przestarzałem z dzisiejszej perspektywy systemem nawigacji aż po sprzęty topowe - wiem już, jak to wygląda w moim przypadku.
EZVIZ RE5 czy EZVIZ RE5 Plus?
W ostatnim czasie miałem okazję testować robota sprzątającego marki EZVIZ w dwóch wariantach. RE5 sprawdzi się dobrze zarówno w mieszkaniu, jak i piętrowym domu. Cechuje się on nie tylko niezłymi parametrami, ale też niską ceną na tle konkurencyjnych produktów. To odkurzacz automatyczny z wkładką mopującą, który ma zresztą w zasadzie wszystko, czego potrzebuje, w przeciwieństwie od tych tańszych i nieco gorzej wyposażonych modeli z serii EZVIZ RC3.
Biała obudowa RE-piątki to charakterystyczny dla tej kategorii sprzętów dysk o średnicy 34,5-centymetra, a urządzenie ładnie się maskuje, jeśli będzie parkować na tle białej ściany. Wygląda przy tym elegancko i nieco futurystycznie za sprawą półprzezroczystego panelu na fragmencie bocznej krawędzi, więc nawet na kolorowej ścianie ładnie się prezentuje. Do produkcji urządzenia użyto przy tym plastiku TPE, który jest odporny na uderzenia.
W przypadku robota, który co jakiś czas obija się o nogi od stołu albo przymknięte drzwi, wytrzymałość jest istotna.
Jeśli jego wygląd tego sprzętu wydaje się znajomy, to nic dziwnego - bliźniacze modele ma w swojej ofercie wiele innych firm. Podobne są do niego Philips Aqua 3000, Beko RoboSmart, TP-Link Tapo RV30 i Tefal X-Plorer z serii 75. To co na tle konkurencji wyróżnia RE5 to bardzo atrakcyjna cena, czyli 899 zł, a do tego EZVIZ przygotował własną apkę do jego obsługi, która działa super.
Testowany przeze mnie model jest przy tym dość niski, bo mierzy jedynie niecałe 10 cm wysokości (aczkolwiek z wyłączeniem wystającego nieco z obudowy modułu lokalizacyjnego). Dzięki temu poradzi sobie z posprzątaniem pod wieloma stoliczkami kawowymi, łóżkiem na nóżkach itd. Łatwo można go też przenieść do konkretnego pomieszczenia lub z parteru na piętro, bo waży jedynie nieco ponad 3 kilogramy, a do tego sam rozpozna kondygnację, na której się znalazł.
Co jeszcze warto wiedzieć o EZVIZ RE5?
W środku robota znalazły się też pojemnik na kurz o pojemności na tyle dużej, by nie trzeba było go opróżniać w trakcie sprzątania mojego 40-metrowego sprzątania, tylko dopiero po nim (a mieszkanie nie jest mocno brudne, to nawet raz na kilka dni). Do tego jest też oczywiście siatka filtracyjna z filtrem HEPA oraz pływająca szczotka główna z gumy wciągająca brud do środka.
Częścią zestawu jest też miniaturowa stacja dokująca, na którą robot sam wraca po zakończeniu pracy w celu podładowania akumulatora. Co przy tym istotne, akumulator jest na tyle pojemny, że nawet bez ładowania EZVIZ RE5 mógłby posprzątać moje mieszkanie kilka razy pod rząd. Zaprojektowano go tak, by dał radę wyczyścić za jednym razem nawet 300 metrów kwadratowych powierzchni.
EZVIZ RE5 sprawdzi się nie tylko w małych mieszkaniach, ale również w dużych domach.
Dzięki stacji dokującej robot jest zawsze gotowy do pracy - czy to do wykonania zaplanowanego uprzednio cyklu sprzątania, czy to w sytuacji, gdy potrzebujemy odkurzyć coś ad hoc, bo np. wysypała nam się jakaś przyprawa w kuchni. Do sterowania robotem można wykorzystać aplikację mobilną EZVIZ, która ma masę przydatnych funkcji, a polecenia odkurzaczowi można też wydawać głosowo - jest zintegrowany z takimi usługami jak Asystent Google i Amazon Alexa.
Na uwagę zasługuje też wysoka moc ssania na poziomie nawet 4000 pascali generowana przez bezszczotkowy silnik, a to więcej niż oferuje wielu jego konkurentów. Urządzenie radzi sobie nie tylko z kurzem, ale też z paprochami, włosami i sierścią zwierzaków domowych i to nie tylko podczas sprzątania podłóg - wyciąga je również ze środka dywanów.
Do tego robot nie pracuje też cały czas z maksymalną możliwą mocą. Robot używa maksymalnej mocy ssania jedynie tam, gdzie jest to faktycznie konieczne, czyli właśnie na przykład na dywanach - co przekłada się oczywiście na większy hałas. Na szczęście podczas sprzątania lekko zakurzonej podłogi pracuje ciszej, a do tego zużywa mniej energii.
Niemniej istotne od samego odkurzania jest też to, że robot potrafi mopować podłogę.
W środku urządzenia znalazł się pojemnik na wodę, który trzeba oczywiście co jakiś czas uzupełniać - ale w przypadku mojego 40-metrowego mieszkania nie co każdy kurs. Robot najpierw pomieszczenia odkurza, a potem realizuje jeszcze jedną dodatkową rundkę, podczas którego je myje. EZVIZ RE5 wykrywa oczywiście powierzchnię, jaką sprząta.
Tylko w przypadku podłóg dociska doczepianego od spodu obudowy i nawilżanego wodą ze zbiornika mopa do podłoża, co pomaga w usuwaniu tych zaschniętych plam. Niezwykle sobie tę funkcję cenię właśnie ze względu na moje dwa kociaki, które czasem wynoszą karmę z michy, a odkurzacz - czy to klasyczny, czy samojezdny - usunąć ich nie potrafi.
Wkładka mopująca jest przy tym wielorazowego użytku i nie trzeba kupować nowej, gdy się nieco zabrudzi. Wystarczy ją raz na jakiś czas zdjąć, umyć i założyć z powrotem, a producent zaleca wymianę na nowy raz na od 3 do 6 miesięcy. Możliwe jednak, że jeśli będziemy ją regularnie czyścić, to wytrzyma dłużej, ale za krótko testowałem ten model, by móc to potwierdzić.
Warto też dodać, że nawet najlepiej usuwający zanieczyszczenia odkurzacz na nic by się zdał, gdyby nie potrafił opuścić pokoju
W przypadku wielu modeli sprzedawanych lata temu często występowały problemy z nawigacją. Na szczęście EZVIZ RE5 wykorzystuje do mapowania pomieszczeń nowoczesną technologię LDS LiDAR. Otoczenie skanowane jest z użyciem miniaturowego radaru i czujników podczerwieni. Dzięki temu oprogramowanie wie, gdzie są ściany, drzwi oraz potencjalne przeszkody, takie jak np. kable czy dziecięce zabawki i robot potrafi je omijać.
System operacyjny robota sam ustala optymalną trasę sprzątania oraz dopasowuje ją do układu pomieszczeń oraz panujących w nich aktualnie warunków i z czasem uczy się domu i jego mieszkańców. Nie trzeba się też obawiać puszczania samopas takiego robota w mieszkaniu ze schodami, gdyż wykrywa uskoki i nie stoczy się nagle z piętra na parter. We wspomnianej aplikacji można też edytować stworzoną przez robota mapę i dostosować wykryte pomieszczenia.
W apce można również zaznaczyć, które z pomieszczeń powinny być sprzątane dokładniej, czyli po kilka razy (dobrym pomysłem jest ustawienie tego w np. kuchni lub łazience), a którym wystarczy tylko jeden przejazd robota. Do tego można zaznaczać samemu strefy, do których robot nie ma wstępu, a mogą to być na przykład pokój z leżącymi na podłodze zabawkami dzieci lub miejsce, gdzie stoją miski z jedzeniem i wodą dla czworonożnego domownika.
A co prócz samego robota i wspomnianej stacji dokującej i zasilacza znajdziemy w zestawie?
Są to dwie szczotki boczne, dwa filtry wysokiej jakości, narzędzie do czyszczenia oraz zespół zmywaka wraz ze zmywakiem. Dzięki temu jesteśmy zabezpieczeni na ładnych kilka tygodni, ale trzeba pamiętać, że to elementy eksploatacyjne. W przypadku szczotki bocznej producent zaleca czyszczenie jej co dwa tygodnie, a wymiany należy dokonywać po od 6 do 12 miesięcy.
Wraz ze szczotką boczną warto wymienić też tę szczotkę główną, która się zużywa, ale w jej przypadku czyszczenia warto dokonywać raz w tygodniu. Zanieczyszczenia z filtra z kolei warto wytrzepać do śmietnika również raz na tydzień, a jego żywotność to od 3 do 6 miesięcy - w zależności od tego, jak wiele kurzu przez niego będzie przechodzić.
A ile trzeba zapłacić za EZVIZ RE5?
Producent wycenił odkurzacz EZVIZ RE5 na 899 zł, co jest bardzo atrakcyjną propozycją na tle konkurencji - nie tylko tej „bliźniaczej”, tylko w ogóle. Pojawia się tu jednak pytanie, czy warto dopłacić do wyższego modelu, którym jest zestaw o nazwie EZVIZ RE5 Plus wyceniony na 1099 zł.
Zestaw zawiera robota EZVIZ RE5 ze wszystkimi jego zaletami: odkurza, nawiguje z wykorzystaniem czujników podczerwieni, a do tego sam planuje trasę, wykrywa uskoki i przeszkody, wraca do stacji, reaguje na polecenia wydawane głosowo, mopuje podłogi itd. Różnica jest jednak taka, że zamiast zwykłej stacji dokującej mamy tutaj sporą stację dokującą z aż czterolitrowym workiem na brud.
Stacja dokująca z modelu „z plusem” zajmuje jednak więcej miejsca na ścianie.
Jej wymiary to niecałe 40 cm wysokości i nieco ponad 20 cm szerokości, przez co robota nie da się schować pod np. wiszącą nisko szafką RTV. W środku tej większej stacji dokującej zamontowano jednak mechanizm ssący do samoczynnego opróżniania pojemnika na kurz w odkurzaczu. Robot z tym dodatkiem jest praktycznie bezobsługowy i nie trzeba ręcznie usuwać brudu z pojemnika.
Wystarczy tylko raz na jakiś czas usunąć worek - podobny do tego, jaki można znaleźć w klasycznych odkurzaczach - ze stacji i wymienić na pusty, a robot może pracować przez kolejne tygodnie lub miesiące sam (wedle specyfikacji producenta ma on wystarczać na 90 dni).
Jedyne, czego mu tutaj brakuje, to znajdującego się w stacji dokującej dodatkowego pojemnika na wodę, aby uzupełniać automatycznie ten znajdujący się w robocie. Takie rozwiązanie można znaleźć w innych robotach sprzątających EVZIZ, np. RS2 - ale są one od EZVIZ RE5 Plus wyraźnie droższe.
Od siebie gorąco polecam zakup odkurzacza z taką stacją. Minus tego rozwiązania jest taki, że dopłata do tej stacji dokującej to koszt 200 zł, bo taka jest różnica między ceną samego EZVIZ RE5 (899 zł), a zestawu EZVIZ RE5 Plus (1099 zł). Każdy musi odpowiedzieć sobie sam, czy to jest tego warte.
Który model w takim razie wybrać dla siebie: z małą, czy dużą stacją dokującą z workiem w środku?
Wszystko rozbija się o zasobność portfela oraz o to, czy faktycznie zależy nam na tym, by mieć styczność z robotem jak najrzadziej. Już sam fakt, że robot odkurza za nas, jest super, ale jak już się do niego przyzwyczaimy, to apetyt na wygodę rośnie w miarę jedzenia.
To podobna sytuacja, jak po zakupie zmywarki: chociaż wykonuje ona za nas lwią część roboty, którą wcześniej trzeba było odbębnić ręcznie, to po roku od wstawienia takowej domownikom nie chce się nawet wyciągnąć z niej czystych naczyń. Podobnie jest z robotami sprzątającymi, w których pojemnik na brud trzeba opróżniać samemu.
Jeśli ktoś dopiero przymierza się do zakupu pierwszego odkurzacza automatycznego, to EZVIZ RE5 sprawdzi się dobrze - zwłaszcza w małych mieszkaniach, gdzie pojemnik nie będzie się napełniał w całości po jednym przejeździe. Stoję jednak na stanowisku, że osoby ceniące sobie wygodę powinny przemyśleć zakup modelu EZVIZ RE5 Plus - jeśli tylko budżet na to pozwoli.