REKLAMA

Zagadka dnia: co łączy płatki śniadaniowe, radioaktywność i zapięcie typu rzep?

Odpowiedź: Wszystkie zostały wynalezione lub odkryte przez przypadek. Często przy okazji poszukiwań rozwiązań na dany problem naukowcy tworzą coś, co jest odpowiedzią na zupełnie inną potrzebę.

radioaktywne
REKLAMA

Czasami w grę wchodzi zupełny przypadek albo zwykłe ludzkie cechy jak roztargnienie. Oto garść niezwykle użytecznych rzeczy, którymi możemy się cieszyć na skutek całkowitego przypadku.

REKLAMA

Zapięcie typu „rzep”

Co psy mają wspólnego z rzepami? Oprócz powiedzenia, o rzepie i psim ogonie, również to, że to właśnie dzięki nim zapięcie typu rzep zostało wynalezione. Pewnego dnia szwajcarski inżynier elektryk George De Mestral, wyszedł ze swym psem na spacer i szybko zauważył, że jego czworonożny towarzysz cały jest w „rzepach” (z których jeden w powiedzeniu przyczepił się do psiego ogona), czyli owocach Rzepienia pospolitego.

Szwajcar po powrocie do domu zbadał kolce wystające z okrągłych, pękatych owoców i pod mikroskopem, i odkrył, że mają małe haczyki, które pozwalają im łatwo przyczepiać się do pętli znajdujących się w tkaninie lub futrze. Natychmiast przystąpił do eksperymentów i w 1955 r., po próbach z wieloma różnymi materiałami, De Mestral ustalił, że nylon jest najbardziej odpowiedni i tak właśnie powstało popularne dziś zapięcie. Co ciekawe, przemysł modowy nie zachwycił się tą technologią. Po raz pierwszy została ona użyta w latach 60., kiedy to astronauci NASA zaczęli używać rzepów do zabezpieczania luźnych przedmiotów w środowisku zerowej grawitacji w kosmosie.

Takie zapięcia były też bardzo przydatne w skafandrach astronautów z misji Apollo, którzy lądowali na Księżycu. To dzięki temu w dużej mierze produkt zyskał drugie życie po odrzuceniu go przez świat mody i wkrótce trafił do masowej produkcji. W pierwszej kolejności na masową skalę został wykorzystany jako zapięcie butów sportowych.

Więcej o wynalazkach i nauce przeczytasz na Spider's Web:

Radioaktywność

To co prawda nie wynalazek, a odkrycie, ale dokonane zupełnie przez przypadek, więc zasługuje na miejsce na tej liście, zwłaszcza że jest to odkrycie naprawdę epokowe. Jest ono zasługą chemika Henriego Becquerela od nazwiska, którego pochodzi nazwa jednostki, w której mierzy się radioaktywność - bekerel. Jeśli dotychczas byliście zdania, że radioaktywność odkryła Maria Skłodowska-Curie, macie rację. W tym samym czasie co Francuz również ona zajmowała się badaniami nad radioaktywnością substancji (to ona jest autorką określenia „radioaktywność”), dlatego w 1903 r. nagroda Nobla w dziedzinie fizyki została przyznana Henriemu Becquerelowi oraz Marii Skłodowskiej-Curie i jej mężowi, który razem z nią był zaangażowany w jej prace, Pierrowi Curie.

Jak jednak doszło do odkrycia radioaktywności przez Becquerela? W 1896 r. ten chemik próbował sprawić, by materiały fluorescencyjne wytwarzały promieniowanie rentgenowskie w świetle słonecznym. Niestety akurat tego dnia, gdy planował on swoje prace, było pochmurno. Zmuszony został zostawić swoje materiały badawcze w szufladzie, wśród których znajdowała się bryłka rudy uranu. Kiedy w końcu wyszło słońce, Becquerel otworzył szufladę i zauważył, że kształt bryłki został odciśnięty na płycie fotograficznej, na której leżał, a wszystko to bez jakiejkolwiek ekspozycji na światło. Do doprowadziło go dalszych badań i odkrycia tego, co nieco później Maria Skłodowska-Curie nazwała radioaktywnością.

Rozrusznik serca

Ten wynalazek nie był intencjonalny jedynie z początku. Jego wynalazca bowiem zajmował się czym innym, jednak przez przypadek podjął trop, który doprowadził go do stworzenia pierwszego, działającego w ludzkim ciele rozrusznika. Jak do tego doszło? Po pierwsze, kiedy asystent profesora inżynierii elektrycznej na Uniwersytecie w Buffalo w USA Wilson Greatbatch wynalazł pierwszy rozrusznik serca w 1956 r., pomysł zastosowania takiego urządzenia był już znany. Nikt jednak nie był w stanie wymyślić praktycznego sposobu na wprowadzenie go do ludzkiego ciała.

Greatbatch zajmował się pracami nad stworzeniem rezystora, który byłby przydatny do zbudowania jedynie rejestratora rytmu serca, a nie jego rozrusznika. Wbrew zamierzeniom naukowca, urządzenie, które zbudował, nie działało, jak należy. Było to skutkiem błędu doktoranta, który przez pomyłkę dodał do urządzenia niewłaściwy komponent elektroniczny. Zamiast więc po prostu rejestrować dźwięk bicia serca, rejestrator dodatkowo wytwarzał rytmiczne impulsy elektryczne. Wsłuchując się w rytm, w jakim emitowane były impulsy, który przywołał na myśl dźwięk podobny do tego, jaki wydaje przez zdrowe serce, Greatbatch wpadł na pomysł.

Zdał sobie sprawę, że to urządzenie może dzięki wytwarzanym impulsom pomóc niezdrowemu sercu utrzymać odpowiedni rytm poprzez dostarczanie mu elektrycznych wstrząsów. Przez całe swoje życie Wilson Greatbatch zdołał zgromadzić ponad 325 patentów. Był członkiem Narodowej Galerii Sławy Wynalazców, a w 1990 r. otrzymał za swoje zasługi od prezydenta USA Geroge’a H.W. Busha, Narodowy Medal Technologii i Innowacji.

REKLAMA

Płatki śniadaniowe

W 1894 r. dr John Harvey Kellogg był kierownikiem sanatorium Battle Creek w stanie Michigan w USA, gdzie pracował razem ze swoim bratem Willem Keithem Kelloggiem. Willem usiłował znaleźć zdrowe i jednocześnie wegetariańskie jedzenie dla pacjentów. Pewnego razu przez nieuwagę zostawił gotowaną pszenicę na zewnątrz, przez co stała się nieświeża i łuszczyła się. Jednak nie chcąc jej wyrzucać, postanowił wykorzystać ją do upieczenia ciasta. Wypiek zyskał dzięki temu specyficzną chrupkość.

Pacjenci sanatorium polubili to danie tak bardzo, że obydwaj bracia Kellogg zaczęli eksperymentować z innymi ziarnami i w ten sposób doszli do przepisu na to, co znamy dziś wszyscy jako kukurydziane płatki śniadaniowe. W 1906 r. bracia założyli firmę Kellogg's, by sprzedawać popularne płatki śniadaniowe. O mierze ich sukcesu i tego, jak dobrze trafili w gusta konsumentów, najlepiej świadczy fakt, że firma istnieje do dziś. Mieszcząca się wciąż w Battle Creek w Michigan firma jest już jednak wielką, międzynarodową korporacją produkującą oprócz płatków całą gaę żywności.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA